Wola Gułowska – muzeum ostatniej bitwy kampanii wrześniowej

Top 10 – muzea

Top 10 – wojskowość

Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej jest miejscem wyjątkowym. Położone jest z dala od głównych szlaków drogowych, ok. 30 km na północ od Ryk, a mimo to przyciągnęło w 2016 roku 10 tys. zwiedzających.

Budynek Muzeum Czyny Bojowego Kleeberczyków w Woli Gułowskiej

Odwiedziłem je pod koniec kwietnia wędrując tropem książki napisanej przez mojego ojca Włodzimierza Wójcikowskiego ponad 30 lat temu, zatytułowanej „Śladami ostatniej bitwy gen. Kleeberga”. Miłym było dla mnie, gdy okazało się, że pan Wojciech Szymaszek, przewodnik po muzeum w Woli Gułowskiej zna ją. Wskazał mi nawet wiszący na ścianie obraz, którego reprodukcja umieszczona została na okładce wydawnictwa z 1985 r. Strona internetowa muzeum znajduje się pod adresem: http://www.kleeberczycy.pl/

Uchwycenie historii, która przeminęła nie zostawiając po sobie wyraźnych śladów materialnych jest bardzo trudne. Musimy mieć świadomość,  jak bardzo zmienił się otaczający nas krajobraz – wioski z drewnianych stały się murowane, lasy wyrosły, na polach dominują inne uprawy. Jak w tej sytuacji przywołać wydarzenia wojenne sprzed prawie 80 lat, pełne krwi, cierpienia, zmęczenia, strachu, odwagi i strachu zarazem. W Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków udało się to dzięki zbudowaniu przemyślanej ekspozycji, w której historyczne pamiątki wzbogacono o efekty widowiska światło-dźwięk.

Gen. Franciszek Kleeberg (1888-1941). Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. ukończył studia wojskowe we Francji. W 1928 r. otrzymał stopień generała brygady. W 1934 r. został mianowany dowódcą polskich wojsk w okręgu grodzieńskim, a w 1938 r. w okręgu brzeskim. Zmarł w niewoli niemieckiej w Dreźnie. Zgodnie ze swoją wolą w 1969 r. został pochowany w Kocku wraz ze swoimi żołnierzami. Pośmiertnie został awansowany do stopnia gen. dywizji

9 września 1939 r. do gen. Franciszka Kleeberga, dowódcy Okręgu Korpusu IX w Brześciu, dotarła wiadomość, a dwa dni później rozkaz, aby z jednostek znajdujących się na podległym terenie sformował grupę operacyjną. Jej powołanie nie było wcześniej planowane. Decyzja wiązała się z bardzo szybkim wdzieraniem się wojsk niemieckich na teren Polski, co nie pozwalało realizować pierwotnych planów obronnych kraju.

Powstaniu przyszłej Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” początkowo sprzyjała sytuacja wojskowa w środkowej Polsce. W rejonie Kutna gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba z armiami „Poznań” i „Pomorze” zaatakował 8 armię hitlerowską zmierzającą w kierunku Warszawy. 20 września 1939 r. doszło do ostatecznego starcia, które zakończyło się przegraną Polaków, ale działania gen. Kutrzeby osłabiły i opóźniły atak Niemców na stolicę.

Naczelny wódz 8 września 1939 r. zadecydował o koncentracji polskich wojsk w Małopolsce wschodniej, na Lubelszczyźnie. Tutaj, opierając się o Rumunię, która ogłosiła neutralność, zamierzał kontynuować opór do czasu wkroczenia do walki naszych ówczesnych sojuszników zachodnich. Hitlerowcy jednak pokrzyżowali te plany, ponieważ zablokowali polskim armiom drogi odwrotu.  Ponadto 17 września we wczesnych godzinach rannych Polskę zaatakowała Armia Czerwona – łącznie w pierwszym rzucie prawie 500 tys. żołnierzy zgrupowanych w dwa fronty (Białoruski i Ukraiński), wspieranych przez Wojska Ochrony Pogranicza NKWD. Z chwilą sowieckiej napaści Polska znalazła się w kleszczach dwóch potęg militarnych. W tej sytuacji 17/18 września prezydent Polski, rząd i naczelne dowództwo udali się do Rumunii. Wydano także rozkaz, aby polskie wojsko przebijało się w tym kierunku.

Gen. Kleeberg początkowo zaczął realizować ten rozkaz, ale 23 września stwierdził, że sytuacja na froncie uniemożliwia takie działania. Wówczas postanowił zmienić kierunek marszu i udać się na odsiecz Warszawie. Przypuszczał, że w widłach Bugu i Wisły napotka rozproszone polskie oddziały, które uda się dołączyć do zgrupowania.

Fragment ekspozycji w muzeum w Woli Gułowskiej pokazujący uzbrojenie i wyposażenie kleeberczyków

26/27 września główne siły gen. Kleeberga były już w lasach w okolicach Włodawy. Cały czas dołączały do nich rozproszone jednostki polskie, które chciały kontynuować walkę z wrogiem. Od 28 września generał zaczął podpisywać swoje rozkazy jako dowódca Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”. Szacunkowe dane mówią, że liczyła ona wówczas ok. 12 tys. żołnierzy piechoty i ok. 5 tys. kawalerzystów. Te wyliczenia potwierdzają dane późniejsze o liczbie wojska, które po zaprzestaniu walk trafiło do niewoli niemieckiej –  było to 15 605 żołnierzy oraz 1255 oficerów.

Ogólnie można powiedzieć, że SGO „Polesie” nieznacznie przekraczała obsadę jednej dywizji piechoty. Trzeba też pamiętać, że tylko ok. 85 proc. tego stanu zdolne było do służby liniowej, broń była niejednolita, brakowało jej, podobnie jak naboi. Olbrzymim problemem było zaopatrzenie w żywność.

28 września do gen. Kleeberga dotarła wiadomość o kapitulacji Warszawy.  W tej sytuacji zdecydował się on ruszyć w kierunku Dęblina, pod którym znajdował się Centralna Składnica Uzbrojenia nr 2. Generał nie wiedział wtedy, że już w połowie września została ona zniszczona po wykorzystaniu części zapasów.

Podczas marszu w kierunku na Dęblin SGO „Polesie” natrafiła na wojska sowieckie, pokonując je najpierw pod wsią Jabłoń, a następnie pod Milanowem (29-30 września). 2 października sztab SGO „Polesie” dotarł w rejon Kocka i stanął w leśniczówce w okolicy wsi Horodzieszka, a główne siły znalazły się pomiędzy Radzyniem Podlaskim, Łukowem i Kockiem. Tego samego dnia polskie patrole starły się z oddziałami rozpoznawczymi hitlerowców. Oznaczało to, że nieprzyjaciel dąży do rychłej bitwy.

Ostatnia bitwa kampanii 1939 r. rozegrała się w dniach 2-5 października w rejonie wielu miejscowości. Poza obszarem Kocka walki toczyły się m.in. pod Serokomlą, Krzywdą, Wojcieszkowem, Adamowem, Radoryżem Kościelnym, Helenowem i Wolą Gułowską. Przez cztery dni SGO „Polesie” nie tylko skutecznie odpierała, ale i atakowała siły niemieckie.

Kolejny fragment muzealnej ekspozycji – przy pomocy specjalnych świateł zainscenizowano szpital wojskowy

W drugiej fazie bitwy pod Kockiem, w dniach 4-5 października, najcięższe walki toczono o opanowanie Adamowa, Krzywdy oraz Woli Gułowskiej – ta ostatnia miejscowość kilkukrotnie przechodziła z rąk do rąk. Ostatniego dnia bojów – 5 października – Polacy brawurowym atakiem zdobyli silnie broniony przez Niemców rejon miejscowego kościoła wraz z zespołem klasztornym karmelitów trzewiczkowych oraz wyparli wroga z pobliskiego cmentarza.

Kolejne ataki i walki obronne uniemożliwił polskim żołnierzom brak amunicji. O jej wyczerpaniu zameldowano gen. Kleebergowi po południu 5 października. W tej sytuacji przebywający w leśniczówce Horodzieszka gen. Kleeberg samodzielnie zdecydował o kapitulacji. Wydał rozkaz, w którym m.in. napisał: „Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili — każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność – wiem, że staniecie, gdy będzie trzeba. Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie!”

Decyzję o kapitulacji przekazano niemieckiemu dowództwu, które wyraziło zgodę na zawieszenie broni. 6 października o godz. 11 przed Pałacem Jabłonowskich w Kocku gen. Kleeberg złożył kapitulację na ręce gen. Wietersheima, dowódcy XIV Korpusu Pancernego.

Warto wiedzieć więcej:

Nieopodal muzeum w Woli Gułowskiej znajduje się kościół Karmelitów Trzewiczkowych Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Budowla jest barokowa.

Obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem

W ołtarzu głównym z figurami św. św. Piotra, Pawła i Eliasza znajduje się obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Uważany jest ona za cudowny, z patronuje żołnierzom września 1939 r. Pochodzi z XV w., namalowany został przez nieznanego artystę na desce lipowej. Według przekazów obraz został znaleziony w XVII w. w okolicach Przytoczna, co oznacza, że mógł zostać usunięty przez kalwinów z kaplicy w Łysobykach (obecna nazwa tej miejscowości to Jeziorzany).

Kościół Karmelitów Trzewiczkowych

W kościele znajdują się ponadto tablice upamiętniające żołnierzy września oraz gen. Franciszka Kleeberga. Do światyni przylega klasztor. Na cmentarzu parafialnym znajduje się kwatera 128 poległych żołnierzy polskich oraz poświęcony im pomnik z wkomponowanym pociskiem artyleryjskim. W jego wnętrzu umieszczono ziemię z pół bitewnych. We wsi znajduje się ponadto ustawiony w miejscu śmierci ułana podch. Zbigniewa Szwycera.

Warto zobaczyć w okolicy:

Wola Okrzejska

Oficyna dworska, w której mieści się muzeum Henryka Sienkiewicza

W odległości 10 km od Woli Gułowskiej zlokalizowana jest Wola Okrzejska, w której znajduje się Muzeum Biograficzne Henryka Sienkiewicza. Mieści się ono w oficynie dworskiej, która należała do majątku jego rodziny. Przyszły laureat Nagrody Nobla spędził tu dzieciństwo.

Gawrony zawładnęły okolicznymi drzewami

Dwór, który należał do jego babki Felicjany Cieciszowskiej nie istnieje. Zachowały się tylko resztki parku krajobrazowego z okazałymi drzewami, które w posiadanie objęły stada gawronów.

Kock – kto był panem, a kto sługą

Czemierniki – renesans bez oświecenia

Pradolina Wieprza – takich miejsc już prawie nie ma!

Top 10 – wojskowość

Wola Gułowska – muzeum ostatniej bitwy kampanii wrześniowej

Twierdza Zamość

Linia Mołotowa:

Wielki Dział – w dwie strony świata

Krągły Goraj – najwyższy szczyt Lubelszczyzny

Porytowe Wzgórze – miejsce wielkiej partyzanckiej bitwy 

Rezerwat Lasy Parczewskie

Twierdza Brzeska (Koroszczyn)

Twierdza Dęblin