Jabłeczna – monastyr św. Onufrego

Prawosławny zespół klasztorny w Jabłecznej faktycznie mieści się w oddalonym od niej o 1,5 km przysiółku Parośla. Są to rozległe łąki położone w otoczeniu napełnionych wodą, porzuconych koryt Bugu, w odległości ok. 1 km od głównego nurtu rzeki.

Jabłeczna po raz pierwszy wzmiankowana jest w 1499 r. Już wtedy zaznaczono istnienie tu klasztoru prawosławnego. W akcie z 1522 r. wystawionym przez Zygmunta I Starego mówi się o sprzedaży dworu Jabłeczna wraz z monasterem św. Onufrego.

Brama wejściowa i cerkiew widoczna na drugim planie
Brama wejściowa i cerkiew widoczna na drugim planie

Klasztor został założony na prawym brzegu Bugu, którego koryto znajdowało się dawniej w miejscu obecnych starorzeczy pod Jabłeczną. Tak było aż do poł. XIX w., kiedy potężny wylew spowodował w szerokiej dolinie rzecznej wytyczenie głównego nurtu w innym miejscu i ustabilizowania się tam koryta. Poprzedni nurt na odcinku od Sławatycz do Kolonii Zabłocie wyznaczają do dziś porzucone, wypełnione wodą tzw. bużyska. W wyniku kaprysów rzeki klasztor znalazł się na jej lewym brzegu. W 2. poł. XIX w. prace osuszające i stabilizujące nowy nurt rzeczny wykonywali osadnicy niemieccy.

Św. Onufry z Jabłecznej
Św. Onufry z Jabłecznej

O powstaniu klasztoru opowiada piękna legenda. Rybakom wyciągającym z wód Bugu zapełnione sieci, ukazał się pewnego dnia św. Onufry, jeden z najpopularniejszych świętych na Rusi. Ten wielki pustelnik, słynny z postów i pożywienia dostarczanego przez aniołów, który zamiast ubioru nosił bardzo długą brodę, spędził ponad 60 lat samotnie, a żył na przełomie IV/V wieku w Tebaidzie egipskiej.

Do zdumionych jego pojawieniem się rybaków pod Jabłeczną wypowiedział prorocze słowa, że w miejscu spotkania będzie sławione jego imię. W niedługi czas potem nurt Bugu wyniósł na brzeg ikonę z wizerunkiem świętego. Przejęci tym ludzie oparli ikonę o pień najbliższego dębu – a więc dęby zdobiły owo miejsce również przed pięcioma wiekami – i rozpoczęli modły. Do cudownie objawionego obrazu zeszła się cała okolica. Na noc ludzie nie chcieli zostawić samotnie ikony św. Onufrego wśród moczarów, więc kilka osób zostało na warcie. Postanowili zbudować kapliczkę w cudownym miejscu, następnie orzekli, że powinien tu stanąć monastyr, a pierwszymi mnichami zostaną w nim mężczyźni, co jako pierwsi pilnowali ikony po jej odnalezieniu.

Nie można ustalić dokładnej daty powstania monasteru. Po dacie 1498 r., jaką ma najstarszy w monasterze Ewangeliarz liturgiczny można sądzić, że był pisany dla klasztoru powstającego właśnie w tym czasie. Początkowo klasztor sprawował opiekę nad prawosławną ludnością z okolic i pełnił rolę cerkwi parafialnej. Po ustanowieniu unii brzeskiej w 1596 r. zakonnicy jej nie uznali. Po zmianie nurtu rzeki w poł. XIX w., który sprawił, że klasztor znalazł się na lewym brzegu, stał się bastionem prawosławia na Polesiu i Podlasiu, zwłaszcza po skasowaniu unii w 1875 r.

W l. 1837–40 wybudowano klasycystyczną nową murowaną cerkiew, dzwonnicę i budynek dla mnichów, a całą posesję klasztorną ogrodzono. W późniejszych latach przy monasterze powstało w sumie pięć szkół, w których nauki pobierali też unici i rzymscy katolicy. W l. 1900–13 cerkiew św. Onufrego otrzymała polichromię, wzniesiono w sąsiedztwie dwie kaplice drewniane oraz  budynki mieszkalne i zabudowania gospodarcze. W 1900 r. wybudowano nad jez. Białym (ok. 5 km na wsch. od monasteru) pustelnię wraz z kaplicą bł. Sergiusza i Hermana (obecnie na Białorusi).

W sierpniu 1915 r. mnisi wraz z całym dobytkiem i ikonami zostali ewakuowani w głąb Rosji. W okresie międzywojennym klasztor dotknęło wiele restrykcji ze strony państwa: odebrano mu ziemię, na pewien czas zamknięto nawet cerkiew, a w budynkach klasztornych umieszczono sierociniec. II wojna światowa doprowadziła klasztor do całkowitej ruiny. W sierpniu 1942 r. Niemcy podpalili budynki. Spłonęła wówczas mająca ponad 400 lat biblioteka monasterska i archiwum. Mnichów usunięto, Niemcy urządzili w zabudowaniach strażnicę graniczną. Z wojny ocalała cerkiew i jedna kaplica.

W związku z przesiedleniami po 1945 r. ludności ukraińskiej do ZSRR, a później na ziemie odzyskane znacznie spadła liczba wiernych. Dużo lepsze czasy nastały po 1956 r., szczególnie jednak w latach 70. Wykonano wiele remontów, a w 1974 r. uruchomiono Wyższe Prawosławne Seminarium Duchowne (istniało tu do 1992 r). W 1994 r. powstało Muzeum Cerkiewne.

We wrześniu 1990 r. skradziono ikony św. Onufrego i Bogurodzicy. Udało się je odzyskać dopiero w sierpniu 1994 r. po zapłaceniu okupu w wysokości 10 tys. dolarów. Stanowią dwa najcenniejsze zabytki klasztoru. Rzeczywista data powstania ikon jest nieznana. Ikonę św. Onufrego wykonano na cyprysowej desce, oklejonej płótnem na kredowym podkładzie. Postać jest wysmukła i ciemna, przedstawia świętego jako mistyka i ascetę. Głowa otoczona jest rzeźbioną aureolą, a broda przypomina splot warkocza. W niewielkim otworze znajdującym się na wysokości prawego uda przechowywana jest cząstka relikwii świętego.

Ikona Matki Bożej
Ikona Matki Bożej

Druga ikona przedstawia Marię trzymającą na lewej ręce Jezusa, po prawej jest Archanioł Gabriel, po lewej – Archanioł Michał. Szaty Bogurodzicy ozdabiają rzeźbione gwiazdy, a wokół jej postaci umieszczono 15 proroków ze zwojami, na których zapisane są proroctwa odnoszące się do Matki Bożej.

Mur cmentarz
Dzwonnica-brama, cmentarz i mur otaczający monastyr

Cerkiewny dziedziniec otacza biały mur, w który wkomponowana jest dzwonnica-brama, odbudowana w 1957 r. według pierwowzoru z XIX w. Znajduje się tu budynek klasztorny oraz cmentarz.

Drugi
Drugi dziedziniec z interesującym drewnianym budynkiem

Główny zespół klasztorny, zbudowany jednocześnie z cerkwią, mieści się na drugim dziedzińcu, gdzie stoi także stylowy budynek drewniany z grubych bali. Prowadząca tu główna brama ozdobiona jest postacią świętego (podobnie jak druga, wiodąca do klasztornych ogrodów). W sąsiedztwie bramy znajduje się drewniana kaplica z l. 1905–08 pw. Zaśnięcia NMP z pięcioma kopułami. Druga kaplica z tego samego okresu, pw. Świętego Ducha, stoi wśród nadbużańskich łąk, a jej kopułę zdobią bardzo misterne drewniane ozdoby.

Łąki
Łąki w pochmurny majowy dzień

W otoczeniu tego zespołu rosną 43 zabytkowe dęby szypułkowe (najgrubszy ma 5,8 m obwodu), tworzące malownicze grupy, a także inne drzewa, w tym sędziwy jesion i wiąz oraz wierzby. Zespół zieleni wokół ośrodka klasztornego został objęty ochroną prawną w 1958 r.

Jeden z wiekowych dębów
Jeden z wiekowych dębów

Po II wojnie światowej klasztor był jedynym prawosławnym męskim zgromadzeniem zakonnym w Polsce, obecnie podobne istnieją w Supraślu koło Białegostoku i Ujkowicach koło Przemyśla, żeńskie zaś w Grabarce, Białymstoku i Wojnowie na Mazurach.

W Jabłecznej znajduje się ponadto dawna drewniana cerkiew unicka  z 1750 r. Przebudowana w XIX w., po zniesieniu unii przez carat zamieniona na prawosławną, a po odzyskaniu niepodległości na kościół rzym.-kat. Na ścianie zewnętrznej – olbrzymia rzeźba Chrystusa na krzyżu, wykonana przez ludowego twórcę Tadeusza Szkodzińskiego z Lisznej. W sąsiedztwie świątyni murowane budynki z końca XIX w. W zajmowanym obecnie przez szkołę mnisi kształcili od 1889 r. nauczycieli szkółek cerkiewnych, zaś w sąsiednim były cele zakonników.

Dwa wiatraki – koźlaki, jeden z końca XIX w., drugi z 1926 r., nieliczne drewniane chaty z pocz. XX w.

Izbicki Przełom Wieprza

Top 10 – meandrujące rzeki

Top 10 – miejsca nieodkryte

Przy wsi Wirkowice rozpoczyna się Specjalny Obszar Ochrony Siedlisk Izbicki Przełom Wieprza, który wchodzi w skład Sieci Natura 2000. Zajmuje on ponad 1778 ha powierzchni, kończy się przed Krasnymstawem. W jego centrum, na przeciwległych brzegach rzeki znajdują się dwie sąsiadujące ze sobą miejscowości – Tarnogóra i Izbica. 

Izbicki Przełom Wieprza to na Lubelszczyźnie miejsce w ogóle nie odkryte turystycznie. Znają je wędkarze i nieliczni kajakarze. Poznanie okolicy wymaga kilkugodzinnej wycieczki. Należy pomyśleć o pikniku, ponieważ po drodze nie spotkamy restauracji czy baru, a jedynie małe wiejskie sklepy spożywcze.

Fragment tablicy
Fragment tablicy informacyjnej z mapą Izbickiego Przełomu Wieprza

Dolina rzeki rozdziela od siebie Działy Grabowieckie i Wyniosłość Giełczewską. Osiąga bardzo duże rozmiary – dochodzi nawet do 6 km szerokości, zaś samo koryto ma nawet do 200 m szerokości. Wieprz tworzy imponujące naturalne zakola i wysepki, na łąkach zobaczyć można zarastające miejsca, gdzie dawniej znajdował się nurt. Widać to znakomicie na satelitarnych zdjęciach, np. tutaj

Wędkarz łowiący nad zakolem Wieprza
Wędkarz łowiący ryby nad zakolem Wieprza

Cały teren charakteryzuje się bardzo dużą różnorodnością biologiczną. Można spotkać wiele gatunków ptaków siewkowatych, brodzących, drapieżnych i wodnych. Naukowcy określili istnienie pięciu różnych siedlisk przyrodniczych: starorzecza, murawy kserotermiczne ze stanowiskami storczyków, muliste brzegi rzeki, ziołorośla nadrzeczne i niżowe łąki ekstensywne. Przetacznik zwrotny ma tu jedyne stanowisko w kraju. Ochronie podlega bóbr europejski, kumak nizinny i wydra. Występuje także wiele rzadkich kręgowców. W rzece występuje m.in. piskorz.

Nasza trasa niemal na całym odcinku prowadzi lewym brzegiem Wieprza. Jedynym wyjątkiem jest prawobrzeżna Izbica, do której warto zajrzeć na niewielką wycieczkę.

Pierwsze miejsce, gdzie warto przystanąć to most na Wieprzu pomiędzy wsiami Tarzymiechy i Wirkowice. Widać w niego rozległe nadwieprzańskie łąki, piękne o każdej porze roku.

Za Wirkowicami szosa  na chwilę oddala się od Wieprza. Przejeżdżamy przez Starą Wieś, aby tuż za jej ostatnimi zabudowaniami znów zbliżyć się do rzeki z malowniczymi na łąki łąki. Po drodze dobre punkty widokowe. Najlepszy znajduje się przy nowo wybudowanej murowanej kapliczce z rzeźbą ludową św. Jana trzymającego na rękach Jezusa. To drugie miejsce, gdzie warto przystanąć na dłużej. Naprzeciwko, po drugiej stronie szosy, znajduje się dogodne zejście nad rzekę.

Tarnogóra i Izbica – trzeci przystanek.

Wjeżdżamy do Tarnogóry, niegdyś miasta, obecnie wsi położonej na lewym brzegu Wieprza. W poł. XVIII w. wypędzono z niej Żydów, którzy przenieśli się na drugi brzeg rzeki do Izbicy.  Ostatecznie Izbica rozwinęła się lepiej od Tarnogóry dzięki korzystniejszemu położeniu na szlaku handlowym z Lublina do Zamościa. W XIX w. dotarła do niej droga bita,  a następnie linia kolejowa.

Centrum Tarnogóry to rozległa, otwarta przestrzeń będąca pozostałością po dawnym rynku. Zachował się tu dość nietypowy ratusz z 2 poł. XVIII w., podobny do dużej chałupy.

Dzwonnica w Tarnogórze, w tle kościół
Dzwonnica w Tarnogórze, w tle kościół

Najstarszym zabytkiem Tarnogóry jest jednonawowy renesansowy kościół p.w. św. Zofii z 1544 r., rozbudowywany w l. 1871-1872 oraz w 1908 r. Zabytek ufundowany został przez hetmana wielkiego koronnego Jana Tarnowskiego. W trakcie budowy wykorzystano wieżę wcześniejszej budowli obronnej z pocz. XVI w. Z wyposażenia należy wymienić ołtarz główny z dwoma obrazami: Matki Boskiej  z Dzieciątkiem (pochodzący najprawdopodobniej z XVII w.) oraz św. Zofii z trzema córkami. Dwa bogato dekorowane ołtarze boczne, rokokowe, pochodzą z 2 poł. XVIII w. Przewiezione zostały pod koniec XIX w. z kościoła Bernardynów w Radecznicy. W ołtarzu po lewej stronie znajdują się dwa obrazy zabytkowe: Zwiastowania Najświętszej Marii Panny (Feliks Pęczarski, 1839 r.) oraz św. Mikołaja. W prawym rzeźba Jezusa Ukrzyżowanego. Przed kościołem znajduje się dzwonnica w formie bramy z 3 dzwonami z 1 poł. XIX w.

Dany pałac w Tarnogórze
Dany pałac w Tarnogórze

Po drugiej stronie szosy, kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się pałac z XIX w. Do 1944 r. jego właścicielem  była rodzina Smorczewskich herbu Rawicz. Obecnie mieści się tu zespół szkół. Zarówno sam obiekt, jak i otaczający go park, są zdegradowane architektonicznie i daleko im do dawnego wyglądu. Wewnątrz zachował się kominek wykonany z piaskowca, a także dawne posadzki i boazerie. Interesująca jest klatka schodowa w stylu mauretańskim.

Zabytkowy młyn w Tar
Zabytkowy młyn w Tarnogórze

Nad Wieprzem duży przemysłowy młyn wodny wzniesiony w klatach 1881-1883. W tamtych latach był to największy obiekt tego typu w kraju. Przy młynie znajduje się niewielka zapora wodna na rzece.

Z Tarnogóry do Izbicy prowadzi most na Wieprzu. W XVIII w. Żydzi nie mogli przekraczać rzeki. Aż do II wojny światowej w Izbicy mieszkali niemal w całości wyznawcy judaizmu. Dość powiedzieć, że żyło tu 3600 Żydów i zaledwie ok. 200 chrześcijan. Ludność stanowili w większości prości, ubodzy ludzie. Był to więc typowy sztetl.

W czasie hitlerowskiej okupacji niemal cała ludność Izbicy została wymordowana. Znajdował się tu obóz przejściowy dla Żydów z Lublina, Krasnegostawu, a także Czech, Słowacji, Austrii i Niemiec, którzy kierowani stąd byli do obozów zagłady z Bełżcu i Sobiborze.

W miasteczku zachował się dawny układ urbanistyczny z prostokątnym rynkiem zamienionym w skwer i ulicami odchodzącymi z naroży. Budynki nie mają wartości zabytkowej. W narożu rynku stoi pomnik poświęcony poległym w latach 1863, 1920, 1939 i 1940.

Dawna kuczka na pożydowskim budynku
Dawna kuczka

Wiele okolicznych domów stanowiło niegdyś własność Żydów. Były wznoszone w XIX i XX w. Widać w nich podział na parterową część handlową i mieszkalną na piętrze piętrze. Na niektórych zachowały się dawne kuczki, w których obchodzone było święto Sukkot upamiętniające mieszkanie w szałasach i namiotach podczas wyjścia Żydów z Egiptu i wędrówki do Kanaanu. Obecnie są to w większości balkony, obudowane i kryte dachem, których religijny charakter został zatracony.

Ocjel
Ohel na żydowskim cmentarzu

Cmentarz żydowski znajduje się na górującym nad miastem wzgórzu u zbiegu ulic Lubelskiej i Fabrycznej. Założony został w XIX w., w czasie II wojny światowej uległ niemal całkowitej dewastacji. Przy głównej alei stoi pomnik ofiar Holocaustu. Ufundowany został przez księdza katolickiego Grzegorza Pawłowskiego (Jakububa Hersz-Grinera) – kapłana archidiecezji lubelskiej pochodzenia żydowskiego. Urodzony w 1931 r., jako dziecko ocalony został z holokaustu dzięki pomocy polskich rodzin. W Izbicy stracił rodziców. Po wojnie przyjął chrzest i wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie.

Jesienią 2006 roku na izbickim cmentarzu  odsłonięto drugi pomnik, upamiętniający zamordowanych Żydów. Ufundowany został przez Ambasadę Niemieckiej Republiki Federalnej, która działała we współpracy z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Pozostałości macew użyto do budowy ohelu, czyli niewielkiego budynku chroniącego grób cadyka Leinera i jego bliskich. Teren nekropolii został uporządkowany.

Nieczynna wytórnia klinkieru
Nieczynna wytórnia klinkieru

Na końcu ul. Fabrycznej znajduje się dawna wytwórnia klinkieru z okresu międzywojnia. Jej budynki są ciekawym połączeniem cegły i białego kamienia. Przemysłowa wieża ciśnień, wchodząca w skład zespołu, wzniesiona została w 1911 r. Prowadzi do niej podejście  widoczne na skarpie po lewej stronie.

Dwór z kamienia wapiennego w Dworzyskach
Dwór z kamienia wapiennego w Dworzyskach

Z rynku w Izbicy wyjeżdżamy boczną drogą w kierunku Krasnegostawu. Uwaga – jest ona nieoznaczona. Na rozstaju, gdzie się rozpoczyna, stoi charakterystyczny budynek z czerwonej cegły.

Dojeżdżamy do wsi Dworzyska. Na jej skraju, po prawej stronie szosy, znajduje się zespół folwarczny z przeł. XIX-XX w. To nasz czwarty przystanek. Dwór wybudowany został z opoki, obok resztki niewielkiego parku i fragmenty ogrodu użytkowo-spacerowego. Miejsce jest warte odwiedzenia przede wszystkim ze względu na piękne położenie nad rozległą doliną Wieprza Ze skarpy widać meandrująca rzekę oraz zanikające starorzecza.

Drewniany most pozwala wejść na nadwieprzaskie łąki
Drewniany most pozwala wejść na nadwieprzaskie łąki

Ostatni przystanek to Latyczów. Za ostrym zakrętem szosy, po prawej stronie widać boczną drogę prowadząca w kierunku Wieprza. Wąwóz sprowadza nas nad rzekę, przez która został przerzucony drewniany most. Pozwala on wejść na łąki i podziwiać ich naturalne piękno. Nad brzegiem rzeki ciekawa skarpa lessowa odsłaniająca strukturę podłoża oraz korzenie drzew i krzewów.

Skarpa
Nadwieprzańska lessowa skarpa w Latyczowie

Warto wiedzieć więcej:

Chałupa z tarnogóry
Chałupa z Tarnogóry

W Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie znajduje się chałupa z Tarnogóry z 1773 r. Jest to najstarszy tego typu zachowany budynek drewniany z Wyżyny Lubelskiej. Część mieszkalna ma konstrukcję zrębową (węgłową) z łączeniem naroży na tzw. obłap, dach jest czterospadowy, kryty strzechą.

Wnętrze pokazuje warunki życia ubogiej rodziny Orkiszewskich na pocz. XX w. Zachowany jest warsztat szewski, w którym powstawały buty, przede wszystkim dla Żydów z Izbicy.

Warto zobaczyć w okolicy:

Krasnystaw – miasto na nadwieprzańskiej skarpie

Top 10 – meandrujące rzeki

W Europie pozostało już bardzo niewiele rzek o naturalnym biegu, meandrujących jak Wieprz, Bug i Tanew, wijących się przez Lubelszczyznę i zmieniających swoje koryto, jakby od setek lat nie mogły się zdecydować, którędy płynąć. Tysiące zakoli, bogactwo ryb, przepiękne łąki, zabytki mówiące o przeszłości okolicy, malowniczo położone wsie i miasta sprawiają, że warto te tereny poznać. W przeważającej mierze nie są one jeszcze zagospodarowane turystycznie.

Nad Wieprzem, Bugiem i Tanwią w województwie lubelskim organizowane są liczne spływy kajakowe, a rzeki na wielu odcinkach są przygotowane do uprawiania tej formy turystyki. My odwiedzimy najpiękniejsze dziesięć miejsc od strony lądu.

Meandry kształtują się w efekcie tzw. erozji bocznej. Brzeg zewnętrzny jest zawsze bardzie stromy, ponieważ przepływająca woda stale go podmywa. Wybrany w ten sposób materiał nurt przenosi na przeciwny brzeg, w związku z czym ma on charakter łagodny.

Przewężenie, które w naturalny sposób powstaje pomiędzy dwoma zakolami rzeki nazywane jest szyją meandru. Z biegiem czasu staje się ona coraz węższa. W okresie wezbrania woda przelewa się nią, przecina i tworzy nowy, skrócony odcinek koryta, na którym z czasem zaczyna powstawać nowy łuk. Dotychczasowe zakole przekształca się natomiast w zastoiskowy zbiornik wodny. Z biegiem czasu zaczyna on zarastać i wypełniać się materią organiczną. Takie miejsca nazywane są starorzeczami, lokalnie wieprzyskami lub burzyskami, a fachowo rzecz ujmując noszą nazwę paleomeandrów.

Drugim bardzo ważnym czynnikiem mającym wpływ na kształtowanie się dolin Wieprza i Bugu są okresowe wezbrania wody w okresie roztopów i powodzi. Tworzą one liczne rozlewiska, które po ustąpieniu sprzyjają bujnemu rozwojowi flory i fauny. Mają one także bezpośredni wpływ na cykliczne zmiany koryta rzeki.

Izbicki Przełom Wieprza

Zawieprzyce – malownicza ruina na nadwieprzańskiej skarpie

Pradolina Wieprza – takich miejsc już prawie nie ma!

Roztoczańska dolina Wieprza

Sobieszyn – pałac nad Wieprzem

Szwajcaria Podlaska

Nadbużańskie zawijasy – Starosiele

Park Krajobrazowy Podlaski Przełom Bugu

Króle nad Tanwią

Tanew – odcinek Osuchy -Pisklaki

Zawieprzyce – malownicze ruiny nad Wieprzem

Top 10 – meandrujące rzeki

Zawieprzyce są malowniczo położone na Lubelszczyźnie na wysokim, prawym brzegu Wieprza. Oddalone 20 km od Lublina, są znakomitym miejscem na kilkugodzinny spacer o każdej porze roku. Odwiedziłem je ostatnio w słoneczny dzień, gdy widać było jeszcze zimę, ale już zaczynały się wiosenne roztopy.

Do zobaczenia w Zawieprzycach są ruiny dawnego założenia pałacowo-parkowego o charakterze obronnym oraz piękne łąki w dużym i dobrze widocznym zakolu Wieprza. Niegdyś były one stale zalane wodą. Do tej pory są podtapiane, gdy Wieprz jest wezbrany, pozostały też dzikie rozlewiska, pełne ptactwa.

Wieś po raz pierwszy wzmiankowana jest w 1390 r. W 1545 r. własność Zawieprzskich. Potem często zmieniały właścicieli, aż w 2 poł. XVII w. przejął je Atanazy Miączyński, wojewoda wołyński – do jego rodu należała wieś do 1794 r. Z folwarków w Spiczynie, Jawidzu, Zawieprzycach, Wólce Zawieprzyckiej i Charlężu zorganizował klucz dóbr z centrum w Zawieprzycach. W oparciu o mury zamku, który został częściowo zniszczony podczas wojen szwedzkich, w l. 1674–79 powstał pałac wg planów Tylmana z Gameren, który także projektował kaplicę.

Majątek w 1818 r. stał się własnością senatora Królestwa Polskiego i wojewody Antoniego Ostrowskiego; w rękach jego rodziny Zawieprzyce znajdowały się do II wojny światowej. Powstała wtedy klasycystyczna oranżeria, park przekształcono w romantyczny, a zespół pałacowy otoczył wysoki mur z arkadami.

Kolumna
Kolumna z XVII w.

U wejścia do zespołu na kopcu stoi wyniosła kolumna murowana, zwieńczona żeliwnym greckim krzyżem – pochodzi z w XVII w. Nieopodal znajduje się parking dla samochodów osobowych. W okolicy nie ma restauracji lub baru. W pobliżu znajduje się tylko niewielki sklep spożywczy.

Podjazd w kierunku bramy, po prawej stronie budynek szkoły
Podjazd w kierunku bramy, po prawej stronie budynek szkoły

Do zespołu pałacowego wprowadza  brama wjazdowa z przełomu XVII/XVIII w. Budynek szkolny widoczny po prawej stronie wzniesiono na murach oficyny barokowej z XVIII w. Projektował go lubelski architekt Czesław Gawdzik.

Lamus
Zabytkowy lamus z pocz. XVII w.

Lamus należy do najstarszych obiektów – powstał na pocz. XVII w. Był przebudowywany, obecnie jest w nim biblioteka.

DSC_0034

Pałac, którego fragmenty widzimy po prawej stronie, spłonął w 1838 r., i nie został odbudowywany. Obecnie pozostały z niego jedynie reszki ścian ceglanych. Z nadwieprzańskiej skarpy za ruinami roztacza się malowniczy widok na podmokłe łąki oraz potężne zakole rzeki – będą one celem drugiej części wycieczki.

Park
Park otoczony był ceglanym murem, po którym pozostały niewielkie fragmenty

Park jest zniszczony, pomnikowe drzewa obumarły, runęła min. najstarsza lipa srebrnolistna, zwana lipą Sobieskiego. W jej miejscu wyrasta nowe drzewo – lipa drobnolistna. W centrum założenia ogrodowego ślad po niewielkim boisku piłkarskim.

Kaplica
Barokowa kaplica

W najlepszym stanie znajdują się stare lipy w otoczeniu barokowej kaplicy. Powstała ona wg proj. Tylmana z Gameren w tym samym czasie co pałac. Polichromię pochodząca z lat 1723–48 fundowali Miączyńscy: Piotr i Antonina z Rzewuskich. Malowidła nawiązują do sceny Sądu Ostatecznego znanej z kaplicy Tyszkiewiczowskiej w kościele dominikańskim w Lublinie.

Oranżeria
Malownicza ruina oranżerii

Dawna oranżeria znajduje się na skraju parku. Jest zrujnowana, ale zachował się jej ogólny wygląd.

Droga na łąki znajduje się przy budynku szkoły. U podnóża skarpy widzimy zachowane w przyziemiu obszerne piwnice i korytarze o sklepieniach kolebkowych. Zostały one niedawno odnowione i zabezpieczone.

Drzeworyt z 1862 r. z pisma Tygodnik Ilustrowany
Drzeworyt z 1862 r. z pisma Tygodnik Ilustrowany

W przeszłości rzeka płynęła tuż przy wzgórzu zamkowym, a teren w obniżeniu zajmowało rozlewisko wodne o charakterze obronnym. Obecnie prowadzi tamtędy gruntowa droga, po deszczach błotnista, ale warta przejścia. Wyprowadza ona na malownicze łąki, z których wspaniale widać malowniczą ruinę dawnego zamku, apotem pałacu. Jego dawny wygląd w poł. XIX w. uwiecznił Adam Lerue w Albumie lubelskim, znamy go też z pisma Tygodnik Ilustrowany, które w 1862 r. umieściło na swoich łamach drzeworyt wg. rysunku F. Strzyzowskiego. 

Nadwieprzańskie wiosenne rozlewisko
Nadwieprzańskie wiosenne rozlewisko

Odchodzące w prawo boczne drogi gruntowe doprowadzają nad brzeg Wieprza. Koryto rzeki zachowało pierwotny charakter. Jest strome, malownicze, miejscami nawet niebezpieczne. Latem uciążliwe są komary i muszki. Rozlewiska wodne, do których dochodzimy są siedliskiem wielu ptaków lęgowych.

Warto wiedzieć więcej:

Z zamkiem w Zawieprzycach wiąże się ciekawa legenda, której siła oddziaływania na wyobraźnię jest tak duża, że niejednokrotnie brana jest za prawdę. Mówi ona, że jego właściciel, który towarzyszył królowi w odsieczy przeciw nawale tureckiej, przywiózł uwolnioną z obozu najeźdźców Teofanię, piękną księżniczkę grecką. Zapałał do niej niezwykłym afektem, ale ona stanowczo odrzucała jego zaloty. Wśród tureckich jeńców, rozbudowujących zamek i okrutnie traktowanych, był jej ukochany Andronikos, także książę. Nad spotykającymi się ukradkiem kochankami ulitowała się pałacowa służba i pomogła w zorganizowaniu ucieczki. Już nocą wsiadali do łódki, gdy pochwyciły ich straże… Wyśledził ucieczkę zausznik kasztelana, Śliwek. Rozwścieczony magnat nakazał zabić oboje kochanków. W tym samym czasie sprowadził malarza, by upiększył pałac i nowo budowaną kaplicę. Zadziwiającym zbiegiem okoliczności okazał się nim być brat greckiej księżniczki Heraklios, który ukrywał się pod włoskim nazwiskiem i uparcie poszukiwał uprowadzonej do Polski siostry. Niebawem domyślił się straszliwej prawdy o jej losie. Aby zdobyć zupełną pewność, postanowił namalować Teofanię i Andronikosa. Gdy ich postacie zobaczył magnat, zbladł i w przerażającym strachu zawołał: „I czego chcecie ode mnie, duchy zamordowanych?” A potem nakazał artystę żywcem wrzucić do grobu siostry. A w zamku zaczęły się odtąd pojawiać duchy zamęczonych Greków. Wśród powtarzających się scen pełnych grozy wypełniała się także klątwa, którą malarz przed  swą śmiercią rzucił na magnata i jego ród: czeka was rychły koniec! Sceny grozy ustały dopiero wtedy, gdy kolejny dziedzic zamku zbudował kaplicę na grobie pomordowanych Greków, sam zaś w Rzymie wstąpił do klasztoru, by odpokutować za grzechy krewniaka.

Tak w skrócie brzmi legenda pełna niesamowitości, duchów, spiętrzenia zdarzeń i nagłych zwrotów akcji. Spisał ją jako powieść Aleksander August Ferdynand Bronikowski (1783–1834) urodzony w mieszanym małżeństwie polsko-niemieckim. Odbył służbę w armii pruskiej, a potem spotykamy go w polskiej Legii Naddunajskiej gen. Karola Kniaziewicza, następnie w wojsku Królestwa Kongresowego, w którym służył w l. 1815–1823. Podczas wojskowych przemarszów w czasach Królestwa Kongresowego przebywał także w Zawieprzycach. Porzucił w końcu awanturnicze żołnierskie przygody, osiadł w Dreźnie i poświęcił się literaturze pięknej i publicystyce. Pisał po niemiecku, ale tematykę czerpał z historii Polski, zaś powieści natychmiast przekładano na nasz język Prawda jest taka, że wszystko, od początku do końca, jest w przypadku Zawieprzyc wymysłem autora i nie ma – poza samą nazwą – nic wspólnego z prawdą historyczną. Jednak autor tworzy wrażenie prawdy i zapewnia, że relacjonuje opowiadania służby zamkowej i okolicznej ludności oraz korzysta z zapisków plebana z niedalekiego Firleja.

Pradolina Wieprza – takich miejsc już prawie nie ma!

Top 10 – przyroda

Top 10 – meandrujące rzeki

Pradolina Wieprza to obszar równinny, urozmaicony niewielkimi wzniesieniami, znajdujący się na terenie aż dziewięciu gmin Lubelszczyzny: Baranowa,  Jeziorzan, Kocka, Firleja, Michowa, Puław, Ryk, Ułęża i  Żyrzyna. Szerokość płaskiej doliny rzecznej wynosi tu 4-6 km. Koryto, które ma średnio ok. 50 m szerokości (są miejsca, w których dochodzi nawet do 200 m) zachowało naturalny, silnie meandrujący charakter. Towarzyszą mu liczne starorzecza i zastoiska.

W czasie roztopów woda podchodzi pod same zabudowania

Na wiosnę wody występują z brzegów i wraz z topniejącym śniegiem zalewają najniżej położone tereny, okalając charakterystyczne, nieco wyżej położone „wyspy”. Ich występowanie związane jest z różnym tempem osadzania się materiału na powierzchni. W efekcie w dnie doliny wyróżnić można terasę akumulacyjną niższą, wyższą oraz terasę nadzalewową, którą zajmują wsie Zakalew i Bożniewice oraz urodzajne grunty orne.

Z doliną Wieprza łączy się kilka mniejszych dolin rzecznych, np. Tyśmienicy, Mininy, Byliny i Świnki. Okolica znana jest na Lubelszczyźnie z licznych i dużych stawów hodowlanych. Łąki, które zachowały półnaturalny charakter, są użytkowane ekstensywnie. W niektórych miejscach występują łęgi i zakrzaczenia wierzbowe oraz tzw. murawy napiaskowe.

Najniżej położonym punktem tego obszaru jest terasa zalewowa doliny Wieprza – 128 m n.p.m., a najwyżej okoliczne wzniesienia nieco przekraczające 170 m n.p.m. Dolina ma wybitne walory krajobrazowe i przyrodnicze. Pełni rolę korytarza ekologicznego o randze krajowej.

Dzikie gęsi w Pradolinie Wieprza
Dzikie gęsi w Pradolinie Wieprza

Występują tu liczne gatunki roślin rzadkich i chronionych, jednak Pradolina Wieprza jest przede wszystkim nadzwyczaj bogata pod względem faunistycznym. W stromych brzegach rzeki gniazdują brzegówki i zimorodki. W zbiornikach wodnych występują cztery gatunki perkozów (w tym najrzadszy w kraju zausznik), gęgawa, bąka, kokoszka wodna, łabędź. Naturalne zadrzewienia to miejsca schronienia i rozrodu m.in.: dziwonii, remiza, słowika szarego, dudka. Na podmokłych łąkach można spotkać: kszyka, derkacza, rycyka, płaskonosa, cyrankę, krwawodzioba, błotniaka łąkowego. W lasach często występuje puchacz, a nad rzeką takie drapieżniki, jak: myszołów, bielik, pustułka.

Poza awifauną warte uwagi są: śliz, żółw błotny, bóbr, wydra, traszka zwyczajna, kumak nizinny oraz dwa gatunki ropuch: szara i zielona. W wodach Wieprza, poza powszechnie spotykanymi gatunkami ryb, żyją m.in. piskorz i boleń. Bardzo bogaty jest świat owadów.

W tym wpisie proponuję odwiedzenie – moim zdaniem – najpiękniejszych i najbardziej dzikich nadwieprzańskich miejsc w gminach Kock, spod którego wyruszymy i Jeziorzany, do których będziemy zmierzać. Dla miłośników przyrody będzie to wyprawa niezapomniana. Zdjęcia, które prezentuję zrobione zostały wczesną wiosną, podczas roztopów, gdy Wieprz zajmuje niemal całe okoliczne łąki.

Bożniewice

Z szosy Kock – Dęblin wąska, lokalna droga asfaltowa schodzi do doliny i dalej prowadzi po grobli wśród nadwieprzańskich łąk do malowniczo położonej nad rzeką wsi Bożniewice (w niektórych materiałach i na mapach pisana jako Boźniewice). Takich miejsc w Polsce już prawie nie ma.

Drewniana zabudowa wsi
Drewniana zabudowa wsi

Zabudowa drewniana, w znacznej części z końca XIX i początku XX w. powoduje, że czujemy się tu jak w skansenie. Podczas wiosennych roztopów wieś, niczym wyspa, z każdej strony oblana jest wodą, która dochodzi do samych gospodarstw. Latem podmokłe łąki pełne są prawdziwym, niczym nieskażonym skarbcem przyrodniczym, pełnym rzadkich okazów flory i fauny.

Wiosenne rozlewiska pod
Wiosenne rozlewiska i łabędzie pod Bożniewicami

Terasa zalewowa doliny Wieprza, na której się znajdujemy, to najniżej położone miejsce na terenie gminy Kock – znajduje się na wysokości ok. 128 m n.p.m. Jak okiem sięgną teren ma charakter niemal całkowicie naturalny. Dookoła widać liczne ślady zmiany trasy koryta rzeki: starorzecza, martwe zakola, zasypane i zamulone stare odcinki, podcięcia erozyjne. Pozostałością po okresie holoceńskim są torfowiska, które rozwijały się w zastoiskach, zagłębieniach i rozlewiskach. Ponadto na powierzchni występują liczne namuły rzeczne.

W stronę zakoli Wieprza ze wsi wyprowadza polna droga, wzdłuż której poprowadzono szlak turystyczny. Aby dojść nad samą rzekę należy skorzystać z wydeptanych dróżek i ścieżek, które każdego roku przebiegają nieco inaczej.

Zakalew

Rozlany Wieprz pod Zakalewem
Rozlany Wieprz pod Zakalewem

Kolejny zjazd z szosy Kock – Dęblin, gdy poruszamy się z biegiem Wieprza, to Zakalew. Wieś ma ok. 150 mieszkańców. Położona jest malowniczo – podobnie jak Bożniewice – na niewielkim wyniesieniu w pradolinie Wieprza. W suchych okresach obydwie miejscowości łączy gruntowa droga biegnąca wśród łąk, możliwa do przejechania rowerem. Droga do wsi w końcowym odcinku jest gruntowa, ale przejezdna samochodem. Okoliczne łąki są nadzwyczaj bogate pod względem przyrodniczym.

Skarbiciesz

Wiosna pod
Wiosna pod Skarbicieszem

Kolejna mała wioska położona w pradolinie Wieprza, samochodem dostępna jedynie od strony drogi biegnącej po grobli wyniesionej ponad okolicznymi łąkami i polami, prowadzącej ze wsi Stoczek Kocki.

Na nadwieprzańskich łąkach znajduje się tam kilka rozrzuconych, samotnych gospodarstw. W czasie wylewów rzeki są one niczym wyspy oblane wodą, często przez wiele tygodni.

Ze Skarbicierza w stronę Jeziorzan prowadzi wśród łąk droga, początkowo polna, następnie utwardzona betonowymi płytami, a na końcu, za mostem na odnodze Wieprza, asfaltowa. Odcinek ten można polecić tylko rowerzystom.

Jeziorzany

Nadwieprzańska wieś na Lubelszczyźnie mająca niespełna 800 mieszkańców, siedziba gminy. Pierwsze ślady osadnictwa pochodzą w okolicy z wczesnej epoki brązu. Jeziorzany były niegdyś miastem, po raz pierwszy lokowanym na prośbę wojewody sandomierskiego Mikołaja z Ostrowca w 1498 r. Miasto to jednak nie rozwinęło się i w 1533 r. otrzymało nowy dokument lokacyjny, tym razem wydany przez króla Zygmunta Starego. W 1564 r. pojawiła się nazwa Łysobyki. Okoliczna ludność zajmowała się spławem drewna, rzemiosłem, pobierała opłaty mostowe, produkowała piwo i miody. Zabudowa rozciągała się na otoczonej wodami Wieprza wyspie.

Upadek miasta, które nigdy nie rozwinęło się zbyt dobrze, zapoczątkowały wojny kozackie i potop szwedzki. Łysobyki ostatecznie utraciły prawo miejskie w 1870 r.  W czasie I wojny światowej przebiegała tu granica pomiędzy niemiecką i austriacką strefą okupacyjną. W 1915 r. większość ówczesnej drewnianej zabudowy została zniszczona w wyniku olbrzymiego pożaru. Do II wojny światowej we wsi była gmina żydowska dysponująca nieistniejącą już drewnianą bożnicą. W 1965 r. nazwę Łysobyki zamieniono na Jeziorzany (ślad poprzedniej pozostał w herbie).

Kościół w Jeziorzanach położony nad brzegiem Wieprza
Kościół w Jeziorzanach położony nad brzegiem Wieprza

W Jeziorzanach zachował się dobrze widoczny układ urbanistyczny z XVI w. Kościół pw. Św. Trójcy, murowany, powstał pod koniec XVIII w., najprawdopodobniej w wyniku obmurowania wcześniejszego, drewnianego. Świątynia na zewnątrz nawiązuje do stylu renesansowego, który wykształcił się w Kazimierzu Dolnym. W ogrodzeniu z przeł. XIX i XX w. murowana dzwonnica.

Kościół położony jest malowniczo nad brzegiem szerokiego rozlewiska Wieprza i pięknych nadrzecznych łąk, nad które można zrobić krótką wycieczkę samochodową jadąc drogą asfaltową prowadzącą spod świątyni w kierunku wschodnim, do mostu nad starorzeczem.

Drewniana zabudowa w Jeziorzanach
Drewniana zabudowa w Jeziorzanach

O specyficznej urodzie całej wsi decyduje bardzo duża ilość starych drewnianych domów stawianych szczytowo do jezdni. Ich urok podkreślają zdobione okiennice, dachy naczółkowe i ganki. Najstarsze budynki tego typu zachowały się przy ul. Jeziornej. Późniejsze stoją m.in. przy ul.: Blizockiej, Błotnej, Kościelnej, Browarnej, Nadwieprznej, Przejazd, Warszawskiej.

Widok spod kościoła w stronę mostu nad Wieprzem
Widok spod kościoła w stronę mostu nad Wieprzem

W Jeziorzanach znajduje się ważny dla transportu na w województwie lubelski most, przerzucony nad Wieprzem przy drodze Przytoczno-Michów. Roztacza się z niego atrakcyjny widok na rzekę, wieś i okoliczne łąki należące do lokalnej wspólnoty.