Małopolski Przełom Wisły

Małopolski Przełom Wisły to jedno z najpiękniejszych krajobrazowo miejsc w Polsce. Urodą zachwycają zwłaszcza wiślane brzegi między Annopolem a Solcem oraz pomiędzy Janowcem i Puławami, chociaż i pozostałym obszarom nic nie brakuje. Wisła nadal zachowała tu cechy rzeki dzikiej i nieujarzmionej, kapryśnie zmieniającej nurt i przebieg koryta, kształtującej co roku nowe, piaszczyste łachy i wyspy, które z czasem znikają.

Przełom ciągnie się wzdłuż zachodniej krawędzi Wyżyny Lubelskiej. I chociaż jest tu pięknie i tereny są atrakcyjne przyrodniczo, krajobrazowo i historycznie, a także bogate w wydarzenia i w bardzo cenne obiekty zabytkowe, to są one jeszcze zbyt mało wykorzystane dla celów turystyczno-wypoczynkowych. Raczej jednak należałoby powiedzieć, że ruch turystyczny jest rozłożony krańcowo nierównomiernie. Przed płd. skrajem przełomu ważne i odwiedzane centrum turystyczne stanowi Sandomierz i w pewnym stopniu Zawichost. W płn. części przełomu natomiast wyróżnia się przede wszystkim masowo uczęszczany Kazimierz Dolny, coraz bardziej doceniany Janowiec, leżący na przeciwległym brzegu rzeki oraz Puławy pełne zabytków z czasów Czartoryskich. Poza tymi miejscowościami nadwiślańskie strony nawiedzane są mało, chociaż tu i ówdzie powstały nad rzeką niewielkie ośrodki wypoczynkowe.

Kazimierz Dolny – centrum i nadwiślańskie spichlerze

Najważniejsze kazimierskie wąwozy

Kazimierz Dolny – renesansowe kamienice

Kazimierz Dolny – ruiny renesansowego zamku i baszta

Kazimierska fara – arcydzieło renesansu lubelskiego

Kazimierski kamieniołom przy Albrechtówce

Góra Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym

Janowiec – miasteczko u podnóża zamku

Nadwiślański kamieniołom w Kaliszanach

Nasiłów – kamieniołom z widokiem na Wisłę

Bochotnica – ruiny zamku Esterki

Albrechtówka – wspaniały widok na Małopolski Przełom Wisły

W labiryncie wąwozów: Parchatka – Zbędowice

Józefów nad Wisłą – przysiąść z Chrystusem

Puławy Czartoryskich

Skarpa Dobrska – wąwozy i niezapomniane widoki

Powiśle – kraina sadów, chmielników i wielkiej wody

Ośmiornica rogowska

Piotrawin – gotycki kościół, prawda pomieszana z legendą

Męćmierz

Kryłów – pozostałości zamku na wyspie na Bugu

Top 10 – zamki i fortyfikacje

Kryłów to malowniczo położona wieś nad Bugiem, ok. 20 km na poł. od Hrubieszowa. Ruiny zamku znajdują się na wyspie utworzonej przez starorzecze oraz zakole rzeki, które wyznacza granicę Polski z Ukrainą. Dzięki przeprowadzonym niedawno pracom remontowym miejsce jest ciekawe turystycznie, odpowiednie na dłuższy spacer, a nawet piknik.

Most z lat 80., obok którego znajduje się wygodny parking samochodowy

Do lat 80. ub. wieku dotarcie na wyspę możliwe było wyłącznie drogą wodną. W 1988 r. na starorzeczu usypano groblę prowadzącą w stronę wsi oraz wybudowano solidny drewniany most. W 2016 r. dzięki funduszom unijnym uporządkowano teren wyspy, odtworzono wschodni bastion obronnego średniowiecznego ufortyfikowania zamkowego, na którym umieszczono punkt widokowy.

Kładka wisząca nad starorzeczem

Zamontowano wiszącą kładkę nad starorzeczem, ustawiono wiatę piknikową, tablice informacyjne o historii zamku oraz brzydkie, a w dodatku już poniszczone figury zwierząt występujących w okolicy, m.in. wilka, lisa, łosia, a nawet absurdalnie dużego żółwia.

Badania wykazały, że na dziedzińcu zamkowym pod ziemią znajdują się relikty dawnej budowli o wymiarach 40×40 m., najprawdopodobniej budynku mieszkalnego. Odnaleziono wiele zabytków, m.in. kufle, ceramikę, pieczęcie, przedmioty żelazne, miedziane i ołowiane, kafle, militaria oraz monety.

Zagospodarowany teren wyspy to atrakcyjne miejsce na spacer

Z wyspy wyprowadzono trzy ścieżki dydaktyczno-spacerowe: 5-kilometrową nazwaną „Kraina Suma” (na trasie m.in. cmentarz unicki z najstarszym na Lubelszczyźnie nagrobkiem pochodzącym z 1788 r.), 10-kilometrową „Pohrebiska” (pokazuje m.in. miejsce po nieistniejącej dzielnicy żydowskiej oraz stanowisko żółwia błotnego) i 3-kilometrową „Zapomniane Sanktuarium” (zobaczymy dawny klasztor reformatów i kapliczkę św. Mikołaja z wilkiem nad cudownym źródełkiem).

Na zdjęciu satelitarnym google widać zarys wyspy i wjazd na nią od strony płn. 

Pierwsza wzmianka o Kryłowie pochodzi z 1473 r., ale istnienie miejscowości
można przesunąć co najmniej do pierwszej poł. XV w. W drugiej poł. XVI w., w czasie kiedy właścicielem Kryłowa był Stanisław Ostroróg, zamek uzyskał ostateczną formę nowożytnej fortecy o ceglanych murach.

Wzmianka o warowni pochodzi z 1585 r. Ewa Prusicka-Kołcon w artykule Kresowa forteca w Kryłowie opublikowanym w „Spotkaniach z zabytkami” przywołuje ten przekaz, opublikowany przez Stanisława Sarnickiego, mówiący, że była to „forteca murowana w miejscu niezwykle dogodnym przeciwko najazdom Scytów, uzbrojona na wzór miast niemieckich”.

Ewa Prusicka-Kołcon pisze dalej: „W 1656 r. warownię zdobyli i złupili Szwedzi. W pięć lat później splądrowali ją Rosjanie i Kozacy. Oni też część zamku wysadzili”. Po tych zniszczeniach „zamek stawał się coraz bardziej zaniedbany, bowiem właściciele niewiele się nim interesowali. W 1753 r., kiedy kupił dobra kryłowskie Józef Jeżewski, stolnik płocki, zamek był już w całkowitej ruinie i od tego czasu brak jakichkolwiek wiadomości na temat warowni przez sto następnych lat. Dopiero zorganizowana w połowie XIX w. Delegacja rządowa do opisywania zabytków starożytności w Królestwie Polskim, na czele której stanął archeolog i numizmatyk Kazimierz Stronczyński, pozostawiła kolejne informacje o zamku. Podróże delegacji w latach 1844-1853, wśród której ważną rolę odgrywali rysownicy: Adam Lerue, Teodor Chrząński i Józef Polkowski, dały cenne materiały zawierające rysunki i akwarele z dokładnymi opisami (…).

Rycina Adama Lerue pokazuje stan kryłowskiego zamku w poł. XIX w.

Z zachowanych reliktów architektury kryłowskiej warowni wynika, że powstała ona w całości z cegły, zbudowana na planie trójkąta o wymiarach boków około 180 x 120 x 150 m, przy długości kurtyn około 120 x 60 x 80 m. Kurtyna zachodnia (długości około 120 m) została w połowie wysunięta
nieznacznie do przodu i wzmocniona elementem obronnym, dzieląc tym samym cały odcinek obrony na dwie równe części. W trzech narożnikach
zamek flankowany był bastionami odmiany puntone-beluardy, typowymi dla tzw. szkoły starowłoskiej. Do chwili obecnej zachował się bastion w północnym narożu założenia oraz fragmentarycznie mury kurtynowe i ślady bastionów od strony południowej i wschodniej (…). Pozostałe dwa bastiony, być może również kazamatowe, stanowiące dodatkową obronę, zachowały się w formie szczątkowej. Tylko częściowo widoczne są ich zarysy, podobnie jak kurtyn między bastionami. Do zamku prowadził most zwodzony i brama wjazdowa, a na wyłożonym ceglanym brukiem dziedzińcu znajdowały się obiekty gospodarcze”.

Warto zobaczyć więcej:

Brama pałacowa – neogotycka, z 1820 r., z domkiem odźwiernego. Niegdyś prowadziła do parku oraz dworu, który został częściowo zniszczony przez hitlerowców, a następnie przez okoliczną ludność.

Kościół rzymskokatolicki z 1859 r., zaprojektowany w stylu neogotyckim. Zachowało się wnętrze, witraże, sklepienia, ołtarz główny oraz organy z poł. XIX w.

Figura św. Jana Nepomucena, rokokowa, a przy niej oraz pozostałości murów klasztoru Reformatów z 2 poł. XVIII w., zlikwidowanego przez władze carskie.

Budynek szkoły podstawowej z końca XIX w., a obok niego dawny areszt gminny, budynek byłego urzędu gminy i kuźnia.

Niszczenie cerkwi w Kryłowie w 1938 r. – zdjęcie archiwalne

Cmentarz rzymskokatolicki, dawniej także prawosławny (cerkiew w Kryłowie została zniszczona w 1938 r.), z kaplicą cmentarną i grobowcem rodziny Horodyskich i Chrzanowskich, kwatera żołnierzy z I wojny światowej, groby osób zamordowanych przez UPA. Cmentarz żydowski został zniszczony podczas II wojny światowej. W przylegajacej do Kryłowa od poł. wsi Prehoryłe znajduje się  cmentarz unicki z zachowanym nagrobkiem z 1788 r.

Miejsce kulty św. Mikołaja z wilkiem

Kapliczka św. Mikołaja w Kryłowie

Figura Św. Mikołaja nosi ślady stylu rokoko, co oznacza, że najprawdopodobniej pochodzi z XVIII w., podobnież jak figura Jana Nepomucena w centrum Kryłowa, przy bramie dawnego klasztoru OO. Reformatów). Przedstawia rzymskokatolickiego biskupa w sutannie, komży, stule i kapie, z mitrą na głowie. W jednym ręku trzyma pastorał, w drugiej księgę, na której leżą trzy złote kule Świętego charakteryzują ponadto trzy główki dzieci, które jakoby miały zostać wskrzeszone przez niego po śmierci w beczce z marynatą. Wilk to symbol dzikich zwierząt, przed którymi ma chronić Św. Mikołaj. Ciekawostką jest to, że wilk występuje wraz ze świętym tylko Kryłowie.

W XIX w. i na pocz. XX było to jedno z najsłynniejszych sanktuariów na Wołyniu. Wpływ na to miały liczne przypadki uzdrowień, które przypisywano właściwościom wody ze źródła oraz mocy towarzyszącej św. Mikołaja i wilka, którego dotykali chorzy pielgrzymi, którzy następnie zanurzali się w wodzie ze źródła.. Kobiety siadały na wilku, aby zajść w ciążę.

Tajemniczy wilk z Kryłowa – stracił moc, czy może ludzie wiarę w niego

Od tamtej pory miejsce zmieniło się znacznie. Nie jest już odludne, stare drzewa w większości obumarły, figurę św. Mikołaja przykryto blaszanym dachem i przybrano sztucznymi kwiatami, a sadzawki zarosły. Przy źródełku powstała kapliczka z polnych kamieni. Mimo to, warto poszukać dawnej mocy tego miejsca, która w znacznym stopniu jeszcze pozostała.

Św. Mikołaja z Kryłowa opisał w swoich wspomnieniach prof. Wiktor Zin. Można je znaleźć pod adresem: http://krylow.info/sanktuarium/opowiesc_prof_zina.html

Kazimierz Dolny – ruiny renesansowego zamku i baszta

Top 10 – zamki

Top 10 – punkty widokowe

Do zamku w Kazimierzu Dolnym prowadzi od Rynku biegnąca wąwozem ul. Zamkowa. Zamek wzniesiony został w poł. XIV w. przez Kazimierza Wielkiego. Nieregularność jego rzutu wynika z przystosowania kształtu murów do konfiguracji wzgórza. Część mieszkalna znajdowała się od strony miasta, zaś od strony Wisły stała masywna, czworokątna wieża. Obszerny dziedziniec opasany był murem obronnym. Do bramy wjazdowej, usytuowanej od płn. wiódł most zawieszony nad głęboką fosą.

Zamek w Kazimierzu Dolnym - widok w 1792 r. na akwareli Zygmunta Vogla
Zamek w Kazimierzu Dolnym – widok w 1792 r. na akwareli Zygmunta Vogla

Z końcem XVI w. i w 2. poł. XVII w. prowadzili tu roboty architekci królewscy: Santi Gucci Fiorentino i Piotr Likiel. Mury otrzymały wówczas m.in. piękne renesansowe attyki. Zamek niszczony przez wojny i systematycznie odbudowywany, zaczął popadać w ruinę od 1712 r. po splądrowaniu przez Szwedów. Konserwowany w 20-leciu międzywojennym i po II wojnie światowej. Jako trwała ruina przeszedł w latach 1973–1975 odgruzowanie połączone ze szczegółowymi badaniami archeologicznymi i architektonicznymi. Przyniosły one wiele ciekawych znalezisk, m.in. odkrycie ocembrowania dawnej studni na dziedzińcu.

Od ruin rozciąga się rozległy widok na Kazimierz i dolinę Wisły.
Z ruin rozciąga się rozległy widok na Kazimierz i dolinę Wisły.

Powyżej zamku, na wyniosłym wzgórzu, wznosi się potężna wieża o średnicy ok. 10 m i wysokości 20 m. Mury mają w dolnej partii ok. 4 m grubości. Wejście znajduje się na wysokości ok. 6 m od ziemi. Wieża wykazuje pokrewieństwa z podobnymi obiektami XII-XIV-wiecznymi rozsianymi w regionie (Lublin, Stołpie pod Chełmem itp.). Nie zachowały się przekazy o najdawniejszej jej przeszłości. Przypuszcza się, iż stanowi pozostałość wcześniejszego przedkazimierzowego zamku, którego pozostałe konstrukcje były drewniane. Najpewniej zamek ten pełnił rolę strażnicy na szlaku handlowym, bronił przeprawy przez Wisłę i związany był z pobieraniem cła przewozowego od kupców. W wiekach późniejszych, wg tradycji, na wieży palono ogień, który ułatwiał nocą orientację płynącym Wisłą galarom handlowym. Na szczyt prowadzą schody. trud wspinaczki warto podjąć dla ciekawego widoku na okolicę.

Wieża w Kazimierzu Dolnym
Wieża w Kazimierzu Dolnym

Podanie mówi, że w podziemiach wieży był więziony i zginął legendarny Maćko Borkowic, przywódca buntów przeciwko królowi. Oto zapis z 1865 r. w „Tygodniku Ilustrowanym”, dokonany przez F.M. Sobieszczańskiego: „Mury tej strażnicy, zapuszczając się głęboko w ziemię, otaczają loch, do którego główniejszych spuszczają złoczyńców. W tym lochu, wedle podania, Maciej Borkowic, wojewoda poznański, za publiczne rozboje i nadużycie królewskiego zaufania, na głodną śmierć za panowania Kaźmirza Wielkiego skazany, z wiązką tylko siana zamknięty, dziesięciodniową męką zbrodnie swoje przypłacił. Wszakże niektórzy historycy utrzymują, że zdarzenie to stać się miało w olsztyńskim zamku”.

Widok z baszty w stronę Kazimierza Dolnego
Widok z baszty w stronę Kazimierza Dolnego

Widok z baszty w stronę Bochotnicy i Nasiłowa
Widok z baszty w stronę Bochotnicy i Nasiłowa

Przypomnijmy, że chodzi nie o Olsztyn na Warmii i Mazurach, ale ten na szlaku Orlich Gniazd. W 1873 r. Jan Matejko namalował obraz pt. Maćko Borkowic, na którym przedstawia wykonawców wyroku królewskiego i wojewodę nad otwartym lochem.

Warto zobaczyć w okolicy:

Bochotnica – ruiny zamku Esterki

Top 10 – zamki

Punkt widokowy

Ruiny zamku, nazywanego zamkiem Esterki, stoją na cyplu wzgórza wznoszącego się ok. 70 m ponad dolinę Bystrej i stanowią dużą atrakcję Bochotnicy. Rozciąga się spod nich widok na ujście Bystrej oraz dolinę Wisły. Poniżej zamku, na prywatnej posesji, pozostały również ruiny renesansowej kaplicy – mauzoleum Jana Bochotnickiego. Podanie mówi, że w sklepionej krypcie została pochowana Esterka.

Ocalały fragment muru
Ocalały fragment muru

Aby trafić do ruin najlepiej jest się orientować na rondo w centrum Bochotnicy. Nieopodal niego, przy budynku straży pożarnej, znajduje się niewielki parking. Po przeciwnej stronie ulicy widoczna jest drewniana studnia. Odchodzi od niej zielony szlak turystyczny. Należy kierować się nim, podążając lokalną drogą dojazdową do gospodarstw.  W pewnym momencie szlak odbija w prawo pod górę, pomiędzy zabudowaniami. Po marszu pod górę dotrzemy do tablicy pamiątkowej, spod której ścieżka w lewo prowadzi do zamku. Wjazd rowerami jest raczej niemożliwy technicznie.

Tablica upamiętnia wydarzenia z II wojny światowej. Podczas tzw. krwawej środy na Powiślu w Bochotnicy rozstrzelano wielu mieszkańców. Oto zapis relacji jej mieszkanki  Stefanii Pobińskiej: „18 listopada 1942 r. w Bochotnicy zostali zebrani, czyli otoczeni przez gestapowców i spośród wszystkich, tj. około 600 ludzi, został pierwszy wyczytany (drużynowy BCh z Parchatki Józef Rabiński) i sprawdzono dowód jego i po sprawdzeniu dowodu został odprowadzony 10 metrów i publicznie został rozstrzelany”. Podobnie zabito 44 dalsze osoby, a dużą grupę aresztowanych popędzono do ciężarówek: wkrótce z Oświęcimia zaczęły nadchodzić zawiadomienia o ich śmierci.

Nazwa Bochotnicy wywodzi się od prasłowiańskiego bochot-, czyli plusk, chlupot, co należy wiązać z odgłosami płynącej rzeki. Podania mówią, że tutejszy zamek zbudował Maciej Borkowic, wojewoda i starosta poznański, słynny z rozbojów. Pod jego dozorem mieszkała tu ulubienica króla Kazimierza Wielkiego – Estera, gdy król przybywał do Kazimierza. Jan Długosz twierdzi, że Borkowic nie był obojętny na urodę pięknej Żydówki i tajemnie się do niej zalecał. Legenda dopowiada, że za to właśnie został skazany przez króla na banicję, a potem na śmierć głodową w wieży kazimierskiej.

Prawda jest mniej barwna. Bochotnica należała w XIV w. do Ostasza h. Lewart, protoplasty rodu Firlejów. Przed 1368 r. zbudował on tu zamek, który wraz z wioską sprzedał z końcem wieku Klemensowi z Kurowa, kasztelanowi sądeckiemu. W formie spadków Bochotnica przeszła następnie w ręce Zbąskich, Oleśnickich, Samborzeckich, Walewskich. Przekazy mówią o zamku, przebudowanym w poł. XVI w., że już w końcu XVI w. znajdował się w ruinie. Ale zanim tak się stało, był w XV w. w rękach Katarzyny ze Zbąskich Oleśnickiej, istnej herod-baby. Ze swoimi sługami napadała na okoliczne dwory i przejezdnych kupców, rabowała nawet chłopów. Szczególnie napastowała, jak mówią przekazy, posiadłości podkomorzego lubelskiego Grota z Ostrowa. Nie wiadomo, jak potoczyły się jej losy, ale przypuszczać można, że wreszcie znaleźli na nią jakiś sposób rozeźleni sąsiedzi…

Projekt odbudowy zamku
Projekt odbudowy zamku

Zamek miał charakter rezydencjonalny. Gdy stracił tę funkcję, zaczął podupadać. Do jego całkowitej rujnacji przyczyniły się najprawdopodobniej procesy erozyjne i związane z nimi osuwanie się skarpy. Jeśli tab było, oznacza to, że ruina, którą obecnie możemy oglądać to zaledwie niewielki fragment całego założenia, które po prostu runęło ze stoku. Warto w tym miejscu odnotować, że pod koniec XIX w. Józef Klemensowski planował odbudowę zamku według projektu autorstwa A. Zwierzchowskiego. Projekt powstał w 1889  r. , jednak zrezygnowano z jego realizacji.

Widok z zamku na Małopolski Przełom Wisły, z prawej strony widoczny jest cenny przyrodniczo kamieniołom kamieniołom
Widok z zamku na Małopolski Przełom Wisły, z prawej strony widoczny jest cenny przyrodniczo kamieniołom wapienia w wydrążonymi korytarzami

Spod ruin zamku rozciąga się interesujący widok na dolinę Wisły. Rzeka, poza niewielkim fragmentem wylotu doliny Bystrej, znajduje się tutaj na odcinkach w kierunku płd. i płn. w najwęższym miejscu przełomu przez pas wyżyn środkowopolskich. Dolina wyraźnie się zwęża. Przeciwległy brzeg, niższy, odsłania biel stromych, wapiennych ścian. Prawy, lessowy, wyrasta na ok. 80 m od poziomu Wisły i poprzecinany jest przez jary i wąwozy, okryte latem bujną szatą roślinną.

Warto zobaczyć w okolicy:

  • Kazimierz Dolny
  • Pałac Czartoryskich w Puławach
  • Janowiec z zamkiem i miniskansenem
  • Kamieniołom w Nasiłowie
  • Kamieniołom przy Albrechtówce
  • Wzgórze Albrechtówka

Warto wiedzieć więcej:

Bochotnica wpisała się na łamy literatury pięknej. Najpewniej tu właśnie Bolesław Prus umieścił akcję Antka, jednej z najbardziej znanych nowel. Oto opis miejscowości:

Wieś leżała w niewielkiej dolinie. Od północy otaczały ją wzgórza spadziste, porosłe sosnowym lasem, a od południa wzgórza garbate, zasypane leszczyną, tarniną i głogiem. Tam najgłośniej śpiewały ptaki i najczęściej chodziły wiejskie dzieci rwać orzechy albo wybierać gniazda. Kiedyś stanął na środku wsi, zdawało ci się, że oba pasma gór biegną ku sobie, aby zetknąć się tam, gdzie z rana wstaje czerwone słońce. Ale było to złudzenie. Za wsią bowiem ciągnęła się między wzgórzami dolina pocięta rzeczułką i przykryta zieloną łąką.

Wnętrze zakratowanego kamieniołomu w Bochotnicy
Wnętrze zakratowanego kamieniołomu w Bochotnicy

W zboczu skarpy opadającej ku dolinie Wisły – dojście ok. 250 m wąską lewą dróżką powyżej budynku szkoły znajduje się kamieniołom, w którym eksploatowano wapień i opokę metodą komorową. Wejście do zachowanych korytarzy zostało zakratowane, gdyż żyją tam kolonie nietoperzy (kamieniołom jest widoczny spod ruin zamku), a także z powodu bezpieczeństwa turystów.

Z Bochotnicy utrzymuje się połączenie promowe z Nasiłowem, gdzie wart odwiedzenia jest dawny kamieniołom.

 

Ruina zamku w Krupem

Top 10 – zamki

Krupe – wieś na skraju Pagórów Chełmskich nad rz. Bzdurką, dopływem Wieprza. Stanowiła niegdyś własność rodu Krupskich (tego samego, z którego wywodziła się Nadieżda Krupska, towarzyszka życia Włodzimierza Lenina); od nich z końcem XVI w. kupił ją Paweł Orzechowski (ur. ok. 1550 r., zm. w 1612 r), podkomorzy chełmski, najmłodszy z synów Jana, właściciela Dorohuska i okolicznych włości.

Paweł Orzechowski wzbogacił się, gdy otrzymał w spadku Dorohusk z zamkiem, Turkę i Kamień oraz dwór w Lublinie. Był dobrym gospodarzem, więc w parę lat później miał już kolejną wieś, potem folwark w Łańcuchowie, a wkrótce przez ożenek wszedł w posiadanie Bełżyc pod Lublinem i okolicznych wsi. Majętności poszerzył też o rozległe dobra w ziemi chełmskiej, w tym o Rejowiec i wsie: Krupe, Kobyle, Żulin i cztery inne. W chwili śmierci miał więc 3 miasta, 20 wsi i 4 częściowo, 2 kamienice w Lublinie, spichlerz i in.

Próba współczesnego odtworzenia wyglądu rezydencji
Próba współczesnego odtworzenia wyglądu rezydencji

To on właśnie z końcem XVI w. zaczął wznosić w Krupem fortalicję renesansową – wspaniałą i mocno obwarowaną rezydencję. Składała się z zamku właściwego, otoczonego wewnętrzną fosą, oraz przylegającego przedzamcza, które dodatkowo na znacznej przestrzeni chroniły wody rozległego zbiornika wodnego. Założenie składało się z zamku właściwego oraz przedzamcza z budynkami gospodarczymi. Całość otoczona była wspólnym murem z bastejami oraz fosą i mokradłami. Wjazd prowadził od reprezentacyjnej strony płn-wsch. przez most zwodzony.

Rezydencję w Krupem zburzyli w 1648 r. kozacy Bohdana Chmielnickiego, a następców Pawła Orzechowskiego nie stać było na jej odbudowę i utrzymanie. Od poł. XVII w. Krupe często zmieniało właścicieli. W 1670 r. podnieść z ruin próbowali następni właściciele – Reyowie, jednak wpunktor1794 r. wybuchł pożar, po którym już nie próbowano odnawiać budowli.

Krupe. widok bocznego skrzydła zamku
Krupe. widok bocznego skrzydła zamku

Do dzisiaj w Krupem przetrwały malowniczo położone wysokie mury z otworami okiennymi, ozdobione sgraffitem i zwieńczone attyką. Niedawno ruina została zakonserwowana i dawne założenie stało się o wiele lepiej widoczne. Władze samorządowe planują prowadzić tam dalsze prace remontowe. Chcą na to pozyskać środki unijne. W tym celu przygotowany został projekt architektoniczny odbudowy.

Rycina Piotra Leure
Rycina Adama Leure

Rysunek zamku w Krupem zamieścił w swym albumie – Adam Lerue w poł. XVIII w. Zachował się też widok budowli uwieczniony na drzeworycie Jana Styfi, który zamieścił w roku 1863 Tygodnik Ilustrowany.

Przy ruinach zamku są miejsca do zaparkowania pojazdu. Poza zwiedzaniem ruin wewnątrz warto także zobaczyć jej od strony podmokłych terenów, które otaczają wyniesienie.

W l. 1779–82 ówczesny właściciel wsi, Jan Michał Rej, wzniósł w pobliżu zamku parterowy dwór klasycystyczny z łamanym polskim dachem. Po II wojnie światowej mieściła się w nim szkoła, obecnie stanowi własność prywatną. Otoczony jest parkiem z pocz. XIX w., z okazami drzew z tego okresu. Koło dworu – wozownia, zapewne z XIX w.

We wsi także murowana cerkiew z ok. 1900 r., od 1945 r. kościół rzym.-kat. pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. W wyposażeniu m.in. XVIII-wieczny obraz Wniebowzięcia NMP. Późnorenesansowy ołtarz główny z 2. poł. XVII w. oraz lewy boczny z tego samego okresu sprowadzono w 1970 r. z Wińska koło Wrocławia.

Warto zobaczyć w okolicy:

  • Podziemia kredowe w Chełmie
  • Zabytkowe centrum Chełma

Warto wiedzieć więcej:

Siostra Pawła Orzechowskiego, Anna, była drugą żoną Stanisława Zamoyskiego, ojca Jana – kanclerza wielkiego koronnego. Ten związek z kanclerzem miał wielkie znaczenie dla kariery Pawła. Po raz pierwszy spotykamy go w świcie Jana Zamoyskiego udającej się do Paryża po Henryka Walezego. Potem, podobnie jak kanclerz, stał się zwolennikiem osadzenia na tronie Stefana Batorego. Po jego wyborze na króla Polski udał się do Siedmiogrodu, aby uzgodnić termin przyjazdu do Polski i koronacji. Następnie optował za szwedzkim królewiczem Zygmuntem Wazą, jeździł do Gdańska na jego powitanie i w celu odebrania przysięgi na pacta conventa. Wielokrotnie był posłem i marszałkiem sejmiku ziemi chełmskiej, a zatem prowadził życie nadzwyczaj aktywne i zaliczał się do postaci z samego szczytu ówczesnej magnaterii.

Paweł Orzechowski był wyznawcą kalwinizmu, ale po 1570 r. przyłączył się do braci polskich, zwanych też socynianami i – niesłusznie – arianami i pozostał w ich obozie przez 40 lat, do końca swego życia.  Założył zbór ariański w Krupem. Pozostawał wierny jednemu nakazowi – miał negatywny stosunek do wojen i nie uczestniczył zarówno w wyprawach króla Stefana, jak i innych wojnach.

Janowiec – miasteczko u podnóża zamku

Top 10: zamki

Top 10: miejscowości

Top 10: punkty widokowe

Top 10: budownictwo drewniane

Formalnie Janowiec jest wsią, ale o charakterze malowniczego małego miasteczka. Położony jest na wyniesieniu ok. 180 m n.p.m. w rozszerzającej się tu do kilku km dolinie Wisły oraz jej niewielkiego dopływu – Plewki. Znakomite miejsce na całodzienny czy nawet kilkudniowy odpoczynek. Warte polecenia ze względu na malowniczą miejscowość, górujący nad nią zamek, mały skansen oraz piękne, rozległe widoki.

Wygodny parking znajduje się przed kościołem oraz tuż za nim. Ustawiono tam także wielostanowiskowy stojak na rowery. Przy niewielkim rynku polecam restaurację przy pensjonacie Serokomla. Znajduje się tam stoisko ze znakomitym pieczywem. Prowadzona jest też sprzedaż wyrobów janowskiej firmy Reypol, produkującej przetwory warzywne i owocowe. W sezonie turystycznym ciekawa jest restauracja Manes położona na wysoczyźnie, z pięknym widokiem na Wisłę i jej drugi brzeg.

Widok zamku od strony rynku w Janowcu
Widok zamku od strony rynku w Janowcu

Nad miejscowością góruje zamek uznawany za największa tego typu ruinę w Polsce. Dochodzimy do niego niewielkimi schodkami widocznymi pomiędzy budynkami od strony parkingu przed kościołem, a następnie ścieżką wzdłuż zbocza.

Jego budowę podjął w 1508 r. Mikołaj Firlej, a kontynuował ją jego syn, wojewoda ruski Piotr Firlej. Wznieśli oni późnogotycko-renesansową budowlę obronną mającą możliwość prowadzenia ostrzału wzdłuż obwarowań.

Widok z ruin janowiecki
Widok z ruin janowieckiego zamku

Z ruin oraz z terenu przedbramia roztacza się piękny widok na Małopolski Przełom Wisły, Skarpę Dobrską, wzgórze Albrechtówka i tamtejszy kamieniołom, rezerwat Krowia Wyspa, Powiśle oraz Kazimierz Dolny.

W l. 1565–1585 zamek został przebudowany w stylu późnorenesansowo-manierystycznym pod kierunkiem włoskiego architekta Santi Gucciego. Na początku XVII w. rozbudowano część mieszkalną i dostawiono dwie wieże od strony zachodniej i wschodniej.

W 1656 r. zamek został ograbiony i spalony podczas najazdu Szwedów. Odbudowany został w stylu barokowym pod kierunkiem architekta Tylmana z Gameren.

Wspaniała budowla popadła w ruinę w XVIII w. Obecnie stanowi część Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Poza wystawami, w tym poświęconej dziejom fortalicji, są tu również pokoje noclegowe i kawiarnia.

Dwór z Moniaków, obecnie muzeum
Dwór z Moniaków, obecnie muzeum

Niedaleko znajduje się zespół dworski, którego ozdobą jest dwór ze wsi Moniaki k. Urzędowa, wzniesiony w l. 1760–1770 przez Jakuba Wierzbickiego, chorążego żytomierskiego, i jego syna – Jacka, cześnika urzędowskiego. Drewniany, z mansardowym dachem, pobity gontem, z sienią przez całą szerokość budynku, z gankiem. Ok. poł. XIX w. znalazł się w rękach Zembrzuskich, w których posiadaniu pozostawał do reformy rolnej w 1944 r. W 1909 r. był przebudowany wg proj. znanego architekta Kazimierza Skórewicza. Budynek mieści wystawę wnętrz domu ziemiańskiego (zob. czytaj więcej).

Po sąsiedzku znajduje się stodoła z XIX w., przeniesiona z Wylągów, a przystosowana do organizacji koncertów i spektakli teatralnych, lamus z wozownią z XIX w. oraz spichlerz z przeł. XIX–XX w. Te ostatnie budynki przeniesiono z Podlodowa i z Kurowa na Lubelszczyźnie. Po sąsiedzku jest ponadto dom z początku XX w. z Puław.

_DSC1808
Widok kościoła od strony runku

Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i św. Małgorzaty powstał w l. 1537–1559 w oparciu o świątynię gotycką. Zamieniony na zbór kalwiński, został następnie w l. 1585–1600 przekształcony, najpewniej wg proj. Santiego Gucciego. W kolejnych wiekach uległ kilkakrotnym przebudowom. Przy renesansowej fasadzie znajduje się kwadratowa wieża. W nawie głównej, nakrytej sklepieniem kolebkowym, są sztukaterie z herbami Dulskich i Tarłów, wykonane przez Jakuba Balina. W prezbiterium na ścianie płn. – piętrowy manierystyczny nagrobek Andrzeja Firleja i jego żony Barbary ze Szreńskich, wykonany w 1587 r. w warsztacie Gucciego. Płyta pamiątkowa  z portretem Mikołaja Piaskowskiego z końca XVIII w. (był on pierwowzorem Starosty Gadulskiego z Powrotu posła J.U. Niemcewicza). Kamienna chrzcielnica z końca XVI w. pochodzi z warsztatu Santiego Gucciego. Przed kościołem – pomnik z tablicą ku czci mieszkańców – ofiar II wojny światowej. Murowana plebania z 1614 r., kilkakrotnie gruntownie przebudowana.

Centrum Janowca ma małomiasteczkowy charakter. Urody nadają mu liczne domy z kamienia wapiennego. Większość z nich jest niewielkich rozmiarów, co dodaje otoczeniu uroku, ale jednocześnie utrudnia ich użytkowanie zgodne ze współczesnymi standardami.

_DSC1825
Prom Janowiec – Kazimierz Dolny, w oddali kamieniołom przy Albrechtówce

Ok. 2 km od centrum prowadzi droga na wsch., potem na płd., ku przeprawie promowej przez Wisłę do Kazimierza Dolnego, gdzie statek zatrzymuje się naprzeciwko dawnego kamieniołomu na Albrechtówce.

Czytaj więcej:

Historia zamku

Wieś pod nazwą Serokomla wymienia się w 1325 r. jako siedzibę parafii. Należała do Syrokomlów, Zaklików i Janowskich (h. Serokomla), a w XV w. przeszła w ręce wybijającego się wówczas rodu rycerskiego Firlejów z Dąbrowicy pod Lublinem. Przekształcili oni zameczek Janowskich i wystarali się w 1537 r. o prawo miejskie dla Janowca, założonego na gruntach Serokomli. Na uroczystość lokacji przybył nawet król Zygmunt Stary z królową Boną. Po Piotrze Firleju, najpierw wojewodzie lubelskim, a potem ruskim, odziedziczył Janowiec w 1553 r. jego syn Andrzej, kasztelan lubelski. Podobnie jak poprzednicy wspierał rozwój żeglugi wiślanej, budując m.in. własne komięgi i galery. W okresie rozkwitu portu kazimierskiego również janowiecki przyjmował liczne statki i pozwolił bogacić się miejscowym kupcom i flisakom.

Andrzej Firlej postanowił dotychczasową fortalicję przekształcić w wielką renesansową rezydencję, która miała przyćmić zamek kazimierski oraz być wizytówką potęgi i bogactwa rodu. Rezydencja powstała w oparciu o zamek Janowskich z dostosowaniem do nieregularnej topografii wzgórza.

Kasztelan zatrudnił najwybitniejszego wówczas włoskiego architekta i rzeźbiarza działającego w Polsce, Santiego Gucciego (1530– ok. 1600), który miał warsztat w Pińczowie, gdzie mieszkali również jego krewni. Został mianowany przez Stefana Batorego architektem królewskim. Pracując dla rodziny Firlejów, zakochał się on w janowieckiej mieszczce Katarzynie Górskiej i ożenił z nią. Przez ok. 20 lat mieszkał potem w Janowcu, mając przy zamku ogrom roboty (prace trwały ok. l. 1565–1585). Przebudował również miejscowy kościół. Zaznaczył swoją obecność w Polsce zarówno licznymi budowlami (Książ Wielki, Łobzów, Grodno, Pińczów i in.), jak i pracami rzeźbiarskimi, w tym wieloma nagrobkami.

W owych czasach częstym gościem w Janowcu był przyjaciel Andrzeja Firleja, Jan Kochanowski, który zresztą miał tu całkiem niedaleko z Sycyny oraz z Czarnolasu.

Po śmierci Andrzeja Firleja zamek na krótko znalazł się w rękach Dulskich h. Przegonia, a z końcem XVI w. stał się na pół wieku siedzibą rodu Tarłów, którzy kontynuowali rozbudowę potężnej rezydencji. W 1654 r. Barbara Tarłówna wniosła janowiecki zamek w posagu Jerzemu Sebastianowi Lubomirskiemu (1616–1667), hetmanowi polnemu koronnemu i świetnemu wodzowi, później przywódcy opozycji królewskiej, pozbawionemu urzędów i skazanemu na banicję za to, że w 1665 r. wywołał rokosz przeciwko królowi. Po tym wydarzeniu zamek zajęły wojska króla Jana Kazimierza. W rok później Lubomirski pokonał je  pod Mątwami, co na długie lata osłabiło władzę królewską i zahamowało reformy w kraju.

Lubomirscy w 1664 r. podjęli przebudowę rezydencji janowieckiej pod kierunkiem wybitnego twórcy czasów baroku – Tylmana z Gameren.

Ostatnim właścicielem zamczyska z rodu Lubomirskich był Jerzy Marcin (1773–1811) h. Szreniawa bez Krzyża, generał, jedna z najbarwniejszych postaci 2. poł. XVIII w., uznawany za czarny charakter, hulaka, rozbójnik, dezerter. Pozostawił pamiętniki. Miał fantazję także w miłości. Z dworu swej siostry wykradł 17-letnią Annę Wyleżyńską – oczywiście, za zgodą samej zainteresowanej. Z oddziałem wojskowym, który zorganizował, uprawiał zwyczajny rozbój. Aż trzy regimenty wojsk koronnych były konieczne, by ująć ok. 30 „zabijaków” księcia. Sąd wojskowy był surowy: wydalił go z wojska, pozbawił stopni i skazał na śmierć, co potem zamieniono na 15 lat twierdzy. Dla pewności wybrano więzienie poza Polską i wysłano go do węgierskiej Budy. A tam Marcin rozkochał w sobie córkę komendanta twierdzy. Ten, wiedząc o majątku i  koneksjach księcia, nie tylko zgodził się na ślub, ale i uczynił wszystko, co konieczne, by więźnia uwolnić. Lubomirski żenił się zresztą kilkakrotnie, za każdym razem przykładnie biorąc rozwód z poprzednią wybranką.

Po powrocie do kraju zaangażował się bardzo w konfederację barską i przeznaczył na nią ogromne sumy. Po upadku konfederacji znów był ścigany i tropiony przez Rosjan, wydalany Austrii i Prus aż wreszcie schronił się na Jasnej Górze. A potem… oddał się na usługi ambasadora rosyjskiego i brał udział w sejmie rozbiorowym w 1773 r.

Poza wszystkim był znanym hazardzistą. Namiętnie grywał w karty (przede wszystkim w faraona) o najwyższe stawki i podobno uczciwie, przez co przegrywał z rozmaitymi szulerami. Zanim jednak roztrwonił do końca ogromny majątek to, co z niego zostało, zapisał siostrze Magdalenie Agnieszce. Za długi stracił jednak m.in. warszawski pałac Pod Blachą i janowiecki zamek (nie jest prawdziwa podawana często wersja, że przegrał go w ciągu jednej nocy). Stało się to w 1783 r. Zamek dostał się wtedy w ręce podkomorzego krzemienieckiego Mikołaja Piaskowskiego, który duże bogactwa również szybko stracił. Stosunkowo mało o nim wiadomo, chociaż stanowił pierwowzór Starosty w Powrocie posła J.U. Niemcewicza.

Mikołaj Junosza-Piaskowski należał w młodości po postępowego stronnictwa politycznego pod wodzą Czartoryskich, zwanego Familią. Jako poplecznik Stanisława Augusta Poniatowskiego zyskał dochodowe majątki, został też chorążym wołyńskim, a następnie podkomorzym krzemienieckim, a w 1768 r. otrzymał starostwa piaseczyńskie i taraszczańskie. Był znany w Warszawie m.in. dzięki swej pięknej żonie, Joannie z Szaniawskich; mieli rezydencję w dawnym pałacu Opalińskich na Nowym Świecie. Oboje prowadzili wystawny tryb życia, ale rozrzutność rekompensowały zyski, jakie Piaskowski osiągał z rozmaitych machinacji finansowych. Nie gardził zyskami z najrozmaitszych źródeł. To właśnie w jego pałacu przyjmowała gości Jezierska, słynna w stolicy dama do towarzystwa. W 1779 r. Piaskowski nie był jednak w stanie wyzwolić się z licznych długów i groziła mu upadłość, co sprawiło, że żona wystarała się o rozdzielność majątkową. Wnet jednak wygrał proces z F.K. Branickim o wysoce dochodowe dobra i znowu stanął na nogi, co pozwoliło mu kupić w 1783 r. nie tylko Janowiec, ale także miasteczko Krasne z 9 wsiami w pow. jampolskim, lecz niebawem znów splajtował. Kierując się interesami majątkowymi, przystąpił do targowiczan. Pod koniec życia usunął się na ubocze i starał się wspomagać ubogich. Ostanie jego lata (zmarł w 1803 r.) opisała Aleksandra z Chomętowskich Borkowska w Urywku z opowiadania mojej babki.

W 1791 r. posiadaczem zamku został Jan Potocki, zaś z początkiem XIX w. należał do mało znanych Osławskich, potem kolejnych właścicieli: Ludwika Budziszowskiego, Augusta Zawiszy, Feliksa Ćwirko-Godyckiego, Pauliny Wiktorii z Zielonków Zieleniewskiej. Forteca szła w ruinę, bo w większości traktowano jej mury jako magazyn tanich materiałów budowlanych.

Rycina przedstawiająca Janowiec z ok. 1837 roku
Rycina przedstawiająca Janowiec z ok. 1837 roku

Ruiny kupił wreszcie w 1928 r. Leon Kozłowski. Nie miał jednak wystarczających środków na ich odbudowę i utrzymanie, więc udało mu się jedynie – co jest jego wielką zasługą – powstrzymać dewastację historycznej fortalicji. Władał nią do 1975 r. i był jedynym w Polsce Ludowej właścicielem zamkowych ruin. Pod koniec życia zdecydował się na ich sprzedanie państwu za symboliczny milion zł. W owym czasie tylko państwo było w stanie wyłożyć wystarczające fundusze na uporządkowanie i zabezpieczenie murów w postaci tzw. trwałej ruiny, zorganizowanie muzeum, przystosowanie obiektu i wzgórza dla celów turystycznych. Przekazanie ruin w ręce Jerzego Żurawskiego, ówczesnego konserwatora zabytków w Kazimierzu Dolnym, który sfinalizował transakcję, miało bardzo uroczystą i podniosłą oprawę i zgromadziło na dziedzińcu zamkowym w Janowcu wiele wybitnych osobistości.

Janowieckie legendy

Z ruinami, jak chyba z żadnymi innymi w kraju, wiąże się wiele podań. Prawie wszystkie zebrała i opublikowała w 1934 r. Franciszka Dudzińska w książce Legendy o janowieckim zamku.

Jedno z nich mówi o Czarnej Damie, która nocą pokazuje się wśród murów. Ma to być jedna z czterech cór Mikołaja Firleja, wojewody lubelskiego. „Zakochała się ona jednak bez pamięci w rybaku z sąsiedniej wioski i świata poza nim nie widziała. Nie pomagały perswazje rodziców, by nie zadawała się  z człowiekiem „podłego” stanu. W końcu, bezsilni i zrozpaczeni, aby nie dopuścić do mezaliansowego skandalu i uniemożliwić córce spotkania z ukochanym, kazali ją zamurować w pięknej sypialni z oknem wychodzącym na Wisłę. Uschła tam z tęsknoty za ukochanym, a zrażeni do zamku rodzice w końcu sprzedali go Tarłom. Ci postanowili uczynić z Janowca jeszcze wspanialszą rezydencję i zaczęli rozbudowę […]. W trakcie ciągłych prac nad rozbudową odnaleziono i otwarto także sypialnię, w której kiedyś zamurowano zakochaną Firlejównę. Od chwili otwarcia komnaty jej duch straszy nocą wśród murów”.

W innym podaniu ową Czarną Damą jest duch Heleny Lubomirskiej, która mając 16 lat, zakochała się w rybaku, ale nie została zamurowana w sypialni, lecz zamknięta w wieży. Nie mogąc połączyć się z ukochanym, potajemnie dostarczonym sztyletem przebiła sobie serce. Pochowano ją w kazimierskiej farze, ale jej duch ukazał się i prosił o przeniesienie do krypty janowieckiego kościoła, co też uczyniono.

W kolejnej wersji podania Czarna Dama to Barbara Piaskowska. Ona także zakochała się w rybaku i została zamknięta w wieży, ale – widząc z dala ukochanego – wyskoczyła z niej, by się z nim spotkać.

Wieża Franciszki Krasińskiej – taka nazwa przylgnęła do zach. baszty zamku. Stąd się bierze, że w niej właśnie Franciszka miała potajemnie spotykać się z ukochanym, synem króla Augusta III Sasa – kurlandzkim księciem Karolem, tu również miały odbyć się ich zaręczyny. To kolejna legenda janowiecka, zaś jej twórczynią jest Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Wydała ona w 1825 r. Dziennik Franciszki Krasińskiej, w którym autentyczne zdarzenia, do jakich doszło w stolicy, przeniosła do Janowca i w dodatku dziennik pozostawiony przez główną bohaterkę rozwinęła o własne dodatki, pełne fantazji literackiej. Tak się to wszystko wymieszało, że prawdy nie sposób odróżnić od fikcji, a zmyślenia zostały upowszechnione w wielu publikacjach o janowieckim zamku. Faktem jest, że 20 marca 1760 r. Franciszka Krasińska, córka starosty nowokorczyńskiego, poślubiła potajemnie księcia kurlandzkiego Karola. Popierała ten związek rodzina Franciszki, także Lubomirscy, spodziewając się osadzenia Karola na polskim tronie.

Mroczne jest podanie o Piotrze Firleju, który zapoczątkował dzieje miasta Janowca i potężnej fortalicji. Otóż na ucztę szykowaną w związku z zapowiedzianym przyjazdem Zygmunta I Starego i jego żony Bony Sforza zatrudnił 400 najlepszych kucharczyków, nad którymi powierzył pieczę obcokrajowcowi, zwanemu Niedowiarkiem. Nie w smak to było biegłym w sztuce kucharzom janowieckim, sprowokowali więc bunt kucharczyków. Ci upiekli owego Niedowiarka na rożnie, po czym uciekli do Kazimierza. Po długich pertraktacjach powrócili jednak i przygotowali wystawną ucztę na powitanie królewskiej pary…

Dwór z Moniaków

Zabytkowy budynek wybudowany został na pocz. 2 poł XVIII w. we wsi Moniaki, niedaleko Urzędowa, na Lubelszczyźnie. Wystawił go Jakub Wierzbicki, przedstawiciel średniozamożnej szlachty. Budynek jest drewniany, dwutraktowy z sienią i dziewięcioma pomieszczeniami na parterze Dach ma pokryty polskim gontem. Wnętrze zostało regularnie rozplanowane, w sposób charakterystyczny dla polskich dworów tamtego okresu.

Dwór z Moniaków, znaczek pocztowy z 2002 roku
Dwór z Moniaków, znaczek pocztowy z 2002 roku

W 1858 r. dwór nabył Ludwik Zembrzuski. W rękach jego potomków budynek pozostawał do 1944 r. W 1909 r. był remontowany i częściowo przebudowany wg proj. Kazimierza Skórewicza, znaczącego polskiego architekta, znanego ze zrealizowanych projektów rozbudowy gmachu Sejmu czy dworku Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W czasie  portyk zastąpiono gankiem, ponadto adaptowano do celów mieszkalnych poddasze.

Po II wojnie światowej dwór został przejęty przez państwo i od tamtej pory podał w coraz większa ruinę. Do Janowca został przeniesiony w 1977 r. Przeznaczono go na potrzeby muzeum. Obecnie zobaczyć tam można bardzo interesującą ekspozycję wnętrz domu ziemiańskiego. Tzw. izba „czarna to dawna kuchni, w której uwagę przykuwa bardzo duży piec. Pomieszczenie to pod nogami miało glinianą polepę, Świetnicya ma orawski wystrój z charakterystyczną ozdobną kilkupiętrową półką zwaną listwą oraz stołem z intarsją o tematyce biblijnej.

Prawe skrzydło dworu obrazuje ziemiańskie wnętrza z XIX w. z meblami w stylu Biedermeyer i Ludwika Filipa. Oglądamy salon, pokój Pani Domu, bibliotekę i pokój Pana Domu.