Hucisko – ślady po dawnej hucie szkła

Top 10 – miejsca nieodkryte

Miejsc o nazwie Hucisko jest na Roztoczu kilka. Ja proponuję odwiedzić jedno z nich, położone nieopodal wsi Husiny, na dużej śródleśnej polanie. Jeszcze przed II wojną światową działała tam niewielka huta szkła. Przetrwały o niej jedynie strzępy informacji, ale też materialne ślady. W niewielkim zagajniku na skraju lasu odnaleźć można miejsce, gdzie się znajdowała. Nieopodal znajduje się źródło rzeki Sopot, w którym niegdyś widać było szklane bryły, wrzucone tam najprawdopodobniej po likwidacji zakładu.

Stara mapa Roztocza Środkowego, na której zaznaczona jest jeszcze wieś Hucisko
Stara mapa Roztocza Środkowego, na której zaznaczona jest jeszcze wieś Hucisko

Na starej mapie Roztocza Środkowego z 1978 r. jest zaznaczona wieś Hucisko, choć najprawdopodobniej już jej tam nie było, a błąd wziął się z powodu użycia starych tzw. podkładów kartograficznych. Mapa pokazuje ponadto, że przy wywierzysku Sopotu były dwa niewielkie zbiorniki wodne. Jeden z nich jest jeszcze widoczny  w terenie, choć płytki i zarastający szuwarem. Po drugim pozostały tylko podmokłe tereny, przez które wije się strumień wody.

Miejsce, gdzie znajdowała się huta wskazał mi przechodzący mężczyzna, mieszkaniec pobliskiej wsi Husiny. Na polanie jest obecnie tylko jeden budynek mieszkalny.

 

Źródlisko rzeki Sopot
Źródlisko rzeki Sopot

Obok źródliska znajduje się drewniany krzyż oraz informacja, że jest ono na terenie prywatnym.

Zagajnik w miejscu, gdzie znajdowała się huta szkłaZagajnik w miejscu, w którym znajdowała się huta szkła

Miejsce, w którym znajdowała się huta to niewielka kępa drzew i krzewów na polu ornym. Wyróżnia się wyraźnie w terenie. Dochodzimy tam skrajem lasu, a następnie na przełaj.

Wśród zarośli znajdziemy wyraźne ślady po piecu oraz porozrzucane kawałki kolorowego szkła i fragmenty porozbijanych wyrobów (ja trafiłem np. na główkę butelki).

Huta powstała w tym miejscu ze względu na dużą dostępność piasku kwarcowego, czystej wody i drewna opałowego. Zaopatrywała okolicę, głównie gorzelnie, sklepy i gospody, a także ludność. Działała w okresie międzywojnia, została spalona podczas II wojny światowej.

Zobacz w okolicy:

  • Krasnobród
  • Wzgórze Kamień
  • Rezerwat Czartowe Pole
  • Kamieniołom Nowiny

Czytaj więcej:

O problematyce wyrobu szkła ciekawie i dogłębnie pisze Agnieszka Szykuła-Żyławska w artykule „Huty szkła na Zamojszczyźnie”. Fragment dotyczący opisywanego przez nas miejsca: „Najmłodszą hutą szkła na badanym terenie była huta szkła w okolicy przysiółka Husiny, położonego u źródeł rzeki Sopot. Powołano ją w tej miejscowości ze względu na występujące tu bogate złoża piasku białego. Wchodziła ona w kompleks Centralnego Okręgu Przemysłowego, organizowanego w latach 1936-1939. Zatrudniano w niej okolicznych mieszkańców. Działalność huty przerwała II wojna światowa, podczas której budynek doszczętnie spalono”.

Cały artykuł dostępny jest w Internecie pod adresem: http://barwyszkla.pl/huty-szkla-na-zamojszczyznie/

 

Nadwiślański kamieniołom w Kaliszanach

Top 10: kamieniołomy

Punkt widokowy

Jeden z najefektowniejszych widoków można podziwiać ok. 1 km koło Piotrawina. W krawędziowej strefie doliny znajduje się tam, obecnie nieczynny, jeden z największych kiedyś nad Wisłą kamieniołom wapieni i opok kredowych, eksploatowany do lat 70. ub.w. Nasłonecznione zbocza porasta tu wiele rzadkich roślin, w tym miłek wiosenny, powojnik prosty, oman wąskolistny.

kaliszany1
Widok w stronę Wisły

Do kamieniołomu doprowadza droga gruntowa pokryta jasnym łupkiem kamiennym, która znajduje się na płn. Skraju wsi Kaliszany Stare. Samochód radzę zostawić przy szosie, przejazd wymaga pojazdu wysoko zawieszonego, poza tym jest ryzyko porysowania karoserii gałęziami.

Widok z kamieniołomu w stronę południową
Widok z kamieniołomu w stronę południową

Olbrzymi, nieczynny już kamieniołom opok górnokredowych wapieni i opok kredowych ma ponad 40 m wysokości i ok. 1 km długości. Prezentuje się imponująco. Odsłonięcie geologiczne prezentuje coraz młodsze skały, kończące erę mezozoiczną. Kamień łamany, który tu pozyskiwano do lat 90 ub. Wieku wykorzystywany był min. przy regulacji Wisły. Śladem po okresie eksploatacji są do dzisiaj wyraźnie widoczne trzy poziomy eksploatacyjne. Kamieniołom znany jest z obecności bogatej, zróżnicowanej i dobrze zachowanej skamieniałości makrofauny. Zobaczyć można tu ślady morskich bezkręgowców, takich jak: głowonogi (amonity, belemnity), małże (inoceramy i inne), ślimaki, jeżowce, gąbki, koralowce.

Zobacz w okolicy:

  • Piotrawin
  • Powiśle
  • Solec nad Wisłą (woj. małopolskie)

Czytaj więcej:

Patrząc z kamieniołomu w stronę dolnego biegu rzeki widać na Wiśle piaszczyste łachy utrwalone przez roślinność, zwane Wyspami Kaliszańskimi. Są one gęsto zarośnięte łęgami i wikliniskami. Istnieją od dawna, oznaczone są m.in. na mapie z 2. poł. XVIII w., podobnie jak na kolejnej z pocz. XIX w. – na tej ostatniej pomiędzy wsią Kaliszany i Łopocznem Wisła płynie ostrym meandrem, wysuniętym ok. 1,5 km w kierunku zach. i tam wpływa do niej rz. Kamienna.

Modraszka z obrączką niemiecką. Zdjęcie ze strony http://kaliszany.blogspot.com/
Modraszka z obrączką niemiecką. Zdjęcie ze strony http://kaliszany.blogspot.com/

Na wyspy można trafić, schodząc w dolinę rzeki obok dawnej szkoły, w której obecnie znajduje się religijny ośrodek Katolickiego Stowarzyszenia Ognisko Światła i Miłości (drogę wskazują tablice przy drodze). Wyspa stanowi ostoję ptactwa wodnego i wodno-błotnego. W sezonie wykorzystują ją ornitolodzy z całej Polski dla obserwacji i obrączkowania ptaków (zob. strona http://kaliszany.blogspot.com/. Wśród wielu znanych gniazdują tu m.in. lub zalatują rzadkie gatunki, jak dzięcioł białogrzbiety, rybitwa rzeczna i białoczelna, nurogęś, stosunkowo już mało spotykana siewka rzeczna. Kaliszany od l. 60. ub.w. są uczęszczaną wsią letniskową, podobnie jak sąsiadujące Łopoczno.

We wsi znajduje się kapliczka św. Stanisława, wzniesiona w 1910 r.

Kaliszany znajdują się na terenie Wrzelowieckiego Parku Krajobrazowego. Został on utworzony w 1990 r. i obejmuje na obszarze 4998 ha fragmenty doliny Wisły oraz Wzniesień Urzędowskich. Granicę zach. wyznacza stroma krawędź doliny Wisły, stanowiąca jednocześnie jeden z najatrakcyjniejszych w Europie profili geologicznych, ukształtowanych w skałach górnokredowych. Na wsch. rozciągają się, w znacznej części wśród lasów, liczne wąwozy lessowe, suche doliny, zagłębienia bezodpływowe i wydmy. Park przecina niewielki Potok Wrzelowiecki uchodzący do Wisły. Początek daje mu silne źródło tryskające ze skał kredowych koło kościoła we wsi Wrzelowiec. W dolinie rzeki są stawy, a duży ich zespół leży koło Kluczkowic. Podobnie jak w dolinie Wisły gniazdują tu i zalatują liczne gatunki ptaków wodnych oraz wodno-błotnych, w tym perkoz białoszyi.

Ich nazwę wiąże się z dawnymi bagnami lub błotami bądź osiedleńcami z dzielnicy kaliskiej. W pobliżu ujścia rzeki oraz w dolinie Wisły wytworzyły się wydmy, które osiągają  wysokość 10–15 m. Pomiędzy nimi występują podmokłe i torfiaste doliny o średnicy dochodzącej do 400 m. Jedną z atrakcji, zwłaszcza we wsch. części parku, są wąwozy ciągnące się na długości kilku km, miejscami głębokie, nawet do 25 m. Najgęściejszą siatkę tworzą w sąsiedztwie doliny Potoku Wrzelowieckiego, gdzie łącząc się, tworzą prawdziwą plątaninę, z kolei najdłuższe ukształtowały się w okolicach Wandalina.

Malowniczy krajobraz Wrzelowieckiego Parku Krajobrazowego
Malowniczy krajobraz Wrzelowieckiego Parku Krajobrazowego

Lasy zajmujące ok. 40 proc. powierzchni Wrzelowieckiego Parku Krajobrazowego odznaczają się dużą naturalnością. Zachowały się cenne przyrodniczo, wielogatunkowe stare drzewostany z przewagą sosnowo-dębowych oraz grądów grabowo-dębowych. Ze spotykanych roślin rzadkich na uwagę zasługują: lilia złotogłów, wawrzynek wilczełyko, parzydło leśne, bluszcz pospolity, tojady – mołdawski oraz dziubaty, turówka wonna, storczyki – podkolan biały i gnieźnik leśny.

Krynica – piramida zwana Arianką

Top 10: miejsca nieodkryte

Rezerwat

Wieś Krynica położona jest na stoku wysokiego wyniesienia Pagórów Chełmskich – 287,2 m n.p.m. Na zalesionym zboczu, opadającym ku pd., znajduje się jedna z najbardziej zagadkowych budowli zabytkowych – unikatowa na ziemiach polskich piramida, zwana Arianką, Wieżą Ariańską lub Grobiskiem.

Dziwna budowla w lesie robi bardzo duże wrażenie
Dziwna budowla w lesie zaskakuje i robi bardzo duże wrażenie

Budowla pochodzi z pocz. XVII w. Piramidę uważa się za mauzoleum arianina Pawła Orzechowskiego (zm. 1612 r.) lub jego syna Stanisława (zm. ok. 1632 r.), a może dopiero wnuka.  Ludowa tradycja, przekazywana z pokolenia na pokolenie, twierdzi że Grobisko jest miejscem spoczynku ostatniego arianina w Polsce. Przeczuwając bliską śmierć, miał on potajemnie powrócić z wygnania, by spocząć na ojczystej ziemi i nakazał się pochować w owej wieży na Ariance.

Właśnie o młodszym synu Pawła Orzechowskiego, Stanisławie, zachowała się informacja, że wolał pójść na wygnanie i porzucić majątki, aniżeli wyrzec się swoich przekonań. Tyle że sejmowa uchwała, nakazująca wyznawcom arianizmu albo przejście na katolicyzm, albo opuszczenie Polski, została wydana w 1658 r., a więc w ćwierć wieku po jego śmierci. Stąd uprawnione spekulacje, że może chodzić dopiero o wnuków Pawła – twórcy potęgi rodu Orzechowskich. Brak wiarygodnych dokumentów nie pozwoli już zapewne tego rozstrzygnąć. Podobnie jak innego przypuszczenia, że – być może – piramida w Krynicy stanowiła centralny punkt położonego wokół większego cmentarza ariańskiego z pochówkami ziemnymi.

Piramida pod Beresteczkiem
Piramida pod Beresteczkiem

Ale oto kolejne zaskoczenie: podobna piramida grobowa, jak w Krynicy, powstała – w zbliżonym czasie – na Wołyniu koło Beresteczka. Wystawiono ją w 1631 r. w miejscu śmierci kasztelana trockiego, księcia Aleksandra Prońskiego, również arianina, który uczynił z Beresteczka jeden z głównych ośrodków ariańskich w Rzeczpospolitej. Czy to nie zadziwiająca zbieżność poglądów religijnych, czasu, charakteru i przeznaczenia budowli? Może projektował je ten sam architekt? Skąd w ogóle wziął się sam pomysł sięgnięcia po obcy słowiańskiej kulturze wzór egipskiej piramidy jako budowli nagrobnej? A może powstały nie z inspiracji piramid egipskich, lecz ich naśladownictwa w hellenistycznym czy rzymskim budownictwie pogrzebowym?

Takich intrygujących pytań jest więcej. Wracając do pomysłu wzniesienia piramidy jako nagrobka, można się zastanawiać, czy pomysłodawcom chodziło o samą oryginalną formę, czy może wiedzieli coś więcej o teoriach energii piramid, o skupianiu, a może i akumulacji energii, o energii formy?… Pomyśleć o tym wszystkim można, chociaż trzeba mieć również świadomość, iż na takie pytania dziś nie znamy odpowiedzi.

W przyziemiu budowlę w Krynicy stanowi monumentalny cokół, na którym wsparta jest ostrosłupowa piramida o wysokości ok. 20 m. Wewnątrz krypta, ongiś niedostępna, obecnie jest zawalona.

Budowla była restaurowana w latach 1956–57: usunięto wtedy uszkodzenia spowodowane przez czas oraz pociski artyleryjskie podczas II wojny światowej. Wtedy też oryginalne zwieńczenie budowli, wyciosane w kamieniu, przeniesiono do muzeum w Krasnymstawie, a na wieży umieszczono rekonstrukcję wykonaną na podstawie oryginału.

Samo wzgórze (o pow. 3,04 ha) objęto ochroną jako pomnik przyrody.

 

Zobacz w okolicy:

  • Kościół w Borowicy
  • Pałac w Rejowcu
  • Zamek w Kupem

 

Czytaj więcej

Pierwszy znany opis piramidy zawdzięczamy Klementynie z Tańskich Hoffmanowej. Pochodzi on z 1826 r.: „O ćwierć mili od Krupego jest druga starożytna pamiątka, która mnie więcej jeszcze zajęła; w wielkim lesie, na wysokiej górze, wśród starych dębów i jodeł wznosi się piramida; podstawą jej  jest czworoboczna (jak się zdaje) kapliczka, z drzwiami od południa i czterema małymi z każdej strony okienkami; przez otwór, który czas w suficie wydrążył, widać, że piramida próżna jest wewnątrz; sowy, te przyrodzone świątyń śmierci kapłanki, gnieżdżą się w niej i gdym tam zajrzała, jedna z nich zwróciła na mnie swe wyłupiaste oczy i jakby mówić chciała: „Czemu przerywasz to grobowe milczenie?” Budowla ta bowiem zdaje się, że na grób jakiegoś dawnego wodza czy rycerza stawiana była; lud wiejski w tej okolicy to miejsce grobiskiem zowie, i wstręt ma do niego niezmierny, gniewa się, gdy kto je odwiedza, drogi do niego zaorywa, mówiąc: „ Po co budzić złego Ducha, kiedy dzięki Bogu śpi spokojnie?” Powiadają, że przed laty jakiś ciekawiec czy niszczyciel, gdy zdjął podłogę (której odtąd nie ma), okazał się loch ogromny obmurowany, i w nim jedna tylko trumna”.

Rycina z Tygodnika Ilustrowanego z 1869 roku
Rycina z Tygodnika Ilustrowanego z 1869 roku

A oto fragment opisu z 1869 r. w „Tygodniku Ilustrowanym” (nr 88): […] szczególnie wyróżnia się pomnik w stronie wschodnio-północnej tegoż lasu (tzn. krupskiego) istniejący, gdzie śród kilkunastoletnich dębów, sosen i jodeł, na płaskim grzbiecie wzgórza około 200 stóp (stopa, dawna miara, w Polsce równa 0,288 mm) wysokiego, sterczy budowla pospolicie grobiskiem zwana, o której mieszkańcy okolicy twierdzą, iż była kościołem ariańskim lub luterskim, postawionym tylko na miejscu od niepamiętnych czasów tak mianowanym.

Pierwsza kondygnacja tego pomnika zbudowana jest w kwadrat o bokach szerokich stóp 18, a wysokich stóp 30 (z gzymsowaniem). Materiałem budowlanym są cegły, biały opoczysty kamień i głaz czarny. Na  tej podstawie osadzona jest czworoboczna piramida z cegły, nakryta spiczastym nadgłówkiem z szarego piaskowca. Piramida ma wysokości stóp 72, cały więc pomnik dochodzi stóp 108, a zajmuje powierzchni stóp kwadrat. 324”.

 

Nasiłów – kamieniołom z widokiem na Wisłę

Top 10: kamieniołomy

Punkt widokowy

Kamieniołom nasiłowski jest interesujący nie tylko dla znawców i miłośników geologii. W przeszłości na tym obszarze aż do początków okresu trzeciorzędu znajdował się zbiornik morski. Ponieważ Wisła wcina się tu głęboko w skały mezozoiczne, pozwala zaobserwować profil skał z pogranicza okresów kredy i trzeciorzędu.

Ścieżka jest zatarta w terenie, ale można kierować się mapą umieszczoną na tablicy przy zjeździe do przeprawy promowej
Ścieżka jest zatarta w terenie, ale można kierować się mapą umieszczoną na tablicy przy zjeździe do przeprawy promowej

Przez tereny kamieniołomu prowadzi ścieżka dydaktyczna, jednak jej oznakowanie jest niewidoczne w terenie. Samochód proponuję zostawić przy drodze stanowiącej dojazd do przeprawy promowej w pobliżu grobli na Wiśle. Idziemy stamtąd gruntową drogą wzdłuż rzeki w kierunku płn.

Pierwszy z nasiłowskich kamieniołomów od strony przeprawy promowej
Pierwszy z nasiłowskich kamieniołomów od strony przeprawy promowej

W najwyższych partiach występują skały wapienne, dość odporne na wietrzenie. Widać w nich liczne otwory, które – jak piszą geolodzy – wywiercały raki w nie utwardzonych osadach węglanowych. Otwory owe wypełnia zielonkawordzawy miękki, ilasty piaskowiec glaukonitowy (od greckiego glaukos – niebieskozielony). Wyższą część tworzą jasnoszare gezy i wapienny kamień, zwany siwakiem.

Dla poszukiwaczy skamieniałości z dawnych epok geologicznych jest tu istny raj. W opokach można znaleźć wyraźne i liczne odciski małż, ślimaków, gąbek, ramienionogów i oczywiście amonitów i belemnitów, rzadziej – zęby mozazaurów, czyli wielkich drapieżnych gadów – jaszczurek morskich, żyjących w 2. poł. okresu kredowego. W piaskowcach glaukonitowych spotykamy z kolei belemnity, a niekiedy nawet zęby rekina.

Wszystkie te odciski lub pozostałości pochodzą z najmłodszego tzw. piętra epoki górnej kredy w erze mezozoicznej – piętro to trwało ok. 5 mln lat, a rozpoczęło się ok. 71 mln lat temu – i poprzedzało nadejście trzeciorzędu. To właśnie wtedy, na przełomie kredy i trzeciorzędu, rozegrał się w dziejach ziemi jeden z największych dramatów świata organicznego: wymieranie na lądach dinozaurów, a w morzach, obok olbrzymich gadów, także niewielkich amonitów czy belemnitów.

Widok ze skarpy nasiłowskiego kamieniołomu
Widok ze skarpy nasiłowskiego kamieniołomu
Najlepiej zachowany kamieniołom jest trzecim z kolei na trasie naszej wycieczki
Najlepiej zachowany kamieniołom jest trzecim z kolei na trasie naszej wycieczki

Wąskie ścieżki odbiegające na boki pozwalają podejść pod sam brzeg lub wspiąć się na porośniętą skarpę dawnych kamieniołomów, skąd piękne widoki na Bochotnicę i Kazimierz Dolny.

Do najbardziej interesującego kamieniołomu dochodzimy po ok. 1 km marszu. Ściany wyrobiska są tam odsłonięte i dobrze widoczne. Za kamieniołomem ścieżka dydaktyczna prowadzi pod górę do Nasiłowa, a następnie wzdłuż szosy do zjazdu w kierunku przeprawy promowej. Ja proponuję jednak powrót drogą, którą przyszliśmy.

Uwaga! W przypadku, gdy Wisła jest wezbrana ścieżka dydaktyczna staje się niedostępna.

Warto zobaczyć w okolicy:

Warto wiedzieć więcej:

Pod Nasiłowem krwawe walki o zdobycie przyczółka na lewym brzegu Wisły toczyli na przeł. lipca i sierpnia 1944 r. z obroną hitlerowską żołnierze I Armii Wojska Polskiego.

Od sierpnia 1944 r. na wysokości kamieniołomów w Nasiłowie stał most niskowodny na Wiśle. Zbudowany został przez saperów radzieckich po uchwyceniu przez Armię Czerwoną przyczółka na zachodnim brzegu rzeki. Powierzchnia mostu znajdowała się ok. 2 m ponad powierzchnią wody. Budowla została zniszczona przez wiosenną powódź w 1945 r.

Pomiędzy Nasiłowem a położoną na drugim brzegu rzeki Bochotnicą w sezonie od 1 maja do 30 października kursuje prom. Przeprawy odbywają się od godz. 8 do 21. Przepłynięcie trwa ok. 5 minut.

Pogłębione informacje geologiczne o Nasiłowie można znaleźć na stronie internetowej pod adresem: http://stareaneksy.pwn.pl/historia_ziemi/przyklady/index.php?odsloniecie=nasilow&pokaz=problematyka

Bukowa Góra – spotkanie z nieskażoną przyrodą Roztocza

Top 10: punkty widokowe

Top 10: przyroda

Roztoczański Park Narodowy

Jedno z najciekawszych i najcenniejszych przyrodniczo miejsc na Lubelszczyźnie. Trasa prowadzi przez tereny Roztoczańskiego Parku Narodowego oraz rezerwat przyrody, którego głównym zadaniem jest ochrona wspaniałych drzewostanów bukowo-jodłowych. Zakończona jest punktem widokowym na południową część lasów RPN i wieś Sochy.

Trasa, którą przejdziemy ma ok. 5 km. Miejscami prowadzi ostro pod górę (różnica wzniesień wynosi 80 m). Rozpoczyna się przy Ośrodku Edukacyjno-Muzealnym RPN. Tu można zaparkować samochód, należy też wykupić karty wstępu, ponieważ wejście na teren RPN jest płatne. Ścieżka przyrodnicza oznakowana jest kolorem zielonym. Zbaczanie z niej na terenach chronionych jest zabronione.

Wzniesienie porośnięte jest strzelistymi jodłami i bukami
Wzniesienie porośnięte jest strzelistymi bukami

Po przejściu na drugą stronę jezdni idziemy tzw. Drogą Pałacową. Mijamy okazały okaz wiązu oraz zbiorowisko lip i głazów narzutowych. Dochodzimy do tablicy, która informuje, że wchodzimy na teren ochrony ścisłej. Rezerwat ma powierzchnię ponad 134 ha. Powstał w 1934 r. na terenach Ordynacji Zamojskiej.

Jesteśmy u stóp wzniesienia Bukowej Góry. W dolnej części rezerwatu otacza nas bór sosnowy. Niektóre okazy drzew mają ponad 150 lat. Następnie przechodzi on w stopniowo w jodłowy (jodła występuje w Polsce przede wszystkim w Sudetach, Karpatach i Górach Świętokrzyskich, największe okazy osiągają ponad 50 m wysokości oraz mają nawet do 4 m obwodu). Jeszcze wyżej wchodzimy w bór bukowo-jodłowy. Drzewa osiągają tu wymiary pomnikowe, buki maja ponad 45 m wysokości.. Na pd.-zach. zboczu znajduje się kolonia modrzewi. W poszyciu występują liczne rośliny rzadkie, awifauna to ponad 60 gatunków ptaków.

Ułożony z głazów pomnik leśników
Ułożony z głazów pomnik leśników

Ścieżka ma wyznaczone 6 przystanków. Tablice informują o wartości przyrodniczej miejsca. Przy punkcie 2 mijamy miejsce upamiętnienia – jest to pomnik poświęcony leśnikom pomordowanym w czasie II wojny światowej. Po osiągnięciu szczytu znajdujemy się na wysokości 310 m n.p.m. Zadaszenie turystyczne i ławka pomagają odpocząć po marszu.

Widok z Bukowej Góry
Widok z Bukowej Góry

Punkt widokowy pozwala obserwować tereny RPN z panoramą na strefę krawędziową Roztocza Środkowego, poprzecinane miedzami pola uprawne oraz wieś Sochy. Ścieżka schodzi do niej i wraca do Zwierzyńca. Możliwy jest też powrót drogą, którą przybyliśmy z odbiciem w bok na Piaskową Górę.

Żmija ukryta w spruchniałej norze
Żmija ukryta w spruchniałej norze

W drodze powrotnej spotkamy znaki żółtej ścieżki przyrodniczej, która daje alternatywną możliwość powrotu do Zwierzyńca, nieco dłuższą, ale interesującą. Po drodze dotrzemy do jeszcze jednego punktu widokowego, tym razem zwróconego w stronę Zwierzyńca.

Śródleśna łąka na stoku Góry
Otoczona drzewami łąka na stoku Piasecznej Góry

Początkowo idziemy w lewo, w kier. zach. śródleśną linią oddziałową. Docieramy do punktu widokowego na Piasecznej Górze (panorama okolicznych wzgórz i Zwierzyńca). Zejście prowadzi śródleśną łąką, następnie borem sosnowym do części historycznej Zwierzyńca. W Zwierzyńcu przechodzimy ul. Szkolną i ul. Ordynacji Zamojskiej. Mijamy zabytkowy browar z 1806 r. i budynek dyrekcji RPN. Ul. Plażowa doprowadza do Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego RPN.

Warto zobaczyć w okolicy:

 

 

Albrechtówka – wspaniały widok na Małopolski Przełom Wisły

Top 10: punkty widokowe

Wzgórze Albrechtówka przylega do Kazimierza Dolnego od strony południowej. Rozciąga się z niego najciekawszy widok na Małopolski Przełom Wisły. Wejść na wzgórze można od strony niewielkiej, ale ciekawej wsi Męćmierz lub od strony kamieniołomu w Kazimierzu Dolnym. Przez szczyt wzgórza prowadzi szlak turystyczny znakowany kolorem niebieskim.

Widok na Wisłę i położoną u podnóża skarpy wieś Męćmierz

Wapienne wzniesienie zostało zagospodarowane pod koniec XIX w. przez inż. Jana Albrychta, który podzielił teren na duże działki. Na jednej z nich wzniósł w 1914 r. budynek mieszkalny z kamienia wapiennego o oryginalnej architekturze. Obenie jest on zwany willą Szukalskiego, który ją zakupił pod koniec lat międzywojennych.

Ruina domu Szukalskiego
Ruina willi Stanisława Szukalskiego

Stanisław Szukalski (1893–1987), występujący także jako Stach z Warty, wybitny rzeźbiarz, malarz i grafik. Przez lata tworzył w USA, a wielu krytyków przyrównywało go do Michała Anioła i Leonarda da Vinci. Ożenił się z milionerką, wiele podróżował po świecie, związał się z Hollywood. W 1936 r. powrócił na stałe do Polski, pracował nad wystrojem Muzeum Śląskiego, które w 1939 r. zrujnowali hitlerowcy. Większość prac Szukalskiego uległa wtedy zniszczeniu, gdyż okupanci uznali jego twórczość za „zdegenerowaną”. Poszukiwany przez gestapo za antyniemieckie wypowiedzi – uciekł do Kalifornii.

Widok w stronę Janowca
Widok w stronę Janowca

Południowy stok wzniesienia to wspaniały punkt widokowy, dogodny na biwak. Strome urwisko powoduje, że często startują stąd paralotniarze. Przed naszymi oczami ukazuje się m.in. zamek w Janowcu, nadwiślańskie pola zalewowe oraz na rzece rezerwat faunistyczny „Krowia Wyspa”.

Paralotniarz nad Albrechtówką
Paralotniarz nad Albrechtówką

U podnóża wieś Męćmierz, występująca też często pod nazwą Mięćmierz. Jest to stara osada flisacka, której nazwa, współcześnie niejasna, wywodzi się ze staropolskiego imienia Męcimir. C. Kosyl, który zajął się tą nazwą i podobnymi, odnalazł jej zapisy od 1409 r. w formie Mancimirz i Mancimierz. Wieś jest obecnie rodzajem żywego skansenu, gdyż wiele starych chałup wiejskich przeniesiono tu z różnych stron i przystosowano do celów letniskowych. Wiatrak koźlak stał uprzednio w Bałtowie koło Puław.

Zobacz w okolicy:

  • Kazimierz Dolny
  • Skarpa Dobrska
  • Chodlik i Żmijowiska

Czytaj więcej:

Na stronie internetowej pod adresem: http://www.wkazimierzudolnym.pl/j-czerepinska-albrechtowka.html znajdują się ciekawe wspomnienia dotyczące Albrechtówki spisane przez Martę Korczewską.

Janowiec – miasteczko u podnóża zamku

Top 10: zamki

Top 10: miejscowości

Top 10: punkty widokowe

Top 10: budownictwo drewniane

Formalnie Janowiec jest wsią, ale o charakterze malowniczego małego miasteczka. Położony jest na wyniesieniu ok. 180 m n.p.m. w rozszerzającej się tu do kilku km dolinie Wisły oraz jej niewielkiego dopływu – Plewki. Znakomite miejsce na całodzienny czy nawet kilkudniowy odpoczynek. Warte polecenia ze względu na malowniczą miejscowość, górujący nad nią zamek, mały skansen oraz piękne, rozległe widoki.

Wygodny parking znajduje się przed kościołem oraz tuż za nim. Ustawiono tam także wielostanowiskowy stojak na rowery. Przy niewielkim rynku polecam restaurację przy pensjonacie Serokomla. Znajduje się tam stoisko ze znakomitym pieczywem. Prowadzona jest też sprzedaż wyrobów janowskiej firmy Reypol, produkującej przetwory warzywne i owocowe. W sezonie turystycznym ciekawa jest restauracja Manes położona na wysoczyźnie, z pięknym widokiem na Wisłę i jej drugi brzeg.

Widok zamku od strony rynku w Janowcu
Widok zamku od strony rynku w Janowcu

Nad miejscowością góruje zamek uznawany za największa tego typu ruinę w Polsce. Dochodzimy do niego niewielkimi schodkami widocznymi pomiędzy budynkami od strony parkingu przed kościołem, a następnie ścieżką wzdłuż zbocza.

Jego budowę podjął w 1508 r. Mikołaj Firlej, a kontynuował ją jego syn, wojewoda ruski Piotr Firlej. Wznieśli oni późnogotycko-renesansową budowlę obronną mającą możliwość prowadzenia ostrzału wzdłuż obwarowań.

Widok z ruin janowiecki
Widok z ruin janowieckiego zamku

Z ruin oraz z terenu przedbramia roztacza się piękny widok na Małopolski Przełom Wisły, Skarpę Dobrską, wzgórze Albrechtówka i tamtejszy kamieniołom, rezerwat Krowia Wyspa, Powiśle oraz Kazimierz Dolny.

W l. 1565–1585 zamek został przebudowany w stylu późnorenesansowo-manierystycznym pod kierunkiem włoskiego architekta Santi Gucciego. Na początku XVII w. rozbudowano część mieszkalną i dostawiono dwie wieże od strony zachodniej i wschodniej.

W 1656 r. zamek został ograbiony i spalony podczas najazdu Szwedów. Odbudowany został w stylu barokowym pod kierunkiem architekta Tylmana z Gameren.

Wspaniała budowla popadła w ruinę w XVIII w. Obecnie stanowi część Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Poza wystawami, w tym poświęconej dziejom fortalicji, są tu również pokoje noclegowe i kawiarnia.

Dwór z Moniaków, obecnie muzeum
Dwór z Moniaków, obecnie muzeum

Niedaleko znajduje się zespół dworski, którego ozdobą jest dwór ze wsi Moniaki k. Urzędowa, wzniesiony w l. 1760–1770 przez Jakuba Wierzbickiego, chorążego żytomierskiego, i jego syna – Jacka, cześnika urzędowskiego. Drewniany, z mansardowym dachem, pobity gontem, z sienią przez całą szerokość budynku, z gankiem. Ok. poł. XIX w. znalazł się w rękach Zembrzuskich, w których posiadaniu pozostawał do reformy rolnej w 1944 r. W 1909 r. był przebudowany wg proj. znanego architekta Kazimierza Skórewicza. Budynek mieści wystawę wnętrz domu ziemiańskiego (zob. czytaj więcej).

Po sąsiedzku znajduje się stodoła z XIX w., przeniesiona z Wylągów, a przystosowana do organizacji koncertów i spektakli teatralnych, lamus z wozownią z XIX w. oraz spichlerz z przeł. XIX–XX w. Te ostatnie budynki przeniesiono z Podlodowa i z Kurowa na Lubelszczyźnie. Po sąsiedzku jest ponadto dom z początku XX w. z Puław.

_DSC1808
Widok kościoła od strony runku

Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i św. Małgorzaty powstał w l. 1537–1559 w oparciu o świątynię gotycką. Zamieniony na zbór kalwiński, został następnie w l. 1585–1600 przekształcony, najpewniej wg proj. Santiego Gucciego. W kolejnych wiekach uległ kilkakrotnym przebudowom. Przy renesansowej fasadzie znajduje się kwadratowa wieża. W nawie głównej, nakrytej sklepieniem kolebkowym, są sztukaterie z herbami Dulskich i Tarłów, wykonane przez Jakuba Balina. W prezbiterium na ścianie płn. – piętrowy manierystyczny nagrobek Andrzeja Firleja i jego żony Barbary ze Szreńskich, wykonany w 1587 r. w warsztacie Gucciego. Płyta pamiątkowa  z portretem Mikołaja Piaskowskiego z końca XVIII w. (był on pierwowzorem Starosty Gadulskiego z Powrotu posła J.U. Niemcewicza). Kamienna chrzcielnica z końca XVI w. pochodzi z warsztatu Santiego Gucciego. Przed kościołem – pomnik z tablicą ku czci mieszkańców – ofiar II wojny światowej. Murowana plebania z 1614 r., kilkakrotnie gruntownie przebudowana.

Centrum Janowca ma małomiasteczkowy charakter. Urody nadają mu liczne domy z kamienia wapiennego. Większość z nich jest niewielkich rozmiarów, co dodaje otoczeniu uroku, ale jednocześnie utrudnia ich użytkowanie zgodne ze współczesnymi standardami.

_DSC1825
Prom Janowiec – Kazimierz Dolny, w oddali kamieniołom przy Albrechtówce

Ok. 2 km od centrum prowadzi droga na wsch., potem na płd., ku przeprawie promowej przez Wisłę do Kazimierza Dolnego, gdzie statek zatrzymuje się naprzeciwko dawnego kamieniołomu na Albrechtówce.

Czytaj więcej:

Historia zamku

Wieś pod nazwą Serokomla wymienia się w 1325 r. jako siedzibę parafii. Należała do Syrokomlów, Zaklików i Janowskich (h. Serokomla), a w XV w. przeszła w ręce wybijającego się wówczas rodu rycerskiego Firlejów z Dąbrowicy pod Lublinem. Przekształcili oni zameczek Janowskich i wystarali się w 1537 r. o prawo miejskie dla Janowca, założonego na gruntach Serokomli. Na uroczystość lokacji przybył nawet król Zygmunt Stary z królową Boną. Po Piotrze Firleju, najpierw wojewodzie lubelskim, a potem ruskim, odziedziczył Janowiec w 1553 r. jego syn Andrzej, kasztelan lubelski. Podobnie jak poprzednicy wspierał rozwój żeglugi wiślanej, budując m.in. własne komięgi i galery. W okresie rozkwitu portu kazimierskiego również janowiecki przyjmował liczne statki i pozwolił bogacić się miejscowym kupcom i flisakom.

Andrzej Firlej postanowił dotychczasową fortalicję przekształcić w wielką renesansową rezydencję, która miała przyćmić zamek kazimierski oraz być wizytówką potęgi i bogactwa rodu. Rezydencja powstała w oparciu o zamek Janowskich z dostosowaniem do nieregularnej topografii wzgórza.

Kasztelan zatrudnił najwybitniejszego wówczas włoskiego architekta i rzeźbiarza działającego w Polsce, Santiego Gucciego (1530– ok. 1600), który miał warsztat w Pińczowie, gdzie mieszkali również jego krewni. Został mianowany przez Stefana Batorego architektem królewskim. Pracując dla rodziny Firlejów, zakochał się on w janowieckiej mieszczce Katarzynie Górskiej i ożenił z nią. Przez ok. 20 lat mieszkał potem w Janowcu, mając przy zamku ogrom roboty (prace trwały ok. l. 1565–1585). Przebudował również miejscowy kościół. Zaznaczył swoją obecność w Polsce zarówno licznymi budowlami (Książ Wielki, Łobzów, Grodno, Pińczów i in.), jak i pracami rzeźbiarskimi, w tym wieloma nagrobkami.

W owych czasach częstym gościem w Janowcu był przyjaciel Andrzeja Firleja, Jan Kochanowski, który zresztą miał tu całkiem niedaleko z Sycyny oraz z Czarnolasu.

Po śmierci Andrzeja Firleja zamek na krótko znalazł się w rękach Dulskich h. Przegonia, a z końcem XVI w. stał się na pół wieku siedzibą rodu Tarłów, którzy kontynuowali rozbudowę potężnej rezydencji. W 1654 r. Barbara Tarłówna wniosła janowiecki zamek w posagu Jerzemu Sebastianowi Lubomirskiemu (1616–1667), hetmanowi polnemu koronnemu i świetnemu wodzowi, później przywódcy opozycji królewskiej, pozbawionemu urzędów i skazanemu na banicję za to, że w 1665 r. wywołał rokosz przeciwko królowi. Po tym wydarzeniu zamek zajęły wojska króla Jana Kazimierza. W rok później Lubomirski pokonał je  pod Mątwami, co na długie lata osłabiło władzę królewską i zahamowało reformy w kraju.

Lubomirscy w 1664 r. podjęli przebudowę rezydencji janowieckiej pod kierunkiem wybitnego twórcy czasów baroku – Tylmana z Gameren.

Ostatnim właścicielem zamczyska z rodu Lubomirskich był Jerzy Marcin (1773–1811) h. Szreniawa bez Krzyża, generał, jedna z najbarwniejszych postaci 2. poł. XVIII w., uznawany za czarny charakter, hulaka, rozbójnik, dezerter. Pozostawił pamiętniki. Miał fantazję także w miłości. Z dworu swej siostry wykradł 17-letnią Annę Wyleżyńską – oczywiście, za zgodą samej zainteresowanej. Z oddziałem wojskowym, który zorganizował, uprawiał zwyczajny rozbój. Aż trzy regimenty wojsk koronnych były konieczne, by ująć ok. 30 „zabijaków” księcia. Sąd wojskowy był surowy: wydalił go z wojska, pozbawił stopni i skazał na śmierć, co potem zamieniono na 15 lat twierdzy. Dla pewności wybrano więzienie poza Polską i wysłano go do węgierskiej Budy. A tam Marcin rozkochał w sobie córkę komendanta twierdzy. Ten, wiedząc o majątku i  koneksjach księcia, nie tylko zgodził się na ślub, ale i uczynił wszystko, co konieczne, by więźnia uwolnić. Lubomirski żenił się zresztą kilkakrotnie, za każdym razem przykładnie biorąc rozwód z poprzednią wybranką.

Po powrocie do kraju zaangażował się bardzo w konfederację barską i przeznaczył na nią ogromne sumy. Po upadku konfederacji znów był ścigany i tropiony przez Rosjan, wydalany Austrii i Prus aż wreszcie schronił się na Jasnej Górze. A potem… oddał się na usługi ambasadora rosyjskiego i brał udział w sejmie rozbiorowym w 1773 r.

Poza wszystkim był znanym hazardzistą. Namiętnie grywał w karty (przede wszystkim w faraona) o najwyższe stawki i podobno uczciwie, przez co przegrywał z rozmaitymi szulerami. Zanim jednak roztrwonił do końca ogromny majątek to, co z niego zostało, zapisał siostrze Magdalenie Agnieszce. Za długi stracił jednak m.in. warszawski pałac Pod Blachą i janowiecki zamek (nie jest prawdziwa podawana często wersja, że przegrał go w ciągu jednej nocy). Stało się to w 1783 r. Zamek dostał się wtedy w ręce podkomorzego krzemienieckiego Mikołaja Piaskowskiego, który duże bogactwa również szybko stracił. Stosunkowo mało o nim wiadomo, chociaż stanowił pierwowzór Starosty w Powrocie posła J.U. Niemcewicza.

Mikołaj Junosza-Piaskowski należał w młodości po postępowego stronnictwa politycznego pod wodzą Czartoryskich, zwanego Familią. Jako poplecznik Stanisława Augusta Poniatowskiego zyskał dochodowe majątki, został też chorążym wołyńskim, a następnie podkomorzym krzemienieckim, a w 1768 r. otrzymał starostwa piaseczyńskie i taraszczańskie. Był znany w Warszawie m.in. dzięki swej pięknej żonie, Joannie z Szaniawskich; mieli rezydencję w dawnym pałacu Opalińskich na Nowym Świecie. Oboje prowadzili wystawny tryb życia, ale rozrzutność rekompensowały zyski, jakie Piaskowski osiągał z rozmaitych machinacji finansowych. Nie gardził zyskami z najrozmaitszych źródeł. To właśnie w jego pałacu przyjmowała gości Jezierska, słynna w stolicy dama do towarzystwa. W 1779 r. Piaskowski nie był jednak w stanie wyzwolić się z licznych długów i groziła mu upadłość, co sprawiło, że żona wystarała się o rozdzielność majątkową. Wnet jednak wygrał proces z F.K. Branickim o wysoce dochodowe dobra i znowu stanął na nogi, co pozwoliło mu kupić w 1783 r. nie tylko Janowiec, ale także miasteczko Krasne z 9 wsiami w pow. jampolskim, lecz niebawem znów splajtował. Kierując się interesami majątkowymi, przystąpił do targowiczan. Pod koniec życia usunął się na ubocze i starał się wspomagać ubogich. Ostanie jego lata (zmarł w 1803 r.) opisała Aleksandra z Chomętowskich Borkowska w Urywku z opowiadania mojej babki.

W 1791 r. posiadaczem zamku został Jan Potocki, zaś z początkiem XIX w. należał do mało znanych Osławskich, potem kolejnych właścicieli: Ludwika Budziszowskiego, Augusta Zawiszy, Feliksa Ćwirko-Godyckiego, Pauliny Wiktorii z Zielonków Zieleniewskiej. Forteca szła w ruinę, bo w większości traktowano jej mury jako magazyn tanich materiałów budowlanych.

Rycina przedstawiająca Janowiec z ok. 1837 roku
Rycina przedstawiająca Janowiec z ok. 1837 roku

Ruiny kupił wreszcie w 1928 r. Leon Kozłowski. Nie miał jednak wystarczających środków na ich odbudowę i utrzymanie, więc udało mu się jedynie – co jest jego wielką zasługą – powstrzymać dewastację historycznej fortalicji. Władał nią do 1975 r. i był jedynym w Polsce Ludowej właścicielem zamkowych ruin. Pod koniec życia zdecydował się na ich sprzedanie państwu za symboliczny milion zł. W owym czasie tylko państwo było w stanie wyłożyć wystarczające fundusze na uporządkowanie i zabezpieczenie murów w postaci tzw. trwałej ruiny, zorganizowanie muzeum, przystosowanie obiektu i wzgórza dla celów turystycznych. Przekazanie ruin w ręce Jerzego Żurawskiego, ówczesnego konserwatora zabytków w Kazimierzu Dolnym, który sfinalizował transakcję, miało bardzo uroczystą i podniosłą oprawę i zgromadziło na dziedzińcu zamkowym w Janowcu wiele wybitnych osobistości.

Janowieckie legendy

Z ruinami, jak chyba z żadnymi innymi w kraju, wiąże się wiele podań. Prawie wszystkie zebrała i opublikowała w 1934 r. Franciszka Dudzińska w książce Legendy o janowieckim zamku.

Jedno z nich mówi o Czarnej Damie, która nocą pokazuje się wśród murów. Ma to być jedna z czterech cór Mikołaja Firleja, wojewody lubelskiego. „Zakochała się ona jednak bez pamięci w rybaku z sąsiedniej wioski i świata poza nim nie widziała. Nie pomagały perswazje rodziców, by nie zadawała się  z człowiekiem „podłego” stanu. W końcu, bezsilni i zrozpaczeni, aby nie dopuścić do mezaliansowego skandalu i uniemożliwić córce spotkania z ukochanym, kazali ją zamurować w pięknej sypialni z oknem wychodzącym na Wisłę. Uschła tam z tęsknoty za ukochanym, a zrażeni do zamku rodzice w końcu sprzedali go Tarłom. Ci postanowili uczynić z Janowca jeszcze wspanialszą rezydencję i zaczęli rozbudowę […]. W trakcie ciągłych prac nad rozbudową odnaleziono i otwarto także sypialnię, w której kiedyś zamurowano zakochaną Firlejównę. Od chwili otwarcia komnaty jej duch straszy nocą wśród murów”.

W innym podaniu ową Czarną Damą jest duch Heleny Lubomirskiej, która mając 16 lat, zakochała się w rybaku, ale nie została zamurowana w sypialni, lecz zamknięta w wieży. Nie mogąc połączyć się z ukochanym, potajemnie dostarczonym sztyletem przebiła sobie serce. Pochowano ją w kazimierskiej farze, ale jej duch ukazał się i prosił o przeniesienie do krypty janowieckiego kościoła, co też uczyniono.

W kolejnej wersji podania Czarna Dama to Barbara Piaskowska. Ona także zakochała się w rybaku i została zamknięta w wieży, ale – widząc z dala ukochanego – wyskoczyła z niej, by się z nim spotkać.

Wieża Franciszki Krasińskiej – taka nazwa przylgnęła do zach. baszty zamku. Stąd się bierze, że w niej właśnie Franciszka miała potajemnie spotykać się z ukochanym, synem króla Augusta III Sasa – kurlandzkim księciem Karolem, tu również miały odbyć się ich zaręczyny. To kolejna legenda janowiecka, zaś jej twórczynią jest Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Wydała ona w 1825 r. Dziennik Franciszki Krasińskiej, w którym autentyczne zdarzenia, do jakich doszło w stolicy, przeniosła do Janowca i w dodatku dziennik pozostawiony przez główną bohaterkę rozwinęła o własne dodatki, pełne fantazji literackiej. Tak się to wszystko wymieszało, że prawdy nie sposób odróżnić od fikcji, a zmyślenia zostały upowszechnione w wielu publikacjach o janowieckim zamku. Faktem jest, że 20 marca 1760 r. Franciszka Krasińska, córka starosty nowokorczyńskiego, poślubiła potajemnie księcia kurlandzkiego Karola. Popierała ten związek rodzina Franciszki, także Lubomirscy, spodziewając się osadzenia Karola na polskim tronie.

Mroczne jest podanie o Piotrze Firleju, który zapoczątkował dzieje miasta Janowca i potężnej fortalicji. Otóż na ucztę szykowaną w związku z zapowiedzianym przyjazdem Zygmunta I Starego i jego żony Bony Sforza zatrudnił 400 najlepszych kucharczyków, nad którymi powierzył pieczę obcokrajowcowi, zwanemu Niedowiarkiem. Nie w smak to było biegłym w sztuce kucharzom janowieckim, sprowokowali więc bunt kucharczyków. Ci upiekli owego Niedowiarka na rożnie, po czym uciekli do Kazimierza. Po długich pertraktacjach powrócili jednak i przygotowali wystawną ucztę na powitanie królewskiej pary…

Dwór z Moniaków

Zabytkowy budynek wybudowany został na pocz. 2 poł XVIII w. we wsi Moniaki, niedaleko Urzędowa, na Lubelszczyźnie. Wystawił go Jakub Wierzbicki, przedstawiciel średniozamożnej szlachty. Budynek jest drewniany, dwutraktowy z sienią i dziewięcioma pomieszczeniami na parterze Dach ma pokryty polskim gontem. Wnętrze zostało regularnie rozplanowane, w sposób charakterystyczny dla polskich dworów tamtego okresu.

Dwór z Moniaków, znaczek pocztowy z 2002 roku
Dwór z Moniaków, znaczek pocztowy z 2002 roku

W 1858 r. dwór nabył Ludwik Zembrzuski. W rękach jego potomków budynek pozostawał do 1944 r. W 1909 r. był remontowany i częściowo przebudowany wg proj. Kazimierza Skórewicza, znaczącego polskiego architekta, znanego ze zrealizowanych projektów rozbudowy gmachu Sejmu czy dworku Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W czasie  portyk zastąpiono gankiem, ponadto adaptowano do celów mieszkalnych poddasze.

Po II wojnie światowej dwór został przejęty przez państwo i od tamtej pory podał w coraz większa ruinę. Do Janowca został przeniesiony w 1977 r. Przeznaczono go na potrzeby muzeum. Obecnie zobaczyć tam można bardzo interesującą ekspozycję wnętrz domu ziemiańskiego. Tzw. izba „czarna to dawna kuchni, w której uwagę przykuwa bardzo duży piec. Pomieszczenie to pod nogami miało glinianą polepę, Świetnicya ma orawski wystrój z charakterystyczną ozdobną kilkupiętrową półką zwaną listwą oraz stołem z intarsją o tematyce biblijnej.

Prawe skrzydło dworu obrazuje ziemiańskie wnętrza z XIX w. z meblami w stylu Biedermeyer i Ludwika Filipa. Oglądamy salon, pokój Pani Domu, bibliotekę i pokój Pana Domu.