Wał Huty Różanieckiej – rozległy widok na Puszczę Solską

Top 10 – punkty widokowe

Przy drodze z Suśca na Roztoczu do Żukowa 305 m n.p.m. wznosi się Wał Huty Różanieckiej. Wjechanie na niego rowerem to nie lada wyczyn – coś na kształt górskiej premii w wyścigu kolarskim. Znajdujemy się na granicy województw lubelskiego i podkarpackiego. Wysiłek rekompensuje nam widok ze szczytu – w kier. płd. widzimy aż po horyzont korony drzew Puszczy Solskiej, a na pn. wzniesienia Roztocza z rozpoznawalną w oddali Wapielnią.

Wał znajduje się zaledwie 1 km od znanego rezerwatu Nad Tanwią. Po drodze na szczyt wyniesienia mijamy odtworzony punkt przejścia granicznego. Przypomina on, że niegdyś Tanew była granicą między zaborem austriackim i rosyjskim. Lokalna historia mówi, że w 1901 r. przekradał się tu przez nią marszałek Józef Piłsudski.

Pomnik II wojny światowej

Na szczycie wyniesienia, w cieniu niewielkiej kępy drzew, ustawiony został głaz upamiętniający żołnierzy września 1939 r. oraz mieszkańców Huty Różanieckiej zamordowanych w czerwcu 1943 r. w czasie pacyfikacji wsi.

Na szczycie rozległego wyniesienia znajduje się punkt triangulacyjny oraz metalowa wieża nadajnikowa. Aż żal, że dotąd nie postawiono tu wieży widokowej, której wierzchołek znajdowałby się kilkanaście metrów ponad poziomem gruntu.

Widok na zach. ukazuje połączony kompleks Puszczy Solskiej i Lasów Janowskich

Widok z Wału Huty Różanieckiej uchodzi za najrozleglejszy na obszarze Wyżyny Lubelskiej i Roztocza. Niewiele osób wie, że Puszcza Solska, Lasy Janowskie i Lipskie są jednym z największych kompleksów leśnych w Polsce i w Europie.

Widok w stronę Roztocza jest nieco przysłonięty drzewami, ale są miejsca, w których się odsłania

Na pn. stoku wzniesienia położona jest mała wieś niegdyś zwana Rebizanty (nazwa powtarza się w nazwiskach mieszkańców). Obecnie stanowi ona część wsi Huta Szumy, której mieszkańcy w okresie zaborów żyli z przemytu przez granicę pomiędzy Galicją i Kongresówką. Zabudowania Rebizantów położone są malowniczo w pobliżu rezerwatu Nad Tanwią.

Hutę Różaniecką dostrzegamy od strony płn. stoku. To już woj. podkarpackie. Pomiędzy zabudowaniami wsi a szczytem wzniesienia, po obydwu stronach drogi odnaleźć można wyrobiska kamienia wapiennego, które uwidaczniają utwory mioceńskie. Najciekawsze z nich znajdują się w okolicy ruin murowanej cerkwi, przy której zobaczyć też można niewielki cmentarz z tzw. krzyżami z ośrodka kamieniarskiego w Bruśnie na Roztoczu Płd.

Skały, które widzimy powstały w płytkim i ciepłym morzu ok. 16 mln lat temu. Dosyć łatwo odnaleźć tam można np. odciski i muszle małży (osobom zainteresowanym fachową wiedzą na ten temat polecam stronę: Dno morza mioceńskiego – Huta Różaniecka).

Top 10 – punkty widokowe

Ukształtowanie powierzchni Lubelszczyzny sprzyja pięknym widokom. Mają one różny charakter. Na Roztoczu, gdzie rozległe panoramy towarzyszą nam w zasadzie w każdym miejscu. Drugim rejonem wartym specjalnego wyróżnienia jest Małopolski Przełom Wisły, szczególnie pomiędzy Józefowem a Bochotnicą.

Tam właśnie znajduje się punkt widokowy, który uważam za najatrakcyjniejszy w regionie. Mam na myśli wzgórze Albrechtówka nieopodal Kazimierza Dolnego. Można w nie przychodzić po wielokroć, o różnych porach dnia i roku – panorama zawsze nas zauroczy. Widziałem tam Wisłę skutą lodem, parującą po burzy, rozgrzaną letnim słońcem, zasnutą deszczem…

Wspaniałe widoki oferuje także Wyżyna Lubelska oraz Wyżyna Wołyńska. Inaczej jest na Nizinie Południowopodlaskiej i Polesiu, gdzie dominują płaskie tereny. Ogarnąć wzrokiem można tylko ze specjalnie postawionych wież turystycznych, których dzięki unijnym projektom wspierającym rozwój turystyki systematycznie przybywa.

W kategorii punkty widokowe wskazuję tylko miejsca najbardziej spektakularne, bo wszystkich nie sposób tu opisać. Gwarantuję, że podczas wędrówki po Lubelszczyźnie spotkacie ich bardzo dużo.

Top 10 – punkty widokowe:

Albrechtówka – wspaniały widok na Małopolski Przełom Wisły

Krasnobród – wieża widokowa w kamieniołomie

Góra Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym

Skarpa Dobrska – wąwozy i niezapomniane widok

Nadwiślański kamieniołom w Kaliszanach

Janowiec – widok z zamkowej skarpy

Bukowa Góra – spotkanie z nieskażoną przyrodą Roztocza

Kazimierski kamieniołom przy Albrechtówce

Bagno Bubnów i Bagno Staw

Wał Huty Różanieckiej

Józefów na Roztoczu

Wieża Trynitarska w Lublinie

Hosznia Ordynacka

Kazimierz Dolny – ruiny renesansowego zamku i baszta

Top 10 – zamki

Top 10 – punkty widokowe

Do zamku w Kazimierzu Dolnym prowadzi od Rynku biegnąca wąwozem ul. Zamkowa. Zamek wzniesiony został w poł. XIV w. przez Kazimierza Wielkiego. Nieregularność jego rzutu wynika z przystosowania kształtu murów do konfiguracji wzgórza. Część mieszkalna znajdowała się od strony miasta, zaś od strony Wisły stała masywna, czworokątna wieża. Obszerny dziedziniec opasany był murem obronnym. Do bramy wjazdowej, usytuowanej od płn. wiódł most zawieszony nad głęboką fosą.

Zamek w Kazimierzu Dolnym - widok w 1792 r. na akwareli Zygmunta Vogla
Zamek w Kazimierzu Dolnym – widok w 1792 r. na akwareli Zygmunta Vogla

Z końcem XVI w. i w 2. poł. XVII w. prowadzili tu roboty architekci królewscy: Santi Gucci Fiorentino i Piotr Likiel. Mury otrzymały wówczas m.in. piękne renesansowe attyki. Zamek niszczony przez wojny i systematycznie odbudowywany, zaczął popadać w ruinę od 1712 r. po splądrowaniu przez Szwedów. Konserwowany w 20-leciu międzywojennym i po II wojnie światowej. Jako trwała ruina przeszedł w latach 1973–1975 odgruzowanie połączone ze szczegółowymi badaniami archeologicznymi i architektonicznymi. Przyniosły one wiele ciekawych znalezisk, m.in. odkrycie ocembrowania dawnej studni na dziedzińcu.

Od ruin rozciąga się rozległy widok na Kazimierz i dolinę Wisły.
Z ruin rozciąga się rozległy widok na Kazimierz i dolinę Wisły.

Powyżej zamku, na wyniosłym wzgórzu, wznosi się potężna wieża o średnicy ok. 10 m i wysokości 20 m. Mury mają w dolnej partii ok. 4 m grubości. Wejście znajduje się na wysokości ok. 6 m od ziemi. Wieża wykazuje pokrewieństwa z podobnymi obiektami XII-XIV-wiecznymi rozsianymi w regionie (Lublin, Stołpie pod Chełmem itp.). Nie zachowały się przekazy o najdawniejszej jej przeszłości. Przypuszcza się, iż stanowi pozostałość wcześniejszego przedkazimierzowego zamku, którego pozostałe konstrukcje były drewniane. Najpewniej zamek ten pełnił rolę strażnicy na szlaku handlowym, bronił przeprawy przez Wisłę i związany był z pobieraniem cła przewozowego od kupców. W wiekach późniejszych, wg tradycji, na wieży palono ogień, który ułatwiał nocą orientację płynącym Wisłą galarom handlowym. Na szczyt prowadzą schody. trud wspinaczki warto podjąć dla ciekawego widoku na okolicę.

Wieża w Kazimierzu Dolnym
Wieża w Kazimierzu Dolnym

Podanie mówi, że w podziemiach wieży był więziony i zginął legendarny Maćko Borkowic, przywódca buntów przeciwko królowi. Oto zapis z 1865 r. w „Tygodniku Ilustrowanym”, dokonany przez F.M. Sobieszczańskiego: „Mury tej strażnicy, zapuszczając się głęboko w ziemię, otaczają loch, do którego główniejszych spuszczają złoczyńców. W tym lochu, wedle podania, Maciej Borkowic, wojewoda poznański, za publiczne rozboje i nadużycie królewskiego zaufania, na głodną śmierć za panowania Kaźmirza Wielkiego skazany, z wiązką tylko siana zamknięty, dziesięciodniową męką zbrodnie swoje przypłacił. Wszakże niektórzy historycy utrzymują, że zdarzenie to stać się miało w olsztyńskim zamku”.

Widok z baszty w stronę Kazimierza Dolnego
Widok z baszty w stronę Kazimierza Dolnego
Widok z baszty w stronę Bochotnicy i Nasiłowa
Widok z baszty w stronę Bochotnicy i Nasiłowa

Przypomnijmy, że chodzi nie o Olsztyn na Warmii i Mazurach, ale ten na szlaku Orlich Gniazd. W 1873 r. Jan Matejko namalował obraz pt. Maćko Borkowic, na którym przedstawia wykonawców wyroku królewskiego i wojewodę nad otwartym lochem.

Warto zobaczyć w okolicy:

Chełm – miasto pod Zamkową Górą

Top 10 – miejscowości

Top 10 – grodziska

Zabytkowe obiekty sakralne

Punk widokowy

Nazwa Chełm pochodzi od pierwotnego, słowiańskiego określenia kopulastego wzgórza: hełm, hołm. Chodzi to o Górą Zamkową, na której dodatkowo na wysokość ok. 15 m wznosi się Wysoka Górka – kopiec o średnicy 45 – 60 m (pozostałości grodziska), a na niej jeszcze sztucznie usypany w 1928 r. Kopiec Niepodległości, z którego rozciąga się doskonały widok na całą okolicę.

Widok na Wysoką Górkę z punktem widokowym na szczycie kopca
Widok na Wysoką Górkę z punktem widokowym na szczycie kopca

Wysoka Górka to miejsce, w którym od X w. znajdował się gród obronny (rys historyczny znajduje się na końcu wpisu w części Chcesz wiedzieć więcej). Ok. 1240 r. w miejscu grodu wzniósł swoją stołeczną siedzibę Daniel Romanowicz po opuszczeniu spalonego przez Tatarów Halicza. Wspomniany już Kopiec Niepodległości powstał na miejscu rozebranej cerkwi pw. Cyryla i Metodego, którą Rosjanie wznieśli w l. 80. XIX w. Przy plantowaniu terenu pod jej budowę obniżono pierwotny nasyp Wysokiej Górki i zniszczono wiele pozostałości najstarszych budowli.

Widok z Wysokiej Górki, po prawej cementownia
Widok z Wysokiej Górki, po prawej cementownia

Ze wzniesienia roztacza się przepiękny widok na całą okolicę. Dostrzec można układ przestrzenny centrum, a ponadto m.in. kopalnię kredy i Cementownię Chełm.

Chełmska bazylika widziana od strony Wysokiej Górki, na pierwszym planie wieża
Chełmska bazylika widziana od strony Wysokiej Górki, na pierwszym planie dzwonnica

Na niższym poziomie Góry Zamkowej znajduje się zespół katedralny. Dawna katedra unicka, obecnie bazylika mniejsza rzym.-kat. pw. Narodzenia NMP, powstała w poł. XVIII w. Wzniesiono ją w stylu późnobarokowym w l. 1735–56 z fundacji biskupa unickiego Filipa Włodkowicza wg proj. Pawła Fontany na miejscu rozebranej cerkwi prawosławnej Daniela Romanowicza, którą po przyjęciu unii brzeskiej zamieniono na greckokat. Do jej podziemi przeniesiono z poprzedndiej cerkwi prochy księcia Daniela i jego następców.

chełm katedra 1
Wnętrze katedry wChełmie

Mimo względnie niedługiego okresu istnienia świątynia miała więc bardzo bogate dzieje. Z poprzednio istniejącej cerkwi trafiły do prezbiterium dwa obrazy Łukasza Smuglewicza: Ukrzyżowanie i Św. Onufry oraz antepedium, czyli zasłona ołtarza głównego, wykonana w l. 1720–50 w gdańskim warsztacie W. Jöde w srebrnej blasze. Jest to bardzo cenny zabytek sztuki jubilerskiej i równie ważna pamiątka historyczna. Przedstawia defiladę wojsk Jana Kazimierza po zwycięstwie pod Beresteczkiem (1651) oraz hołd dostojników i rycerzy przed obrazem Matki Boskiej Chełmskiej, w tym króla Jana Kazimierza i biskupa unickiego Jakuba Suszę.

Do I wojny światowej w kościele znajdował się jeden z najcenniejszych zabytków bizantyjskich znajdujących się w Europie Środkowej, mianowicie uznawana za cudowną ikona Matki Boskiej z Dzieciątkiem, znana też pod nazwą Matki Boskiej Chełmskiej, szeroko opisana przez XVII-wiecznego biskupa unickiego Jakuba Suszę, koronowana diademami papieskimi w 1765 r. Ona właśnie towarzyszyła Janowi Kazimierzowi w bitwie pod Beresteczkiem (1651), następnie król zabrał ją pod Kamienic Podolski i Żwaniec, potem podróżowała jeszcze wiele lat.

Kult obrazu był bardzo żywy, a Góra Chełmska stała się ważnym centrum religijnym. W czasie I wojny światowej ikonę wywieziono do Moskwy, a następnie do Kijowa. Wiosną 1939 r. ówczesny proboszcz parafii mariackiej ks. J. Jakubiak zlecił chełmskiemu artyście Władysławowi Uklei wykonanie nowej kopii Matki Boskiej Chełmskiej. Nowa kopia została ukończona przez wybuchem wojny i umieszczona w świątyni. Tymczasem okupant hitlerowski postanowił w 1940 r. oddać świątynię ukraińcom, którzy reaktywowali w Chełmie prawosławne biskupstwo chełmsko-podlaskie. W 1943 r. przywieziono do Chełma cudowną ikonę, lecz przed zbliżającym się frontem w 1944 r. – znowu znikła. Przez lata uznawano ją za zaginioną. Odnalazła się, gdy otrzymało ja w darze Muzeum Krajoznawcze w Łucku na Wołyniu, gdzie została wystawiona w 2000 r.

Przed bazyliką – pomnik prymasa Stefana Wyszyńskiego, wystawiony w 1997 r.

Dzwonnicę obok bazyliki zbudowano w 1878 r. jako pomnik zwycięstwa prawosławia w związku z kasatą unii. W 1938 r. została nadbudowana o kondygnację i zwieńczona wieżą wzorowaną na wieżach kościoła. Po ostatniej wojnie w obiekcie urządzono Mauzoleum Ofiar Terroru Hitlerowskiego.

Pałac biskupów unickich nad wysoką skarpą Góry Chełmskiej powstał w l. 1711–30 z inicjatywy bp. Józefa Lewickiego. Był wielokrotnie przybudowywany i powiększany. Obecnie służy jako plebania. Przylegają do niej dawne obiekty gospodarcze. Łączy je Brama Uściłuska, nazywana też Brzeską albo Klasztorną, wybudowana z pocz. XVII w. jako zamkowa, przekształcenia w stylu barokowym dokonano w poł. XVIII w.

Brama od strony wschodniej wyprowadzająca do rozległego parku
Brama Uściłowska wyprowadzająca do rozległego parku

Od pn. strony bazyliki wznoszą się obiekty dawnego klasztoru bazylianów, który został wzniesiony w l. 1640–49 z fundacji biskupa unickiego Metodiusza Terleckiego. W latach późniejszych przebudowany.

Z Góry Zamkowej idziemy schodami w kierunku głównej ulicy Chełma, która nosi nazwę Lubelska. Przejście nią pozwala poznać centrum miasta i jego główne zabytki. Po chwili napotkamy odchodzącą w prawo ul. Św. Mikołaja. Przy niej niezbyt interesująca dawna cerkiew unicka. Budynek nosi ślady stylu barokowego, został wzniesiony na pocz. XVIII w. Obok niej dawne seminarium unickie.

Nieco dalej, po lewej stronie znajduje się wejście do bardzo interesujących turystycznie podziemi kredowych. Jest to obiekt muzealny, który można zwiedzać. Podziemia opisane są we wpisie: Chełm – historia pisana kredą.

ssss
Ul. Lubelska, widok w stronę Góry Zamkowej
Środkowy odcinek ul. Lubelskiej przypomina wyglądem rynek
Środkowy odcinek ul. Lubelskiej przypomina wyglądem rynek

Przy zakończeniu szerokiego odcinka ul. Lubelskiej dochodzimy do dawnego rynku miejskiego, który otaczają skromne kamienice z XVIII/XIX w. To plac Łuczkowskiego. Odtworzono przy nim dawną studnie miejską, a przez szybę można zobaczyć fragment wykopalisk archeologicznych w obrębie starego miasta. jest tez kiosk z okresu międzywojennego.

sss
Barokowy kościół z poł XVIII w.

Z palcu Łuczkowskiego widać już stojący u zbiegu ul. Lwowskiej i Lubelskiej późnobarokowy kościół pw. Rozesłania Apostołów, który powstał w miejscu drewnianej katedry rzym.-kat., ufundowanej w 1417 r. przez Władysława Jagiełłę. Obecna świątynia, wzniesiona wg proj. Pawła Fontany, pochodzi z l. 1753–63 i odznacza się urozmaiconą bryłą, w tym ustawionymi ukośnie wieżami i wklęsło-wypukłą fasadą. Nawę główną otaczają kaplice połączone arkadowymi przejściami. Wnętrza pokrywają iluzjonistyczne polichromie wykonane przez Józefa Mayera. Rokokowe ołtarze i ambona oraz rzeźby są dziełem lwowskiego artysty Michała Filewicza.

Do kościoła przylega gmach dawnego kolegium pijarów (Lubelska 55). Obecnie w części wykorzystuje je Muzeum Chełmskie na galerie współczesnej sztuki polskiej i sztuki obcej oraz na wystawy czasowe.

Chełmska synagoga
Chełmska synagoga

Od placu Łuczkowskiego odbiega ul. M. Kopernika. Znajduje się przy niej synagoga z XIX w. Na dawnym cmentarzu żydowskim przy ul. Starościńskiej po ostatniej wojnie zachowało się tylko kilkanaście nagrobków.

Chełmska cerkiew prawosławna
Chełmska cerkiew prawosławna

Po chwili marszu dochodzimy do pl. Tadeusza Kościuszki. Przy nim klasycystyczna cerkiew prawosławna pw. św. Apostoła Jana Teologa, zbudowana przez rząd carski w l. 1848–52, nakryta 5 cebulastymi hełmami. Ikonostas i ołtarze boczne z czasów budowy świątyni oraz z XVIII w. przeniesione z cerkwi we wsi Strzelce. Obok dzwonnica wzniesiona wraz z cerkwią.

Chcesz zobaczyć więcej:

  • Chełmskie podziemia kredowe
  • Ruiny zamku w Krupem
  • Rezerwat Głęboka Dolina

Chcesz wiedzieć więcej:

Interesującym przykładem urbanistyki i architektury lat międzywojennych jest osiedle kolejowe, zwane Dyrekcją, które powstało na wsch. od Górki Chełmskiej. Zbudowano je w sąsiedztwie dworca kolejowego z myślą o przeniesieniu do Chełma z Radomia Dyrekcji Kolei Państwowych. W związku z tym na osi dworca kolejowego – obecna al. Marszałka J. Piłsudskiego – powstał w kształcie litery H potężny gmach DKP wg proj. Henryka Gaya, a w jego otoczeniu – osiedle mieszkaniowe wraz z infrastrukturą wg proj. Adama Kuncewicza, Adama Mianowskiego i Adama Paprockiego. Przewidywano, że w osiedlu zamieszka ok. 25 tys. osób. Wśród budynków wielorodzinnych powstały m.in. 5-pokojowe wille w typie dworków.

Gmach
Gmach Dyrekcji Kolei Państwowych

Zespół Dyrekcji należał do największych, po Gdyni, przedsięwzięć urbanistycznych II Rzeczypospolitej. W gmachu głównym w ostatniej dekadzie lipca 1944 r. rozlokowali się przedstawiciele Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, a następnie, z końcem sierpnia 1944 r., utworzono tu Oficerską Szkołę Artylerii.

Na pn. skłonie Górki Chełmskiej, przy ul. 1. Pułku Szwoleżerów, urządzono cmentarz wojenny. Pochowano tu żołnierzy rosyjskich i austriackich poległych podczas I wojny światowej, żołnierzy polskich z września 1939 r., żołnierzy radzieckich z l. 1944–45 oraz żołnierzy, którzy polegli w walkach z polskim i ukraińskim podziemiem.

Przy ul. Lwowskiej – cmentarz rzym.-kat., istniejący od końca XVIII w., na którym m.in. mogiły powstańców poległych 5 sierpnia 1863 r. w Depułtyczach z oddziału Józefa Ruckiego i poległych w sąsiedztwie cmentarza 2 listopada 1863 r. z oddziału Eligiusza Kozłowskiego. Są tu także liczne mogiły żołnierzy polskich z l. 1919–20, partyzantów AK, ofiar II wojny światowej. W klasycystycznej kaplicy Bielskich zorganizowano partyzancką izbę pamięci z lat ostatniej wojny. Zwraca także uwagę neogotycka kaplica Gessnerów. Są tu również liczne groby osób zasłużonych dla miasta. Na części cmentarza znajdują się kwatery wyznawców prawosławia.

Przy ul. Bieławin, dawnej wsi pod tą samą nazwą, obecnie w pn. części miasta, na prawym brzegu rz. Uherki znajduje się na niewielkim wzgórku wczesnośredniowieczne grodzisko; w przeszłości było otoczone nadrzecznymi bagnami. Są tu również ruiny murowanej wieży mieszkalno-strażniczej, datowanej na przełom XIII/XIV w. Czworoboczna budowla (11,8 x 12,4 m), wzniesiona z nieregularnych bloków kamienia na zaprawie wapiennej, odznaczała się potężnymi murami o grubości ok. 1,7 m., miała ongiś 4 kondygnacje i wysokość 21 m; zachowała się do II wojny światowej w stanie ruiny, a najwyższa z zachowanych ścian, północna, wznosiła się na wysokość ponad 16,5 m. Budowla w 1944 r. została wysadzona przez Niemców. Obecnie oglądać można tylko fundamenty i fragment zachowanej ściany pn. o wysokości ok. 2 m.

Historia miasta

Badania archeologiczne na  Wysokiej Górce ujawniły ślady intensywnej zabudowy grodowej i osadniczej od X w. Był to jeden z Grodów Czerwieńskich, o które trwały spory organizacji państwowych pierwszych Piastów oraz książąt ruskich. Na wierzchołku wzniesienia natrafiono na ślady palatium księcia z XI/XII w.; obok znajdowała się cerkiew. Tu także zachowała się jedna z nielicznych w kraju studni, pochodząca z wczesnego średniowiecza, o głębokości ok. 50 m i średnicy ok. 2,7 m. Miejscowe podania głoszą, że budowali ją tatarscy jeńcy.

W połowie XIII w. książę halicko-włodzimierski Daniel Romanowicz z Halicza – po jego spaleniu przez Tatarów, przeniósł do Chełma stolicę swego księstwa i ustanowił biskupstwo obrządku wschodniego. Budowa nowej stolicy wiązała się z potrzebą oddalenia się od ciągłego zagrożenia tatarskiego. W 1340 r. zmarł tu, nie mając potomków, ostatni książę halicko-włodzimierski Jerzy VI. W okresie panowania Kazimierza Wielkiego znalazł się Chełm pod panowaniem polskim, zaś w 1392 r. otrzymał magdeburskie prawo miejskie, z tym, że ponowna lokacja nastąpiła w 1425 r., a zatem pierwsza najpewniej nie miała powodzenia. Od XV w. do rozbiorów była tu siedziba kasztelana i starostwa grodowego.

Pograniczne położenie Chełma i całej ziemi chełmskiej sprawiało, że w XIV i XV w. osadnictwo rozwijało się tu słabo, bo ciągle dochodziło do zniszczeń i pustoszenia przez najazdy i pożary. Z pocz. XV w. łaciński biskup chełmski Jan Biskupiec pisał o ubóstwie obszaru z tego powodu; w połowie wieku przygnębiający wygląd Chełma przedstawił Jan Długosz. M.in. mówiąc o powstaniu biskupstwa łacińskiego w Chełmie, zauważa: „Chełm, powszechnie znany tylko z zaszczytu biskupstwa i zamku, tak mało ludne i nieznaczne miasto, że zaszczyty te powinny by być mu odjęte i przeniesione na miasto bardziej ruchliwe i ludniejsze – Hrubieszów”. I tak się stało w 1473 r., ale stolicę biskupią przeniesiono do Krasnegostawu. W wiek po Długoszu wspomina o tym w swoim dziele Polonia (1577) Marcin Kromer: „Miasto Chełm ma dwie biskupie stolice, ale iż nie dosyć warowne i narażone jest na tatarskie napady, biskupi katoliccy do Krasnegostawu stolicę swą przenieśli”.

Intensywniejsze osadnictwo zaczęło się dopiero u schyłku XV i w XVI w. Dzięki temu ok. 1565 r. Chełm zaliczał się do najludniejszych miast obszaru: miał ok. 2 tys. mieszkańców i 145 rzemieślników, a więc równał się z największymi ośrodkami: Szczebrzeszynem i Krasnymstawem. Kasztelanię chełmską w 1685 r. Jan III Sobieski nadał Stanisławowi Druszkiewiczowi, który całe życie spędził w wojsku, przebywał też w niewoli tatarskiej i tureckiej, z której to został wykupiony, to kolejnym razem uciekł. Pozostawił bardzo ciekawe pamiętniki, pisane przy tym nadzwyczaj barwną i jędrną polszczyzną.

W 1596 r. prawosławne biskupstwo chełmskie jako jedno z pierwszych przystąpiło do unii brzeskiej i uznało zwierzchność papieża. W ten sposób powstał tu należący do najznaczniejszych w Polsce ośrodek Kościoła greckokat., funkcjonujący do 1875 r., a więc likwidacji unii przez carat i nasilenia represji przeciwko unitom. W 1639 r. przy tutejszej katedrze powstało gimnazjum podległe Akademii Krakowskiej, w 1669 r. zaś kolegium pijarów, kształcące synów szlacheckich.

Zamek i otoczenie spłonęły w 1638 r., potem przyszła nawała kozacka w 1648 r. i efekcie spalenie miasta, a także masakra mieszkańców, następnie „potop” szwedzki i napad wojsk moskiewskich. Klęskom tym towarzyszyły zarazy morowe, z których najdotkliwsza zdziesiątkowała ludność w 1657 r. Dopiero XVIII w. przyniósł stopniową odbudowę i przebudowę miasta; właśnie z epoki baroku pochodzi większość zachowanych zabytków.

Bardzo dokładny i plastyczny opis powiatowego sejmiku szlacheckiego w Chełmie z tego okresu zawdzięczamy Józefowi Rulikowskiemu: Nadszedł dzień sejmików, zebrali się wszyscy obywatele i szlachta do kościoła księży pijarów, nabożeństwo w całej okazałości odprawiono, ksiądz rektor zgromadzenia z pięknym kazaniem wystąpił, stosownym do okoliczności i zyskał pochwały od słuchających, odśpiewano „Te Deum”, cała publiczność klęczała, prócz kobiet, siedzących w ławkach. Po mszy wyniesiono Przenajświętszy Sakrament do zakrystii i otworzono cymborium na znak, że nie masz świętości. (…) Marszałek sejmikowy zagaił krótka mową, cel sejmików wskazał i zapytał, kogoby mieć chcieli deputatem na trybunał piotrkowski do spraw małopolskich i na lubelski do spraw ruskich; odezwały się głosy zebranych:

Prosimy pana miecznika chełmskiego, Ignacego Rulikowskiego.

Mój ojciec oświadczył, że przyjmuje urząd, kiedy taka jest wola szanownych obywateli i panów braci szlachty. Natenczas jednomyślny wrzask powstał:

Prosimy, prosimy, wybieramy, niech żyje nasz deputat.

(…) Podano laudum, był to akt wyboru deputata, podpisali go wszyscy zebrani i wniesiono do akt ziemskich, wtenczas mój ojciec odebrał podziękowania i życzenia od przyjaciół i gdy podpisy skończono, powstały na nowo okrzyki, po których odprowadzono ojca mego do domu.

Damy zajęły pokój bawialny, obywatele otoczyli stoły dla siebie przygotowane, a bracia szlachta zajęła miejsca sobie przeznaczone, wzięli się wszyscy do wódeczki i zakąsek, zwłaszcza że to było po dobrym wygłodzeniu się. Kobiety z obywatelami przy jednym stole zasiadły, ugoszczenie dla nich było przyzwoite, jak powszechnie obywatelskie, lecz dla braci szlachty wcale inna dekoracja stołów była przygotowaną. Powszechnie przed nadchodzącymi sejmikami najeżdżali do ziemskiego grodu tokarze z mnóstwem toczonych z drzewa talerzy, nożów i widelców oprawnych w kładki drewniane toczone, z łyżeczkami drewnianymi, takimiż kubkami zastępującymi szklanki. Bednarze z baryłkami, kadkami i z kuflami z rączkami drewnianymi. Garncarze z misami polewanymi, garnkami do gotowania i rynkami do smażenia. Spodziewający się być urzędnikiem ten cały kredens nabywał, a brat szlachcic nie pytał, jaka misa, byle pełna była, takie natenczas było przysłowie. Stoły i ławki robili stolarze, nogi stołów powszechnie były krzyżowe, niełatwe do wywrotu, blaty stołowe wąskie, aby je można przykryć płótnem białym we dwa bryty.

Szlachta z waszecia, lepiej ubrana, zasiadała stół pierwszy. Mniej  szacowna przy drugim, a pospolita mieściła się niekiedy na wolnym powietrzu lub w szopach domów zajezdnych; przybór stołowy dla wszystkich był jednakowy. Kuchnie były powszechnie pod czystym niebem, gotowano w kotłach, garnkach, bo rondli było szkoda. Figurowały najobficiej: pieczenie wołowe z rożna, barszcz, kasza i potężne pierogi gryczane; cała rzecz na tym. Aby jadła i napoju była obfitość i żeby się nawet zostawało od zbytecznego użycia, natenczas dawca uczty zyskiwał wdzięczność, a w przeciwnym razie nie bardzo było przyjemnie na ich nieukontentowanie zasłużyć. (…) Pod ścianami stały kadzie napełnione piwem i miodem, w nich pływały kufle drewniane, w baryłkach wódka; potrzeba była mieć zapas znaczny przyboru stołowego, aby przychodzącemu był do użycia, bo było natenczas w czynie przysłowie: „Gdzie siadł, tam siadł, aby zjadł i dowoli wypił”.

Gdy zabrano się do uczty, zaraz rubaszna szlachta ogłasza się starostami, staje przy baryłkach wódki, aby sprawiedliwość świętą zachować – traktują wódką w kolej, przystępują do jedzenia. Piwo i miód do wolnego użycia zostawione. Gdy toasty przy stole obywatelskim zaczynają się, brzmi muzyka, wiwaty, moździerze huczą, szlachta nie wiedząc czyje zdrowie – wiwaty wykrzykuje. Gdy się jedni najedzą, drudzy zapiją się i polegną jak martwi, przytomniejsi na własność swoją cały kredens i płótno ze stołów zabierają.

Gdym zobaczył na drugi dzień ten nieporządek w trzech pokojach, któren szlachta po sobie zostawiła, trudno nie porównywać tego było z największym niechlujstwem, jakim odznaczały się szynkownie wiejskie i miejskie…

8 czerwca 1794 r. na przedpolach Chełma 6-tysięczne oddziały polskie z korpusu gen. Józefa Zajączka poniosły klęskę w starciu z siłami rosyjskimi. Był to ciąg dalszy bitwy pod Dubienką, gdzie część zgrupowania gen. Zajączka najpierw rozbiła siły rosyjskie. Po południu rosyjski korpus, po silnym przygotowaniu artyleryjskim, zaatakował frontalnie pozycje Polaków. Nie wytrzymali oni uderzenia dwukrotnie silniejszego nieprzyjaciela i zaczęli wycofywać się w stronę Chełma, gdzie doszło do ostatecznej porażki. Zadecydowało to o losach insurekcji kościuszkowskiej w tej części Polski.

Mieszkańcy włączyli się do powstania styczniowego. Najgłośniejszym wydarzeniem była 5 sierpnia 1863 r. zwycięska, mimo sporych strat, bitwa pod Depułtyczami koło Chełma połączonych oddziałów Władysława Ruckiego, Bogusława Ejtminowicza i Kajetana Ćwieka- Cieszkowskiego. Przebieg tej bitwy opisał w swoim pamiętniku Moje wspomnienia Stefan Brykczyński, adiutant Ćwieka. Oddziały powstańcze w tym samym dniu zajęły także Chełm. Brykczyński tak to odnotował: „Jaki zaś w owych czasach był zapał patriotyczny, to maluje najlepiej, że niektóre kobiety, podczas gdy wchodziliśmy do miasta, padały na kolana i przez łzy, bez tchu, w jakimś zachwycie wołając „nasi, nasi” klęczały tak z powyciąganymi ku szeregom rękami, póki ich nie popodnoszono i nie opamiętano, a bywało tak, że dopadłszy szeregu jeźdźców, nogi, a nawet konia całowały”.

Dla rozwoju ekonomicznego miasta wielkie znaczenie miało poprowadzenie przez nie w 1877 r. „nadwiślańskiej kolei żelaznej”, łączącej Kowel z Lublinem i Warszawą. W 10 lat później wybudowano linię do Włodawy i Brześcia Litewskiego. Zaowocowało to m.in. powstaniem pierwszych fabryk maszyn rolniczych i innych zakładów.

Po carskim ukazie wprowadzającym tolerancję religijną i innych ustępstwach caratu w wyniku wydarzeń 1905–07 r. – z nową siłą odżyła działalność rusyfikacyjna. Carat, powołując się na związki Ziemi Chełmskiej z Rusią, szczególnie za czasów Daniela Halickiego, utworzył odrębną gubernię chełmską, którą następnie wyłączył z Królestwa Polskiego jako rdzennie ruską.

W 1918 r. państwa centralne zawarły w Brześciu separatystyczny układ z powołanym przez siebie rządem ukraińskim i na jego podstawie Ziemia Chełmska została oddana Ukrainie. Wywołało to w całej Polsce falę protestów. M.in. 3 maja 1918 r. w Chełmie mieszkańcy zgromadzili się na wielotysięcznym wiecu, na którym wyrazili protest przeciwko układowi. Kwestia przynależności Chełma została rozstrzygnięta ostatecznie wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości w listopadzie 1918 r.

Pierwsze bomby niemieckie spadły na Chełm 8 września 1939 r. Po zajęciu miasta hitlerowcy już w grudniu 1939 r. deportowali do Sokala 15 tys. Żydów chełmskich. 12 stycznia 1940 r. zamordowali 440 chorych i członków personelu w miejscowym szpitalu psychiatrycznym. W październiku 1940 r. powstało getto żydowskie, a po jego likwidacji mieszkańców wywieziono do obozu zagłady w Sobiborze. Po napaści Niemiec na ZSRR w mieście uwtworzono dwa obozy dla jeńców radzieckich, w których jednocześnie przebywało ok. 150 tys. osób. Zginęło w nich ok. 130 tys. jeńców. Więziono także w Chełmie żołnierzy belgijskich i brytyjskich oraz włoskich.

Wczesnym rankiem 22 lipca 1944 r. wojska 107. Brygady Pancernej i 7. Gwardyjski Korpus Kawalerii (ze składu 69. armii) oraz 5. pułk motocyklistów z 2. Armii Pancernej wyparły z miasta obronę niemiecką. Wraz z wojskami radzieckimi pojawiła się grupa oficerów Wojska Polskiego z przygotowanym w Moskwie manifestem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, który został ogłoszony w Chełmie. Przybyli tu następnie pierwsi przedstawiciele PKWN – i stąd w okresie PRL Chełm nazywano pierwszą stolicą Polski Ludowej.

Skarpa Dobrska – wąwozy i niezapomniane widoki

Top 10 – punkty widokowe

Top 10 – rezerwaty

Top 10 – grodziska

Rezerwat „Skarpa Dobrska” powstał w 1991 r. na obszarze ok. 42 ha. Jest miejscem bardzo charakterystycznym w terenie, ponieważ wyznacza krawędź Równiny Bełżyckiej i stromą ścianą opada ku Kotlinie Chodelskiej. Wysokość względna skarpy osiąga w najwyższym punkcie 90 m. Z jej szczytu roztacza się przepiękny widok, jeden z najładniejszych na Lubelszczyźnie.Celem rezerwatu jest zachowanie naturalnych odsłonięć skał czwartorzędowych Równiny Bełżyckiej, które widoczne są w pionowym przekroju zbocza oraz ochrona rzadkiej roślinności.

Widok na Skarpę Dobrską spod jej podnóża
Widok na Skarpę Dobrską spod jej podnóża

Na skarpę dostać można się wędrując za znakami ścieżki przyrodniczej, która zaczyna się i kończy we wsi Dobre. Ma ona 6,5 km, znakowana jest kolorem żółtym. Pozwala poznać budowę geologiczną, skały węglanowe, less, formy erozji wąwozowej i sufozji. Osobom nie przygotowanym do trudnej miejscami wspinaczki lub mniej mniej zainteresowanym edukacją przyrodniczą proponuję dogodniejsze podejście od strony wsi Podgórz. Możliwa jest też droga za znakami szlaku niebieskiego Doliną Chodelki, który prowadzi górą skarpy i za znakami koloru czerwonego biegnącego u jej podnóża. Jest to zamykający się w pętlę wariant polecany przede wszystkim rowerzystom.

Głębocznica rozcinająca Skarpę Dobrską
Głębocznica rozcinająca Skarpę Dobrską

W górnej części skarpy, w lessowej pokrywie o grubości do 10 m widoczne są liczne ścianki lessowe, pełne obrywów, rozcięć, kanałów. W części od strony wsi Podgórz powstały liczne wąwozy i głębocznice (formy przypominające wąwozy powstałe na skutek ruchu pojazdów). Zasadniczy stok wyniesienia jest silnie nasłoneczniony. Porasta go ponad 350 gatunków roślin, z których najbardziej charakterystyczne są ciepłolubne murawy tworzące rodzaj stepu.

Widok ze Skarpy Dobrskiej w stronę Podgórza i zamku w Janowcu
Widok ze Skarpy Dobrskiej w stronę Podgórza i zamku w Janowcu

Widoki ze wzgórza są niezapomniane. Widać stąd Wisłę, Janowiec, a w pogodne dni nawet Góry Świętokrzyskie.

Na cyplu wyniesienia od strony wsi Podgórz widać ślady prasłowiańskiego grodziska. Początek jego funkcjonowania datowany jest na VIII-IX wiek (najprawdopodobniej  wznieśli je Lędzianie), a schyłek ok. wieku  XII. Od strony wysoczyzny oddzielone było ono wałem i fosą.

Co warto zobaczyć w okolicy:

  • Kazimierz Dolny
  • Męćmierz
  • Chodlik i Żmijowiska

Co warto wiedzieć więcej:

Dokładny opis walorów przyrodniczych Skarpy Dobrskiej znajduje się pod adresem: http://www.opole.lublin.pl/index.php/skarpa-dobrska-turystyka-78).

Na wysokości Podgórza, w korycie Wisły powstało kilka piaszczystych wysp. Największa z nich, położona u ujścia Chodelki i widoczna ze Skarpy Dobrskiej, zwana jest Krowią Wyspą. W 1991 r. utworzono na niej rezerwat faunistyczny. Wyspa ma 30 ha, ale ochroną objęty jest dwukrotnie większy obszar obejmujący także pas piaszczystych ławic i przylegający brzeg rzeki. Ekstensywny wypas bydła decyduje tu o zachowaniu stanowisk roślinnych stanowiących siedliska lęgowe ptaków. Na wyspie gnieżdżą się m.in.: krzyżówka, cyranka, cyraneczka, płaskonos, czernica, ostrygojad, sieweczka, czajka, krwawodziób, rycyk, skowronek polny, pliszka żółta, brzegówka, nurogęś. Zaobserwowano także kilkadziesiąt innych gatunków, zatrzymujących się tu podczas wiosennych i jesiennych przelotów.

 

 

Góra Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym

Top 10 – punkty widokowe

Top 10 – miejscowości

Z wyniesionej nad Kazimierzem Dolnym, dobrze widocznej Góry Trzech Krzyży najlepiej jest zaobserwować układ urbanistyczny zabytkowego miasta. Panorama sięga aż po zamek w Janowcu i jest bardzo interesująca o każdej porze roku.

Góra Trzech Krzyży
Widok na Górę Trzech Krzyży od strony Rynku

Góra Trzech Krzyży, występująca też pod nazwą pod nazwą Krzyżowej Góry, wzmiankowana już w 1594 r. Trzy krzyże ustawiono w 1708 r. po wielkiej zarazie morowej, która wyrwała życiu setki osób. Wzniesienie jest fragmentem silnie rozciętej lessowej wierzchowiny, stromo opadającej ku Wiśle; odsłaniają się tu pod lessem kredowe skały. Zbocza i szczyt porasta roślinność rzadka i chroniona (m.in. wisienka karłowata, oman szorstki i wąskolistny, ostnica włosowata). Ponadto spotykamy tu graby, wiązy, leszczynę, dekoracyjny berberys.

Odwiedzając Kazimierz Dolny samochód najlepiej jest zostawić na jednym z kilku dużych parkingów rozlokowanych wzdłuż Wisły. Są one płatne, ale w centrum miasteczka i jego najbliższej okolicy nie znajdziemy darmowych miejsc postojowych.

Dróżka prowadząca na Górę Trzech Krzyży znajduje się powyżej zamku i jest wyraźnie oznakowana. W sezonie turystycznym wejście na szczyt jest płatne.

Rozległy widok na Kazimierz Dolny i Wisłę
Rozległy widok na Kazimierz Dolny i Wisłę

Ze wzgórza o stromych, pionowych niemal ścianach bardzo barwnie rysuje się z fara. W kierunku płd.-zach. odsłania się Plebania Góra z klasztorem reformackim, na płd. – wieża kościoła św. Anny. W Rynku wyróżnia się  kamienica, zwana Gdańską, charakteryzująca się fasadą o trójkątnym szczycie. Powstała w 1795 r., a odbudowano ją po zniszczeniach ostatniej wojny. Za nią pokazuje się ul. Senatorska, ciągnąca się wzdłuż potoku Grodarz ujętego w betonowe koryto. Dostrzegamy jeden z najcenniejszych obiektów zabytkowych miasta – kamienicę Celejowską, mieszczącą oddział Muzeum Nadwiślańskiego. Po lewej stronie od Rynku usytuowany jest Mały Rynek – miejsce targów. W oddali widać fragment przeciwległego brzegu Wisły z zamkiem w Janowcu. Samo wzgórze obramowane jest u podnóża ulicami: Lubelską, Krzywe Koło, Zamkową.

Widok w stronę kazimierskiej fary
Widok w stronę kazimierskiej fary

Warto zobaczyć w okolicy:

 

Nasiłów – kamieniołom z widokiem na Wisłę

Top 10: kamieniołomy

Punkt widokowy

Kamieniołom nasiłowski jest interesujący nie tylko dla znawców i miłośników geologii. W przeszłości na tym obszarze aż do początków okresu trzeciorzędu znajdował się zbiornik morski. Ponieważ Wisła wcina się tu głęboko w skały mezozoiczne, pozwala zaobserwować profil skał z pogranicza okresów kredy i trzeciorzędu.

Ścieżka jest zatarta w terenie, ale można kierować się mapą umieszczoną na tablicy przy zjeździe do przeprawy promowej
Ścieżka jest zatarta w terenie, ale można kierować się mapą umieszczoną na tablicy przy zjeździe do przeprawy promowej

Przez tereny kamieniołomu prowadzi ścieżka dydaktyczna, jednak jej oznakowanie jest niewidoczne w terenie. Samochód proponuję zostawić przy drodze stanowiącej dojazd do przeprawy promowej w pobliżu grobli na Wiśle. Idziemy stamtąd gruntową drogą wzdłuż rzeki w kierunku płn.

Pierwszy z nasiłowskich kamieniołomów od strony przeprawy promowej
Pierwszy z nasiłowskich kamieniołomów od strony przeprawy promowej

W najwyższych partiach występują skały wapienne, dość odporne na wietrzenie. Widać w nich liczne otwory, które – jak piszą geolodzy – wywiercały raki w nie utwardzonych osadach węglanowych. Otwory owe wypełnia zielonkawordzawy miękki, ilasty piaskowiec glaukonitowy (od greckiego glaukos – niebieskozielony). Wyższą część tworzą jasnoszare gezy i wapienny kamień, zwany siwakiem.

Dla poszukiwaczy skamieniałości z dawnych epok geologicznych jest tu istny raj. W opokach można znaleźć wyraźne i liczne odciski małż, ślimaków, gąbek, ramienionogów i oczywiście amonitów i belemnitów, rzadziej – zęby mozazaurów, czyli wielkich drapieżnych gadów – jaszczurek morskich, żyjących w 2. poł. okresu kredowego. W piaskowcach glaukonitowych spotykamy z kolei belemnity, a niekiedy nawet zęby rekina.

Wszystkie te odciski lub pozostałości pochodzą z najmłodszego tzw. piętra epoki górnej kredy w erze mezozoicznej – piętro to trwało ok. 5 mln lat, a rozpoczęło się ok. 71 mln lat temu – i poprzedzało nadejście trzeciorzędu. To właśnie wtedy, na przełomie kredy i trzeciorzędu, rozegrał się w dziejach ziemi jeden z największych dramatów świata organicznego: wymieranie na lądach dinozaurów, a w morzach, obok olbrzymich gadów, także niewielkich amonitów czy belemnitów.

Widok ze skarpy nasiłowskiego kamieniołomu
Widok ze skarpy nasiłowskiego kamieniołomu
Najlepiej zachowany kamieniołom jest trzecim z kolei na trasie naszej wycieczki
Najlepiej zachowany kamieniołom jest trzecim z kolei na trasie naszej wycieczki

Wąskie ścieżki odbiegające na boki pozwalają podejść pod sam brzeg lub wspiąć się na porośniętą skarpę dawnych kamieniołomów, skąd piękne widoki na Bochotnicę i Kazimierz Dolny.

Do najbardziej interesującego kamieniołomu dochodzimy po ok. 1 km marszu. Ściany wyrobiska są tam odsłonięte i dobrze widoczne. Za kamieniołomem ścieżka dydaktyczna prowadzi pod górę do Nasiłowa, a następnie wzdłuż szosy do zjazdu w kierunku przeprawy promowej. Ja proponuję jednak powrót drogą, którą przyszliśmy.

Uwaga! W przypadku, gdy Wisła jest wezbrana ścieżka dydaktyczna staje się niedostępna.

Warto zobaczyć w okolicy:

Warto wiedzieć więcej:

Pod Nasiłowem krwawe walki o zdobycie przyczółka na lewym brzegu Wisły toczyli na przeł. lipca i sierpnia 1944 r. z obroną hitlerowską żołnierze I Armii Wojska Polskiego.

Od sierpnia 1944 r. na wysokości kamieniołomów w Nasiłowie stał most niskowodny na Wiśle. Zbudowany został przez saperów radzieckich po uchwyceniu przez Armię Czerwoną przyczółka na zachodnim brzegu rzeki. Powierzchnia mostu znajdowała się ok. 2 m ponad powierzchnią wody. Budowla została zniszczona przez wiosenną powódź w 1945 r.

Pomiędzy Nasiłowem a położoną na drugim brzegu rzeki Bochotnicą w sezonie od 1 maja do 30 października kursuje prom. Przeprawy odbywają się od godz. 8 do 21. Przepłynięcie trwa ok. 5 minut.

Pogłębione informacje geologiczne o Nasiłowie można znaleźć na stronie internetowej pod adresem: http://stareaneksy.pwn.pl/historia_ziemi/przyklady/index.php?odsloniecie=nasilow&pokaz=problematyka

Janowiec – miasteczko u podnóża zamku

Top 10: zamki

Top 10: miejscowości

Top 10: punkty widokowe

Top 10: budownictwo drewniane

Formalnie Janowiec jest wsią, ale o charakterze malowniczego małego miasteczka. Położony jest na wyniesieniu ok. 180 m n.p.m. w rozszerzającej się tu do kilku km dolinie Wisły oraz jej niewielkiego dopływu – Plewki. Znakomite miejsce na całodzienny czy nawet kilkudniowy odpoczynek. Warte polecenia ze względu na malowniczą miejscowość, górujący nad nią zamek, mały skansen oraz piękne, rozległe widoki.

Wygodny parking znajduje się przed kościołem oraz tuż za nim. Ustawiono tam także wielostanowiskowy stojak na rowery. Przy niewielkim rynku polecam restaurację przy pensjonacie Serokomla. Znajduje się tam stoisko ze znakomitym pieczywem. Prowadzona jest też sprzedaż wyrobów janowskiej firmy Reypol, produkującej przetwory warzywne i owocowe. W sezonie turystycznym ciekawa jest restauracja Manes położona na wysoczyźnie, z pięknym widokiem na Wisłę i jej drugi brzeg.

Widok zamku od strony rynku w Janowcu
Widok zamku od strony rynku w Janowcu

Nad miejscowością góruje zamek uznawany za największa tego typu ruinę w Polsce. Dochodzimy do niego niewielkimi schodkami widocznymi pomiędzy budynkami od strony parkingu przed kościołem, a następnie ścieżką wzdłuż zbocza.

Jego budowę podjął w 1508 r. Mikołaj Firlej, a kontynuował ją jego syn, wojewoda ruski Piotr Firlej. Wznieśli oni późnogotycko-renesansową budowlę obronną mającą możliwość prowadzenia ostrzału wzdłuż obwarowań.

Widok z ruin janowiecki
Widok z ruin janowieckiego zamku

Z ruin oraz z terenu przedbramia roztacza się piękny widok na Małopolski Przełom Wisły, Skarpę Dobrską, wzgórze Albrechtówka i tamtejszy kamieniołom, rezerwat Krowia Wyspa, Powiśle oraz Kazimierz Dolny.

W l. 1565–1585 zamek został przebudowany w stylu późnorenesansowo-manierystycznym pod kierunkiem włoskiego architekta Santi Gucciego. Na początku XVII w. rozbudowano część mieszkalną i dostawiono dwie wieże od strony zachodniej i wschodniej.

W 1656 r. zamek został ograbiony i spalony podczas najazdu Szwedów. Odbudowany został w stylu barokowym pod kierunkiem architekta Tylmana z Gameren.

Wspaniała budowla popadła w ruinę w XVIII w. Obecnie stanowi część Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Poza wystawami, w tym poświęconej dziejom fortalicji, są tu również pokoje noclegowe i kawiarnia.

Dwór z Moniaków, obecnie muzeum
Dwór z Moniaków, obecnie muzeum

Niedaleko znajduje się zespół dworski, którego ozdobą jest dwór ze wsi Moniaki k. Urzędowa, wzniesiony w l. 1760–1770 przez Jakuba Wierzbickiego, chorążego żytomierskiego, i jego syna – Jacka, cześnika urzędowskiego. Drewniany, z mansardowym dachem, pobity gontem, z sienią przez całą szerokość budynku, z gankiem. Ok. poł. XIX w. znalazł się w rękach Zembrzuskich, w których posiadaniu pozostawał do reformy rolnej w 1944 r. W 1909 r. był przebudowany wg proj. znanego architekta Kazimierza Skórewicza. Budynek mieści wystawę wnętrz domu ziemiańskiego (zob. czytaj więcej).

Po sąsiedzku znajduje się stodoła z XIX w., przeniesiona z Wylągów, a przystosowana do organizacji koncertów i spektakli teatralnych, lamus z wozownią z XIX w. oraz spichlerz z przeł. XIX–XX w. Te ostatnie budynki przeniesiono z Podlodowa i z Kurowa na Lubelszczyźnie. Po sąsiedzku jest ponadto dom z początku XX w. z Puław.

_DSC1808
Widok kościoła od strony runku

Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i św. Małgorzaty powstał w l. 1537–1559 w oparciu o świątynię gotycką. Zamieniony na zbór kalwiński, został następnie w l. 1585–1600 przekształcony, najpewniej wg proj. Santiego Gucciego. W kolejnych wiekach uległ kilkakrotnym przebudowom. Przy renesansowej fasadzie znajduje się kwadratowa wieża. W nawie głównej, nakrytej sklepieniem kolebkowym, są sztukaterie z herbami Dulskich i Tarłów, wykonane przez Jakuba Balina. W prezbiterium na ścianie płn. – piętrowy manierystyczny nagrobek Andrzeja Firleja i jego żony Barbary ze Szreńskich, wykonany w 1587 r. w warsztacie Gucciego. Płyta pamiątkowa  z portretem Mikołaja Piaskowskiego z końca XVIII w. (był on pierwowzorem Starosty Gadulskiego z Powrotu posła J.U. Niemcewicza). Kamienna chrzcielnica z końca XVI w. pochodzi z warsztatu Santiego Gucciego. Przed kościołem – pomnik z tablicą ku czci mieszkańców – ofiar II wojny światowej. Murowana plebania z 1614 r., kilkakrotnie gruntownie przebudowana.

Centrum Janowca ma małomiasteczkowy charakter. Urody nadają mu liczne domy z kamienia wapiennego. Większość z nich jest niewielkich rozmiarów, co dodaje otoczeniu uroku, ale jednocześnie utrudnia ich użytkowanie zgodne ze współczesnymi standardami.

_DSC1825
Prom Janowiec – Kazimierz Dolny, w oddali kamieniołom przy Albrechtówce

Ok. 2 km od centrum prowadzi droga na wsch., potem na płd., ku przeprawie promowej przez Wisłę do Kazimierza Dolnego, gdzie statek zatrzymuje się naprzeciwko dawnego kamieniołomu na Albrechtówce.

Czytaj więcej:

Historia zamku

Wieś pod nazwą Serokomla wymienia się w 1325 r. jako siedzibę parafii. Należała do Syrokomlów, Zaklików i Janowskich (h. Serokomla), a w XV w. przeszła w ręce wybijającego się wówczas rodu rycerskiego Firlejów z Dąbrowicy pod Lublinem. Przekształcili oni zameczek Janowskich i wystarali się w 1537 r. o prawo miejskie dla Janowca, założonego na gruntach Serokomli. Na uroczystość lokacji przybył nawet król Zygmunt Stary z królową Boną. Po Piotrze Firleju, najpierw wojewodzie lubelskim, a potem ruskim, odziedziczył Janowiec w 1553 r. jego syn Andrzej, kasztelan lubelski. Podobnie jak poprzednicy wspierał rozwój żeglugi wiślanej, budując m.in. własne komięgi i galery. W okresie rozkwitu portu kazimierskiego również janowiecki przyjmował liczne statki i pozwolił bogacić się miejscowym kupcom i flisakom.

Andrzej Firlej postanowił dotychczasową fortalicję przekształcić w wielką renesansową rezydencję, która miała przyćmić zamek kazimierski oraz być wizytówką potęgi i bogactwa rodu. Rezydencja powstała w oparciu o zamek Janowskich z dostosowaniem do nieregularnej topografii wzgórza.

Kasztelan zatrudnił najwybitniejszego wówczas włoskiego architekta i rzeźbiarza działającego w Polsce, Santiego Gucciego (1530– ok. 1600), który miał warsztat w Pińczowie, gdzie mieszkali również jego krewni. Został mianowany przez Stefana Batorego architektem królewskim. Pracując dla rodziny Firlejów, zakochał się on w janowieckiej mieszczce Katarzynie Górskiej i ożenił z nią. Przez ok. 20 lat mieszkał potem w Janowcu, mając przy zamku ogrom roboty (prace trwały ok. l. 1565–1585). Przebudował również miejscowy kościół. Zaznaczył swoją obecność w Polsce zarówno licznymi budowlami (Książ Wielki, Łobzów, Grodno, Pińczów i in.), jak i pracami rzeźbiarskimi, w tym wieloma nagrobkami.

W owych czasach częstym gościem w Janowcu był przyjaciel Andrzeja Firleja, Jan Kochanowski, który zresztą miał tu całkiem niedaleko z Sycyny oraz z Czarnolasu.

Po śmierci Andrzeja Firleja zamek na krótko znalazł się w rękach Dulskich h. Przegonia, a z końcem XVI w. stał się na pół wieku siedzibą rodu Tarłów, którzy kontynuowali rozbudowę potężnej rezydencji. W 1654 r. Barbara Tarłówna wniosła janowiecki zamek w posagu Jerzemu Sebastianowi Lubomirskiemu (1616–1667), hetmanowi polnemu koronnemu i świetnemu wodzowi, później przywódcy opozycji królewskiej, pozbawionemu urzędów i skazanemu na banicję za to, że w 1665 r. wywołał rokosz przeciwko królowi. Po tym wydarzeniu zamek zajęły wojska króla Jana Kazimierza. W rok później Lubomirski pokonał je  pod Mątwami, co na długie lata osłabiło władzę królewską i zahamowało reformy w kraju.

Lubomirscy w 1664 r. podjęli przebudowę rezydencji janowieckiej pod kierunkiem wybitnego twórcy czasów baroku – Tylmana z Gameren.

Ostatnim właścicielem zamczyska z rodu Lubomirskich był Jerzy Marcin (1773–1811) h. Szreniawa bez Krzyża, generał, jedna z najbarwniejszych postaci 2. poł. XVIII w., uznawany za czarny charakter, hulaka, rozbójnik, dezerter. Pozostawił pamiętniki. Miał fantazję także w miłości. Z dworu swej siostry wykradł 17-letnią Annę Wyleżyńską – oczywiście, za zgodą samej zainteresowanej. Z oddziałem wojskowym, który zorganizował, uprawiał zwyczajny rozbój. Aż trzy regimenty wojsk koronnych były konieczne, by ująć ok. 30 „zabijaków” księcia. Sąd wojskowy był surowy: wydalił go z wojska, pozbawił stopni i skazał na śmierć, co potem zamieniono na 15 lat twierdzy. Dla pewności wybrano więzienie poza Polską i wysłano go do węgierskiej Budy. A tam Marcin rozkochał w sobie córkę komendanta twierdzy. Ten, wiedząc o majątku i  koneksjach księcia, nie tylko zgodził się na ślub, ale i uczynił wszystko, co konieczne, by więźnia uwolnić. Lubomirski żenił się zresztą kilkakrotnie, za każdym razem przykładnie biorąc rozwód z poprzednią wybranką.

Po powrocie do kraju zaangażował się bardzo w konfederację barską i przeznaczył na nią ogromne sumy. Po upadku konfederacji znów był ścigany i tropiony przez Rosjan, wydalany Austrii i Prus aż wreszcie schronił się na Jasnej Górze. A potem… oddał się na usługi ambasadora rosyjskiego i brał udział w sejmie rozbiorowym w 1773 r.

Poza wszystkim był znanym hazardzistą. Namiętnie grywał w karty (przede wszystkim w faraona) o najwyższe stawki i podobno uczciwie, przez co przegrywał z rozmaitymi szulerami. Zanim jednak roztrwonił do końca ogromny majątek to, co z niego zostało, zapisał siostrze Magdalenie Agnieszce. Za długi stracił jednak m.in. warszawski pałac Pod Blachą i janowiecki zamek (nie jest prawdziwa podawana często wersja, że przegrał go w ciągu jednej nocy). Stało się to w 1783 r. Zamek dostał się wtedy w ręce podkomorzego krzemienieckiego Mikołaja Piaskowskiego, który duże bogactwa również szybko stracił. Stosunkowo mało o nim wiadomo, chociaż stanowił pierwowzór Starosty w Powrocie posła J.U. Niemcewicza.

Mikołaj Junosza-Piaskowski należał w młodości po postępowego stronnictwa politycznego pod wodzą Czartoryskich, zwanego Familią. Jako poplecznik Stanisława Augusta Poniatowskiego zyskał dochodowe majątki, został też chorążym wołyńskim, a następnie podkomorzym krzemienieckim, a w 1768 r. otrzymał starostwa piaseczyńskie i taraszczańskie. Był znany w Warszawie m.in. dzięki swej pięknej żonie, Joannie z Szaniawskich; mieli rezydencję w dawnym pałacu Opalińskich na Nowym Świecie. Oboje prowadzili wystawny tryb życia, ale rozrzutność rekompensowały zyski, jakie Piaskowski osiągał z rozmaitych machinacji finansowych. Nie gardził zyskami z najrozmaitszych źródeł. To właśnie w jego pałacu przyjmowała gości Jezierska, słynna w stolicy dama do towarzystwa. W 1779 r. Piaskowski nie był jednak w stanie wyzwolić się z licznych długów i groziła mu upadłość, co sprawiło, że żona wystarała się o rozdzielność majątkową. Wnet jednak wygrał proces z F.K. Branickim o wysoce dochodowe dobra i znowu stanął na nogi, co pozwoliło mu kupić w 1783 r. nie tylko Janowiec, ale także miasteczko Krasne z 9 wsiami w pow. jampolskim, lecz niebawem znów splajtował. Kierując się interesami majątkowymi, przystąpił do targowiczan. Pod koniec życia usunął się na ubocze i starał się wspomagać ubogich. Ostanie jego lata (zmarł w 1803 r.) opisała Aleksandra z Chomętowskich Borkowska w Urywku z opowiadania mojej babki.

W 1791 r. posiadaczem zamku został Jan Potocki, zaś z początkiem XIX w. należał do mało znanych Osławskich, potem kolejnych właścicieli: Ludwika Budziszowskiego, Augusta Zawiszy, Feliksa Ćwirko-Godyckiego, Pauliny Wiktorii z Zielonków Zieleniewskiej. Forteca szła w ruinę, bo w większości traktowano jej mury jako magazyn tanich materiałów budowlanych.

Rycina przedstawiająca Janowiec z ok. 1837 roku
Rycina przedstawiająca Janowiec z ok. 1837 roku

Ruiny kupił wreszcie w 1928 r. Leon Kozłowski. Nie miał jednak wystarczających środków na ich odbudowę i utrzymanie, więc udało mu się jedynie – co jest jego wielką zasługą – powstrzymać dewastację historycznej fortalicji. Władał nią do 1975 r. i był jedynym w Polsce Ludowej właścicielem zamkowych ruin. Pod koniec życia zdecydował się na ich sprzedanie państwu za symboliczny milion zł. W owym czasie tylko państwo było w stanie wyłożyć wystarczające fundusze na uporządkowanie i zabezpieczenie murów w postaci tzw. trwałej ruiny, zorganizowanie muzeum, przystosowanie obiektu i wzgórza dla celów turystycznych. Przekazanie ruin w ręce Jerzego Żurawskiego, ówczesnego konserwatora zabytków w Kazimierzu Dolnym, który sfinalizował transakcję, miało bardzo uroczystą i podniosłą oprawę i zgromadziło na dziedzińcu zamkowym w Janowcu wiele wybitnych osobistości.

Janowieckie legendy

Z ruinami, jak chyba z żadnymi innymi w kraju, wiąże się wiele podań. Prawie wszystkie zebrała i opublikowała w 1934 r. Franciszka Dudzińska w książce Legendy o janowieckim zamku.

Jedno z nich mówi o Czarnej Damie, która nocą pokazuje się wśród murów. Ma to być jedna z czterech cór Mikołaja Firleja, wojewody lubelskiego. „Zakochała się ona jednak bez pamięci w rybaku z sąsiedniej wioski i świata poza nim nie widziała. Nie pomagały perswazje rodziców, by nie zadawała się  z człowiekiem „podłego” stanu. W końcu, bezsilni i zrozpaczeni, aby nie dopuścić do mezaliansowego skandalu i uniemożliwić córce spotkania z ukochanym, kazali ją zamurować w pięknej sypialni z oknem wychodzącym na Wisłę. Uschła tam z tęsknoty za ukochanym, a zrażeni do zamku rodzice w końcu sprzedali go Tarłom. Ci postanowili uczynić z Janowca jeszcze wspanialszą rezydencję i zaczęli rozbudowę […]. W trakcie ciągłych prac nad rozbudową odnaleziono i otwarto także sypialnię, w której kiedyś zamurowano zakochaną Firlejównę. Od chwili otwarcia komnaty jej duch straszy nocą wśród murów”.

W innym podaniu ową Czarną Damą jest duch Heleny Lubomirskiej, która mając 16 lat, zakochała się w rybaku, ale nie została zamurowana w sypialni, lecz zamknięta w wieży. Nie mogąc połączyć się z ukochanym, potajemnie dostarczonym sztyletem przebiła sobie serce. Pochowano ją w kazimierskiej farze, ale jej duch ukazał się i prosił o przeniesienie do krypty janowieckiego kościoła, co też uczyniono.

W kolejnej wersji podania Czarna Dama to Barbara Piaskowska. Ona także zakochała się w rybaku i została zamknięta w wieży, ale – widząc z dala ukochanego – wyskoczyła z niej, by się z nim spotkać.

Wieża Franciszki Krasińskiej – taka nazwa przylgnęła do zach. baszty zamku. Stąd się bierze, że w niej właśnie Franciszka miała potajemnie spotykać się z ukochanym, synem króla Augusta III Sasa – kurlandzkim księciem Karolem, tu również miały odbyć się ich zaręczyny. To kolejna legenda janowiecka, zaś jej twórczynią jest Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Wydała ona w 1825 r. Dziennik Franciszki Krasińskiej, w którym autentyczne zdarzenia, do jakich doszło w stolicy, przeniosła do Janowca i w dodatku dziennik pozostawiony przez główną bohaterkę rozwinęła o własne dodatki, pełne fantazji literackiej. Tak się to wszystko wymieszało, że prawdy nie sposób odróżnić od fikcji, a zmyślenia zostały upowszechnione w wielu publikacjach o janowieckim zamku. Faktem jest, że 20 marca 1760 r. Franciszka Krasińska, córka starosty nowokorczyńskiego, poślubiła potajemnie księcia kurlandzkiego Karola. Popierała ten związek rodzina Franciszki, także Lubomirscy, spodziewając się osadzenia Karola na polskim tronie.

Mroczne jest podanie o Piotrze Firleju, który zapoczątkował dzieje miasta Janowca i potężnej fortalicji. Otóż na ucztę szykowaną w związku z zapowiedzianym przyjazdem Zygmunta I Starego i jego żony Bony Sforza zatrudnił 400 najlepszych kucharczyków, nad którymi powierzył pieczę obcokrajowcowi, zwanemu Niedowiarkiem. Nie w smak to było biegłym w sztuce kucharzom janowieckim, sprowokowali więc bunt kucharczyków. Ci upiekli owego Niedowiarka na rożnie, po czym uciekli do Kazimierza. Po długich pertraktacjach powrócili jednak i przygotowali wystawną ucztę na powitanie królewskiej pary…

Dwór z Moniaków

Zabytkowy budynek wybudowany został na pocz. 2 poł XVIII w. we wsi Moniaki, niedaleko Urzędowa, na Lubelszczyźnie. Wystawił go Jakub Wierzbicki, przedstawiciel średniozamożnej szlachty. Budynek jest drewniany, dwutraktowy z sienią i dziewięcioma pomieszczeniami na parterze Dach ma pokryty polskim gontem. Wnętrze zostało regularnie rozplanowane, w sposób charakterystyczny dla polskich dworów tamtego okresu.

Dwór z Moniaków, znaczek pocztowy z 2002 roku
Dwór z Moniaków, znaczek pocztowy z 2002 roku

W 1858 r. dwór nabył Ludwik Zembrzuski. W rękach jego potomków budynek pozostawał do 1944 r. W 1909 r. był remontowany i częściowo przebudowany wg proj. Kazimierza Skórewicza, znaczącego polskiego architekta, znanego ze zrealizowanych projektów rozbudowy gmachu Sejmu czy dworku Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W czasie  portyk zastąpiono gankiem, ponadto adaptowano do celów mieszkalnych poddasze.

Po II wojnie światowej dwór został przejęty przez państwo i od tamtej pory podał w coraz większa ruinę. Do Janowca został przeniesiony w 1977 r. Przeznaczono go na potrzeby muzeum. Obecnie zobaczyć tam można bardzo interesującą ekspozycję wnętrz domu ziemiańskiego. Tzw. izba „czarna to dawna kuchni, w której uwagę przykuwa bardzo duży piec. Pomieszczenie to pod nogami miało glinianą polepę, Świetnicya ma orawski wystrój z charakterystyczną ozdobną kilkupiętrową półką zwaną listwą oraz stołem z intarsją o tematyce biblijnej.

Prawe skrzydło dworu obrazuje ziemiańskie wnętrza z XIX w. z meblami w stylu Biedermeyer i Ludwika Filipa. Oglądamy salon, pokój Pani Domu, bibliotekę i pokój Pana Domu.