Dahany – najpiękniejsza polana Roztocza

Top 10 – obrzeża Lubelszczyzny

Roztocze

Rozległa polana Dahany na Roztoczu Wschodnim to miejsce niepowtarzalne. O każdej porze roku, o każdej porze. Można tam spędzić cały dzień, biwakując i patrząc jak się zmienia z godziny na godzinę, od rana do zmroku, w zależności od tego, jak padają promienie słoneczne, jest pochmurnie, czasami pada deszcz, snują się mgły. To miejsce magiczne, do którego chce się wracać.

Krzyż wskazuje miejsce, w którym nalezy skręcić w prawo. Do 1947 r. był tu przysiółek Dahany II

Jesteśmy zaledwie trzy kilometry od granicy województwa lubelskiego, na obrzeżach Podkarpacia. Odnaleźć polanę można na dwa sposoby. Nie przebiega przez nią żaden szlak turystyczny, ale podprowadzi nas tam zielony szlak biegnący z Wielkiego Działu w stronę Monastyru oraz Długiego i Krągłego Goraja. Polany należy szukać po prawej stronie u podnóża wzniesienia. Druga możliwość dotarcia jest od strony asfaltowej szosy Narol-Werchrata. Jadąc od strony Werchraty należy skręcić w lewo w utwardzoną leśną drogę, ok. 1,5 km za zabudowaniami dawnego PGR Manasterz. Zatrzyma nas tam metalowy szlaban i zakaz wjazdu dla samochodów oraz motocykli. Dalej pozostaje tylko rower lub spacer. Po ok. 600 m dotrzemy do zniszczonego krzyża.

Weszliśmy w przestrzeń magiczną

Aby wejść na Dahany trzeba skręcić przed nim w drogę w prawo. Od razu poczujemy, że wchodzimy w przestrzeń niezwykłą. Naszym oczom ukazuje się rozległa łąka zamknięta dookoła ścianą drzew. Las porasta okoliczne wzgórza, które łagodnie zamykają horyzont. W ten sposób otacza nas pejzaż złożony z kilku nakładających się na siebie planów. Ich układ zmienia się zależności od miejsca, w które podejdziemy.

Polana jest delikatna i żyje tą swoją delikatnością

Jednocześnie czujemy, że polana żyje. Cały czas lekko drga, faluje, gdy zawieje wiatr. W zależności od pory roku i pogody jest sucha, pokryta mgłą, czasami mokra od deszczu, zmrożona, a zimą pokryta śniegiem. I ten jej dźwięk! Ledwie słyszalny, delikatny, ale jest, złożony z szumu drzew i szmerów roślin, owadów, ptaków.

Motyle górówka meduza występują najczęściej w górach, na nasłonecznionych polanach

Ta niezwykłość, swoista delikatność polany, ma swoje źródło w jej specyficznej florze i faunie. Fachowo określa się ją jako murawę kserotermiczną. Rozwija się ona przede wszystkim na nasłonecznionych zboczach, na suchym podłożu wapiennym, w miejscu, gdzie niegdyś wycięto las i przez lata wypasano zwierzęta domowe. Murawy kserotermiczne są bardzo zróżnicowane gatunkowo, a wiele z roślin je tworzących to gatunki rzadkie lub reliktowe, często z południa Europy. W Polsce występują dość rzadko, tylko punktowo, w miejscach o specyficznych uwarunkowaniach klimatyczno-siedliskowych. Polana Dahany budzi zachwyt, nazywana jest w przenośni legendarną i kultową – ja wolę określać ją jako magiczną. Na pewno tworzy specyficzny i wartościowy ekosystem. Szkopuł w tym, że nie została do tej pory w sposób naukowy zbadana pod kątem jej faktycznej wartości przyrodniczej.

Dahany na mapie z końca XIX w.


Będąc w Dahanach należy mieć świadomość, że do 1947 r. miejsce to wyglądało zupełnie inaczej. Nazwa obecnej polany zaczerpnięta została od nazwy dwu przysiółków wsi Huta Stara. Widać je na mapie z końca XIX w. Na mapie z 1936 r. są już nazwane jako Dahany I i Dahany II. Łącznie było tam wówczas 35 gospodarstw zamieszkałych przede wszystkim przez ludność pochodzenia ukraińskiego. Z zapisów historycznych wynika, że w czasie II wojny światowej i pierwszych latach powojennych okoliczne lasy były miejscem aktywnej działalności ukraińskich nacjonalistów. W odwecie Dahany zostały spalone w 1945 r., a następnie całkowicie wysiedlone i zniszczone w 1947 r.

Ten krzyż wskazuje miejsce,
w którym był przysiółek Dahany I

W miejscach, w których znajdowały się zabudowania do tej pory można odszukać resztki kamiennych fundamentów oraz zdziczałe drzewa owocowe. Są też dwa stare, kamienne krzyże. Pierwszy, już wspomniany, znajduje się przy drodze na polanę od strony szosy Werchrata-Narol. Napis na nim brzmi: Krzyżowi Twojemu kłaniamy się Władco i święte Twoje zmartwychwstanie wysławiamy 1860. Drugi krzyż, z inskrypcją : Zbaw Panie lud Twój i błogosław dziedzictwu Twemu 1917, stoi na skraju polany od strony zachodniej w miejscy, gdzie były Dahany I.

Widok na polanę Dahany i zamykające je wzgórza Lasów Monastyrskich

Przez Dahany najwygodniej jest przejść lub przejechać rowerem polna drogą prowadzącą w poprzek polany. Teren wznosi się w stronę wypiętrzenia Wielkiego Działu. Z jego górnego skraju roztacza si e malowniczy widok. Można tam także odszukać betonowe koryto. To ślad po PGR, które wypasało tu bydło. To właśnie wtedy zaczęła tworzyć się obecna murawa kserotermiczna. Z tego miejsca jest już całkiem niedaleko na szczyt Wielkiego Działu. To naturalne i ciekawe przedłużenie wycieczki. Wielki Dział opisany jest w osobnym poście.

Warto wiedzieć więcej:

Czas II wojny światowej i lata tuż po wojnie okazały się dla Dahanów tragiczne. Dr Mariusz Zajączkowski z IPN w artykule „Konflikt polsko-ukraiński na południowo-wschodniej Lubelszczyźnie/południowej Chełmszczyźnie w pierwszej połowie 1944 r. podaje: „W kwietniu 1944 r. ofiarą ukraińskich napadów padli Polacy w miejscowościach: Potoki (3 osoby), Kołajce (3 osoby), Huta Lubycka (2 osoby), Lubycza Królewska (10 osób), Potylicz (13 osób), Dahany (2 osoby)”.

Z kolei ze strony www.apokryfruski.pl dowiadujemy się, że „2 III 1945 r. WP w liczbie około 200 osób przeprowadziło akcję terrorystyczną na przysiółki Dahany I, Dahany II, Monasterz, które spaliło prawie zupełnie. […] Na przysiółku Dahany II zamordowało: 1. Bohusz Paraskewę – lat 43; 2. Hołajewycz Katerynę – lat 19; 3. Bzdel Iwana – lat 47.”

Inny faktograficzny zapis wydarzeń z tamtego okresu znajdziemy  w książce „Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów w Polsce 1944–1950. Likwidacja struktur kierowniczych”, część druga, Warszawa–Kijów 2017. Znajduje się tam „Notatka Irona Kudłajczuka, ps. „Dowhyj”, na temat archiwów, kryjówek oraz zapasowych punktów kontaktowych Rzeszów, dnia 3.11.1947 r.”. Wynika z niej, że w lasach otaczających Dahany znajdowały się kryjówki „Stiaha” oraz jego punkty kontaktowe. Jarosław Mychajło Tymotejowycz Staruch, działający pod pseudonimem Stiah, był członkiem Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej i Głównego Sztabu Wojskowego UPA. Po wojnie był przewodniczącym Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów w tzw. Zakerzoniu. Urodził się w 1910 r., zmarł w 1947 r., okrążony przez żołnierzy KBW.

W tej samej książce, z dokumentu „Akt oskarżenia przeciwko Fedoriwowi Piotrowi, ps. „Dalnyczowi”, s. Michała, oskarżonego z art. 85 KKWP, art. 1 § 7 i 4 § 1 WKK z dnia 13.06.1946 i art. 191 kk (oskarżony – zaaresztowany)” dowiadujemy się, że „Ośrodek „Szuma” – dowódcy sotni, znajdował się we wsi Dahany koło Werchraty, powiat Lubaczów”. Iwan Szymanskyj ps. „Szum” był ważnym ukraińskim działaczem wojskowy i nacjonalistycznym, porucznikiem UPA, dowódcą sotni „Mesnyky-1”, później sotni „Mesnyky-3”, a także zastępcą dowódcy  „Mesnyky”. Urodził się w 1911 r. zginął we wrześniu 1947 r., podobnie jak Stiah w okolicy Dahanów.

Grzegorz Motyka z Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk w artykule „Nie tylko likwidacja prowidnyka „Stiaha. Działania grupy operacyjnej „Lubaczów” w 1947 r.” tak opisuje tamte wydarzenia:  „Stiah” od 1945 r. ukrywał się w specjalnie dla niego przygotowanym bunkrze w Lasach Monastyrskich. Niedaleko, w drugim schronie, ukrywała się grupa OUN odpowiedzialna za kontakty kurierskie oraz tworząca zaplecze techniczne (ośrodek „Wulkan”). O miejscu ukrycia prowidnyka wiedzieli jedynie nieliczni zaufani, a kryjówka była świetnie zakonspirowana. Dzięki zgromadzonym zapasom żywności „Stiah” zakładał, że uda mu się przetrwać do 1948 r. Najpewniej nie spodziewał się większej blokady terenu, lecz co najwyżej okresowych obław. Operacje kabewiaków z sierpnia, trafiające raz za razem w próżnię, zapewne umacniały go w tym przekonaniu. Zła passa KBW została jednak przerwana dokładnie 4 września. Tego dnia dwaj ułani KBW Mieczysław Knyz i Jan Miernicki wzięli do niewoli w Lesie Gorajeckim dwóch członków sotni „Szuma” – Iwana Łaszyna „Łewka” i Mychajłę Gacha „Zaporożca”. Szybkie i zapewne bezwzględne śledztwo przeprowadzone przez KBW i UB wykazało, iż obydwaj są kurierami i z racji swych funkcji posiadają wiele informacji o OUN i UPA. Znali oni m.in. lokalizację kryjówek prowidnyka „Zaruby” i sotennego „Szuma”. Puteczny natychmiast zarządził operację, w pierwszej kolejności skierowaną przeciwko „Szumowi”. Piątego września 60 kabewiaków otoczyło bunkier w Stawiszczach, zmuszając sześciu partyzantów do poddania się. Następnego dnia odnaleziono bunkier koło wsi Monastyr, który 7 września zarzucono granatami. Trzech ukrytych w nim partyzantów zastrzeliło się. Tego samego dnia odnaleziono bunkier „Szuma”, do którego z kolei wrzucono wiązki zapalonej mokrej słomy. Gryzący dym zmusił czterech upowców do poddania się, natomiast „Szum” i jeden z jego ludzi popełnili samobójstwo. W efekcie akcji do 9 września zabito pięciu i wzięto do niewoli 12 upowców.”

Warto zobaczyć w okolicy:

Diabelski Kamień – na polanie sąsiadującej z Dahanami możemy odnaleźć miejsce zarazem ciekawe, malownicze i tajemnicze. Na mapie z końca XIX w. nie jest zaznaczone, choć oczywiście już wtedy było. Obecnie uznane jest za pomnik przyrody nieożywionej. Określenie to jest zawężające, ponieważ wartość miejsca nie wynika tylko z czterech głazów ostańcowych, ale także otoczenia, w którym się znajdują.

Diabelski Kamień oznaczony jest punktowo na mapie. Dojść do niego można lasem od strony polany Dahany lub od drogi Werchrata-Narol, idąc drogą od strony przysiółka Monasterz (za: mapy.cz)

Do Diabelskiego Kamienia można dojść lasem z polany Dahany (należy wtedy trzymać się leśnej drogi, aby dojść do mostku na rzece Rata) lub od strony przysiółka Monasterz (duże gospodarstwo z tartakiem przy drodze Werchrata-Narol). W sezonie wegetacyjnym polanę trzeba obejść brzegiem, ponieważ jest tam pole uprawne. Kamienie odnajdziemy bez trudu na skraju lasu.

Z tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że „Ostańce stanowią odsłonięcie odpornych na wietrzenie trzeciorzędowych (badeńskich) wapieni rafowych, litotamniowych i detrytycznych. Odsłonięcie widoczne jest na grzbiecie wzniesienia o wysokości 320 m n.p.m., położonego w odległości ok. 3 km w kierunku zachodnim od miejscowości Werchrata, w pobliżu nieistniejącego przysiółka Niedźwiedzie. Największy z ostańców o charakterystycznym wyglądzie, z prześwitem u podstawy – z uwagi na silne zerodowany spąg sprawia wrażenie ułożonego na powierzchni terenu – ma ok. 10 m długości, 5 m szerokości i 2 m wysokości”.

Wielki Dział – w dwie strony świata

Chmiele – nieistniejąca wioska i piękna polana

Stare i Nowe Brusno – wiara wyciosana w kamieniu

Krągły Goraj – najwyższy szczyt Lubelszczyzny

Monastyrz – pustelnia brata Alberta

Źródła Tanwi – nad Kobylim Jeziorem