Pomnik poświęcony „Bojownikom za niepodległość Polski poległym w czasie II wojny światowej” na cmentarzu w roztoczańskim Józefowie. Potężny biały krzyż, przed nim orzeł w koronie z rozpostartymi skrzydłami, który… rozłożył swoje szpony na gębie Józefa Stalina. W czasach komunizmu ten tajemny, symboliczny wymiar pomnika skrzętnie ukrywano przed tzw. władzą ludową. Dzisiaj okazuje się, że o tym symbolu nieprzejednania w czasach zniewolenia najzwyczajniej zapomniano.
O Gębie Stalina dowiedziałem się po raz pierwszy gdy miałem około 12 lat. Zawędrowałem wówczas do Józefowa z moim ojcem Włodzimierzem Wójcikowskim i jego przyjacielem Ludwikiem Paczyńskim, którzy przygotowywali przewodnik „Roztocze”. O tajemnicy pomnika powiedział nam Konrad „Wir” Batoszewski, legendarny dowódca AK. Pamiętam, że w gorący letni dzień odwiedziliśmy go w młynie w Sigle k. Aleksandrowa. Spędzał tam wakacje z żoną, panią Janiną Roguską-Bartoszewską (powiedziała, że mam do niej mówić ciociu Nino i zabrała mnie na wycieczkę po okolicy motocyklem, który prowadziła dosyć brawurowo). Później dowiedziałem się, że Nina był to jej pseudonim wojenny z czasów walki w oddziałach AK, w których z wielką odwagą służyła jako sanitariuszka.
Wieczór spędziłem słuchając wspomnień por. Konrada Bartoszewskiego (więcej o „Wirze” można przeczytać: Hasło w Wikipedii oraz Egzekucja rodziny Bartoszewskich na Rynku w Józefowie). Wiele miejsca zajmowały w nich opowieści z okresu bitwy pod Osuchami (zob.: Warto wiedzieć więcej). Następnego dnia mieliśmy się ponownie spotkać na cmentarzu w Józefowie, na uroczystościach upamiętniających partyzantów poległych w czasie II wojny światowej. Daty dokładnej oczywiście nie pamiętam, ale z perspektywy czasu i obecnej wiedzy sądzę, że musiał to być 25 czerwca, czyli dzień obchodzenia rocznicy bitwy pod Osuchami.
Do Józefowa pojechaliśmy rano trabantem mojego ojca. Na cmentarzu, w jego części wojskowej, było już sporo osób. Najpierw odbyła się część oficjalna, z udziałem partyjnych władz wojewódzkich i Ludowego Wojska Polskiego. Po niej, gdy oficjele już sobie pojechali, na cmentarz przyszedł ksiądz. Orłu nałożono na głowę koronę, odprawiona została msza polowa. Wtedy też po raz pierwszy zobaczyłem gębę Stalina. Dawni partyzanci podchodzili do pomnika i symbolicznie kładli dłoń na łapie orła. Gdy w sierpniu 2017 r. byłem w Józefowie przygotowując się do tego wpisu, też tak zrobiłem.
Na koniec jeszcze jedna uwaga – tak dla ścisłości – orzeł w polskiej tradycji heraldycznej ma cztery pazury, a józefowski tylko trzy, ale za to jakie potężne!
Warto wiedzieć więcej:
Warto zobaczyć w okolicy:
Józefów – na skraju Roztocza i Puszczy Solskiej
Józefów – największy roztoczański kamieniołom
Czartowe Pole – wbrew nazwie to głęboka dolina rzeki
Nowiny – roztoczański kamieniołom przy Krzyżowej Górze
Florianka – śródleśna ostoja konika polskiego
Górecko Kościelne – wioska jak z bajki
Sztolnie w Potoku Senderki
Kamieniołom w Tarnowoli
Szypoty na rzece Sopot w Nowinach
Fryszarka w Puszczy Solskiej