Florianka – śródleśna ostoja konika polskiego

Top 10 – wioski

Roztocze

Niezależnie od pory roku, nawet w mroźne zimowe dni, po pastwisku we Floriance na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego chodzą krępe, niskie w kłębie konie. Są one potomkami dzikiego tarpana, który do XVIII w. zamieszkiwał leśne obszary Europy i jako gatunek wymarł w XIX w. Na terenie Ordynacji Zamojskiej ostanie tarpany w XIX w. zostały rozdane chłopom. W wyniku krzyżówek z lokalnymi końmi wykształciła się rasa zwana konikiem polskim.

Malownicza droga do Florianki

Florianka jest miejscem o wyjątkowej aurze. Wiosną i latem w osadzie otacza nas wszechobecna zieleń, jesienią cała okolica jest złoto-czerwona, a zimą otulona śniegiem.

Do Florianki, ze względu na teren Roztoczańskiego Parku Narodowego, nie można dojechać samochodem lub motocyklem. Pozostaje rower lub kilkukilometrowy spacer od strony Zwierzyńca albo Górecka Starego. Śródleśną utwardzoną drogą, zwaną gościńcem florianieckim, prowadzi żółty szlak rowerowy, który łączy obydwie miejscowości (przejść możemy też czerwonym szlakiem pieszym, który prowadzi nieco inną drogą, bardziej krętą i dłuższą). Podążając od strony Zwierzyńca przetniemy tory kolejowe, tzw. szerokotorowe, które łączyły kiedyś przemysłowy Śląsk z ZSRR i do tej pory służą transportowcom. Z punktu widzenia ochrony przyrody jest to najpoważniejszy problem RPN, nie dający się rozwiązać od ponad 30 lat.

Śródleśną łąka, na której pasa się koniki polskie

Nazwa Florianka została urobiona od imienia Floriana Szarego, protoplasty rodu Zamoyskich. W 1830 r.  wzniesiono tu m.in. leśniczówkę oraz dwie gajówki. Kilka lat później w odległości ok. 1 km powstał folwark, rozbudowany w 2 poł. XIX w. Przy dworze powstały wówczas murowane budynki gospodarcze. Następnie założono sady i szkółkę ogrodniczą z murowanym domem ogrodnika. Posadzono też rozległe sady.

Obecnie osią całego założenia urbanistycznego jest aleja starych klonów i jaworów, powstała na pocz. XX w. W tym samym czasie Franciszek Fejfer-Stankowski, ówczesny zarządca Florianki, założył tu szkółkę ogrodniczo-leśną, do której nasiona i sadzonki sprowadzano z Francji, Hiszpanii, Niemiec, Rosji i Ameryki Środkowej. Spis z 1917 r. obejmuje ponad 200 gatunków i odmian drzew i krzewów ozdobnych. Część z nich rośnie do tej pory po obu stronach drogi w okolicy leśniczówki. Ścieżka dendrologiczna ułatwia ich rozpoznanie. Wypatrzeć można m.in. tuje, korkowiec amurski, modrzew syberyjski, cierniowce, cyprysy, czarny orzech, lipę krymską, choinę kanadyjską czy cisy.

Szkółka podupadła wraz z wybuchem I wojny światowej, po utracie rosyjskiego rynku zbytu, ale działała do lat 70. ub. wieku. W 1991 r. osadę  przejął Roztoczański Park Narodowy. Od tej pory Florianka znajduje się pod specjalną ochroną.  Stała się pięknym miejscem służącym zachowaniu założenia bogatego w walory historyczne, przyrodnicze i kompozycyjne.

Dawna drewniana gajówka, obecnie Izba Leśna
Dąb Florian ma ok. 18 m wysokości

Spośród obiektów dawnego folwarku udało się zabezpieczyć i wyremontować budynki gospodarcze, w których działa obecnie Ośrodek Hodowli Zachowawczej Konika Polskiego. Prowadzona jest także hodowla owiec. W drewnianej gajówce działa Izba Leśna z ekspozycją prezentującą historię i tradycję leśnictwa w Ordynacji Zamojskiej.

Nieopodal gajówki, po drugiej stronie gościńca, rośnie potężny dąb szypułkowy Florian. Ma on ok. 400 lat i obwód pnia wynoszący ponad 7,5 m. Drzewo jest wspaniałe, ale – niestety – w ostatnich jego kondycja zdrowotna osłabła.

W pobliżu dużych zabudowań gospodarczych znajduje się wiata turystyczna, dobre miejsce na wypoczynek i piknik. O okolicy można wypatrzeć nieco zaskakujące w tym miejscu instalacje artystyczne. To efekt pleneru promującego land art, czyli sztukę, dla której obszarem działania i tworzywem jest środowisko naturalne.

Warto zobaczyć w okolicy:

  • Płaczący Kamień

Na skraju Roztoczańskiego Parku Narodowego, w połowie drogi pomiędzy Florianką a Góreckiem Starym i Nowym znajduje się pomnik przyrody zwany Płaczącym Kamieniem. Jest to grupa skałek – z największej z nich przez cały rok skapują krople wody.

Ikona św. Krzysztofa

Osoby, które dotarły do Florianki od strony Zwierzyńca, a chciałyby zobaczyć Płaczący Kamień,  muszą przedłużyć wycieczkę o ok. 3 km. Dojść można do niego gościńcem florianieckim kierując się w stronę Górecka Starego i Nowego.

Przy rozstaju dróg napotkamy dużą ikonę św. Krzysztofa, która jest pozostałością po festiwalu land artu. Tuż za nią musimy zboczyć z bitej drogi w leśną ścieżkę odbiegającą w prawo, w kier. zach. Po ok. 200 m doprowadzi nas ona do skałek. Ich nazwa pochodzi stąd, że porowaty wapienny kamień łatwo chłonie wodę, która później skapuje z niego w dolnej części. Skałki porastają rzadkie rośliny epifatyczne: zanokcica skalna i murowa – rosną one na innych roślinach, ale nie są pasożytami.

Płaczący kamień to największa ze śródleśnych skałek

Z Płaczącym Kamieniem związana jest legenda o dziewczynie, która została zamieniona w głaz, bowiem zdradziła swojego chłopaka mimo przysięgi wierności. Przestanie płakać dopiero wtedy, gdy w noc świętojańską pocałuje tu swojego chłopca dziewczyna, która nigdy go nie zdradziła i nie zdradzi.

Łatwiej jest zobaczyć Płaczący Kamień, gdy do Florianki podąża się od strony Górecka Starego i Nowego. Od wiaty turystycznej na skraju wsi, przy szlabanie zagradzającym wjazd na tren Roztoczańskiego Parku Narodowego, należy pójść na płn. trzymając się skraju lasu. Po kilkuset metrach dojdziemy do czerwonej tablicy oznaczającej granicę RPN. Przy niej odbiega ścieżka w las, która doprowadzi nad do skałek.